Opel Astra OPC | Test | Nie samym GTI człowiek żyje

Polska to jeden z tych krajów, gdzie w klasie sportowych kompaktów król jest tylko jeden. Nie trzeba wymieniać nawet producenta, ani modelu. Wystarczy powiedzieć GTI i każdy ma przed oczami jedną z generacji popularnego auta z Wolfsburga, czyli Golfa. Są jednak w tej klasie inne samochody, które oferują odrębne i większe emocje

Opel Astra OPC Extreme | Najszybsza Astra wszech czasów

Jedno z nich ostatnio trafiło do naszej redakcji. To Opel Astra OPC, spadkobierca kiedyś nie mniej popularnej w Polsce Astry GSI i dwóch poprzedniczek z linii OPC. Najnowsza ewolucja zadebiutowała na rynku w 2012 roku. Auto zdecydowanie przyciąga wzrok dynamiczną stylistyką i w przypadku testowanego egzemplarza znakiem rozpoznawczym Opel Performance Center - niebieskim lakierem nadwozia.

Patrząc na Astrę OPC można odnieść wrażenie, że to nie do końca wersja produkcyjna. Ostro poprowadzone linie nadwozia, ogromne nadkola, która wypełniają opcjonalne, 20-calowe felgi, i kilka detali bardzo ładnie wkomponowanych w całą bryłę tworzą nieco futurystyczną całość. Na ten samochód patrzy się z ogromną przyjemnością. Widzicie tą ostro opadającą linie dachu, którą zakończono nagle unoszącą się lotką? Te wielkie wloty powietrza w przednim zderzaku i dwie aluminiowe końcówki wydechu? Poziom adrenaliny w organizmie wzrasta na samą myśl o jeździe tym autem, a to dopiero początek.

Wypieki na twarzy potencjalnego właściciela mogą pojawić się po przeczytaniu danych technicznych. Astra OPC to jeden z najmocniejszych przednionapędowych kompaktów na rynku. Moc? 280 KM. Maksymalny moment obrotowy? 400 Nm. Wszystko generowane przez turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności dwóch litrów. Za przenoszenie na asfalt tak dużej mocy, jak na "ośkę", odpowiadają zaprojektowane przez inżynierów OPC sześciobiegowa skrzynia manualna oraz opracowany w warsztatach firmy Drexler wielkopłytowy mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. To właśnie dzięki "szperze" z prawdziwego zdarzenia Astra OPC na śliskiej lub nierównej nawierzchni łapie jakąkolwiek trakcję.

OPC jest wyposażona w ręczną skrzynie biegów, twardy docisk sprzęgła i mechaniczną "szperę", więc wykorzystanie potencjału, który drzemie w tej Astrze zależy tylko od nas.

Sytuacje poprawia także opracowany w OPC system układu jezdnego o nazwie FlexRide. Nie jest to kolejny komputerowy patent, który poprawia prowadzenie tylko teoretycznie, ale opracowane specjalnie do tego modelu amortyzatory HiPerStrut (High Performance Strut), układ kierowniczy oraz przeprojektowana belka skrętna z tyłu, która otrzymała drążek Watta znacznie poprawiający jej sztywność. Wszystko to połączone jest dopiero z elektronicznym modułem sterującym, działającym w trzech trybach, na prawdę wpływa na dobre prowadzenie się sportowej Astry.

Kierowca może wybierać między trzema trybami - normalnym, Sport (zawieszenie utwardza się, a kierownica stawia wyraźny opór) oraz OPC (dodatkowo poprawia reakcję układu kierowniczego i przepustnicy). W tym ostatnim Astra pokazuje prawdziwy pazur. Dzięki czterotłoczkowym zaciskom Brembo i wentylowanym, nawiercanym tarczom, Astra OPC zadba także o szybkie wytracanie nawet większych prędkości. I jedyne co może lekko przeszkadzać w sportowej jeździe, to nieco zredukowana ilość informacji przenoszonych na kierownicę z przednich kół. Mimo starań, aby tak nie było, elektryczny układ wspomagania robi swoje.

Fabryczni tunerzy | OPC

Jednak w trybie OPC, stworzonym specjalnie dla tego modelu, auto staje się bardzo narowiste i zero-jedynkowe w swoim zachowaniu. Testując je na mokrej nawierzchni i zimowych oponach, często zdarzało się, że nawet na trzecim biegu przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu złapanie pełnej trakcji było niezwykle trudne. Mimo to nie można powiedzieć, że Astra OPC nie przyspiesza. Wręcz przeciwnie, nawet na nie w pełni otworzonej przepustnicy auto jest bardzo dynamiczne. A gdy postanowimy wcisnąć gaz do podłogi, turbina zasysając masy powietrza powoduje znaczny przyrost mocy, dzięki czemu 100 km/h pojawi się na liczniku już po 6 sekundach, a wskazówka prędkościomierze zatrzyma się na liczbie 250. Przy okazji dźwięk zasysanego powietrza jest bardzo podobny do tego, jaki spotkamy w Mitsubishi Lancer Evolution X, co tylko potęguje i tak już duże emocje. Brakuje tylko nieco ciekawsze dźwięku i ewentualnych "strzałów" z wydechu.

Przy tym wszystkim Astra OPC daje kierowcy poczucie, że to od niego zależy jak szybko i precyzyjnie pokona daną drogę. OPC jest bowiem wyposażona w ręczną skrzynie biegów, twardy docisk sprzęgła i mechaniczną "szpęre" więc wykorzystanie potencjału, który drzemie w tej Astrze zależy tylko od nas. Żeby efektywnie jechać tym autem trzeba po prostu myśleć, a nie zdawać się jedynie na komputer i automatyczne systemy, których pełno obecnie w samochodach tej klasy. Jeżeli wejdziemy za szybko w zakręt i do tego wciśniemy za dużo gazu, auto momentalnie wyjedzie nam przodem i mimo kontroli trakcji sami mamy szansę, żeby naprawić swój błąd. Brawo Opel!

Sportowego klimatu nie brakuje także w środku. We wnętrzu niebieskiej Astry zasiądziemy w bardzo mięsistych i rozbudowanych kubełkowych fotelach, których oparcie posiada zintegrowany zagłówek i dwa otwory na szelkowe pasy. Dodatkowo fotele mają funkcję pompowania boczków, więc zarówno szczupłe, jak i tęższe osoby mogą zapewnić sobie odpowiedni poziom trzymania bocznego w zakrętach. Dzięki temu, że fotel pasażera składa się i przesuwa do przodu, pasażerowie tylnej kanapy mają ułatwiony dostęp do drzwi.

fot. Michał Dek

Deska rozdzielcza i tunel środkowy podświetlone są na czerwono, które pasuje do zegarów w trybie OPC. Poza tym z ciemnym i może nieco smutnym wnętrzem Astry kontrastują niebieskie wstawki i szwy tapicerki. Na lewarku zmiany biegów i kierownicy nie zabrakło logo OPC. O dobrą pozycje stóp na pedałach dbają aluminiowe nakładki z antypoślizgowymi wstawkami. Reszta jak w każdej Astrze. System multimedialny MyLink z dużym wyświetlaczem i nawigacją obsługuje się za pomocą znanych z Opli licznych przycisków i środkowego joysticka. Kierowca ma przed sobą także prosty w obsłudze komputer pokładowy z informacjami o stanie auta. Dla miłośników wypraw na tor, Opel wzbogacił go o system pomiaru czasów okrążeń.

Używany Opel Astra już od...

Dzięki sporym gabarytom Astry GTC, na której wersja OPC bazuje (dł. 4466 mm, szer. 2020) i sporej przestrzeni w środku, w trakcie dłuższej jazdy można mieć wrażenie, że mamy do czynienia bardziej z autem klasy gran turismo niż hot-hatchem. W normalnym trybie Astra OPC nie jest w ogóle męcząca i dzięki dużym kołom i adaptacyjnemu zawieszeniu zapewnia wysoki poziom komfortu. Bardzo fajne połączenie dwóch charakterów w jednym aucie. Apetyt mocnego silnika na paliwo również jest dość rozsądny, bo w trakcie naszej pomiarowej trasy w cyklu mieszanym, sportowy Opel zadowolił się średnio 11,1 litra paliwa.

Summa Summarum

Astra OPC to kompletna i bardzo solidnie przygotowana propozycja dla fanów sportowych hatchbacków. Potrafi być bardzo agresywna i dawać sporą frajdę z jazdy, ale gdy potrzebujemy spokojnie pojechać w trasę również spełnia nasze oczekiwania w kwestii komfortu i ergonomii. Jest także jednym z najmocniejszych aut w swojej klasie, co czuć przy każdym dodaniu gazu. Z każdym kilometrem Astrę OPC lubi i docenia się coraz bardziej. Ma także jeden wielki atut, jest oryginalna i w niebieskim kolorze niczego nie udaje, a na parkingu w środku miasta właściciel może być pewny, że nie pomylił go z jednym z wielu innych aut. Wszystko za cenę niespełna 115 tys. zł i w dodatku wprost z polskiej fabryki w Gliwicach, czyli "Full OPC-ja" w granicach rozsądku.

Gaz

Bardzo ciekawa stylistyka, wysoka moc silnika, świetne kubełkowe fotele, wrażenia z jazdy

Hamulec

Nieciekawy dźwięk silnika, mało miejsca na tylnej kanpie

Kompendium | Opel Astra OPC

*zużycie paliwa w trybie mieszanym mierzymy na ustalonej przez nas trasie testowej

ZOBACZ TAKŻE:

15 lat OPC | Krótka historia zadziornych Opli

Partner - materiał

zobacz wybrane produkty

Więcej o:
Copyright © Agora SA