Ford Ka 1.2 Trend+ | Test | Cena ma znaczenie

Pewnie wielu z was zapomniało już, że w sprzedaży nadal występuje model Ka. Nic w tym dziwnego, ponieważ znacznie częściej od miejskiego Forda na ulicach można spotkać spokrewnionego z nim Fiata 500. Teraz może się to całkowicie zmienić

Ford Ka (1996-2008) - opinie Moto.pl

Ford wystartował od tego roku z promocjami i już widać efekty. Ka to obecnie najtańsze nowe auto na polskim rynku - kosztuje od 26 900 zł. Dla porównania "pięćsetka" to wydatek przynajmniej 37 900 zł, Skoda Citigo - 35 090 zł, Volkswagen up!- 32 500 zł, Citroen C1 - 31 900 zł, Kia Picanto - 31 490 zł, a Hyundai i10 - 35 900 zł. Nowy cennik wywołał dużo większe zainteresowanie modelem, co przekłada się na znacznie lepsze wyniki sprzedaży (od stycznia do kwietnia 2014 roku zarejestrowano już 474 egzemplarzy, w całym 2013 zaledwie 117).

Ford Ka jest produkowany od 2008 roku w zakładach Fiata w Tychach, razem ze stylowym Fiatem 500. Patrząc na oba samochody (zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz), ciężko znaleźć jakieś podobieństwa i dojść do wniosku, że to te same konstrukcje. Styliści się postarali. Znacznie więcej wspólnych elementów z miejskim Fordem można znaleźć w innym Fiacie, a mianowicie w poprzedniej generacji Pandy, która ma tak samo zaprojektowaną deskę rozdzielczą i zestaw wskaźników, co Ka.

Mimo upływu lat najmniejszy Ford prezentuje się całkiem świeżo. Jego obłe kształty i paleta kolorystyczna sprawiają, że jest skierowany w głównej mierze do kobiet. W kabinie nie da się jednak nie zauważyć niedoróbek. Twarde plastiki są nieprzyjemne w dotyku, schowek pasażera zamocowano wręcz na "słowo honoru" (kilka razy wypadł podczas otwierania), a fabryczny radioodtwarzacz jest niewygodny w obsłudze z powodu małych przycisków. Do tego dochodzą przednie fotele, które mają wprawdzie wygodną regulację kąta oparcia przy pomocy pokrętła (rzadkość w segmencie A), ale ich siedzisko nie obniża się razem z oparciem, przez co w środku powstaje wnęka. Na regulację kierownicy w jednej płaszczyźnie nie ma sensu narzekać, bo to normalka w tej klasie.

Niemal wszystkie wspomniane minusy tracą jednak na znaczeniu, gdy ponownie spojrzymy w cennik. Wtedy może nieco wygórowane oczekiwania tracą na znaczeniu, a przecież Ford Ka ma też sporo zalet. W kabinie nie znajdziemy gołej blachy na drzwiach. Docenimy też wygodne umiejscowienie dźwigni zmiany biegów i precyzyjną zmianę przełożeń, wysoką pozycję za kierownicą zapewniającą dobrą widoczność do przodu (po skosie przeszkadzają grube słupki A), a także poprawne prowadzenie, jak przystało na Forda. Zawieszenie skutecznie tłumi niedoskonałości nawierzchni, a przy tym pozwala na pewne prowadzenie w zakrętach.

Fiat 500 TwinAir - test

Pod maską pracuje wolnossący, benzynowy silnik o pojemności 1,2 litra. Z oferty wycofano wysokoprężną, 75-konną jednostkę 1.3 TDCI. Benzyniak z wtryskiem wielopunktowym ma moc 69 KM i generuje 102 Nm momentu obrotowego przy 3000 obr./min. Silnik sprawdza się w mieście, sprawnie napędzając Ka. Do dynamicznej jazdy potrzebujemy tylko wysokich obrotów, co z kolei drastycznie zwiększa zużycie paliwa, które w intensywnym ruchu miejskim może przekroczyć nawet 8 l/100 km. Standardowo montowany jest system start/stop, obniżający spalanie poprzez wyłączanie silnika na postoju. Dla tych, którzy za tym nie przepadają, mamy dobrą wiadomość - system można wyłączyć na stałe. Nawet po ponownym uruchomieniu silnika będzie on nieaktywny.

Wróćmy jeszcze do wnętrza. Żadne auto segmentu A z racji swoich małych rozmiarów nie może być zbyt przestronne, ale Ka nie jest klasowym liderem w tej kategorii. Z przodu oferuje wystarczającą ilość miejsca dla dwóch osób, ale gorzej jest z tyłu, gdzie brakuje miejsca na kolana i na głowę. Dłużej mogą tu podróżować tylko niscy pasażerowie, np. dzieci. Nie możemy liczyć na łatwiejszy dostęp do tylnej kanapy, ponieważ auto oferowane jest wyłącznie w odmianie trzydrzwiowej. Standardowa pojemność bagażnika to 224 litry - na nieduże zakupy wystarczy.

Sprawdź za ile możesz kupić używanego Forda Ka

Na koniec ponownie ceny. Bazowy Forda Ka w wersji Trend kosztuje wspomniane na początku 26 900 zł. Auto jest wyposażone m.in. w: ABS, ESP, dwie poduszki powietrzne, elektryczne wspomaganie kierownicy, podstawowy komputer pokładowy i immobilizer. Testowana wersja Trend+ jest o 1 800 zł droższa i obejmuje ponadto: elektrycznie sterowane przednie szyby, centralny zamek sterowany pilotem, fotel kierowcy z regulacją w czterech kierunkach i klamki drzwi w kolorze nadwozia. Do szczęścia brakuje chociaż ręcznej klimatyzacji i radioodtwarzacza. Te elementy Ford oferuje w pakiecie Cool & Sound w cenie 2 500 zł. W rezultacie po dodaniu jeszcze lakieru metalizowanego (1 300 zł) za 32 500 zł otrzymujemy już nieźle wyposażone auto miejskie. Większej ilości dodatków nie ma sensu zamawiać, bo tylko windują one cenę, która ma duże znaczenie w przypadku kupna samochodu budżetowego.

Summa summarum

Ford Ka nie jest pozbawiony wad. Jednak przy tak niskiej cenie można przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Jest to sprawdzona, prosta konstrukcja, występująca w sprzedaży od wielu lat. Za niespełna 30 tys. zł to rynkowa okazja wśród nowych samochodów miejskich.

Gaz

Atrakcyjna cena, dobre własności jezdne, precyzyjna obsługa skrzyni biegów

Hamulec

Niska jakość wykonania, stosunkowo wysokie zużycie paliwa, brak wersji pięciodrzwiowej

Ford Ka 1.2 | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Fiat Panda vs. Kia Picanto vs. Volkswagen up!

Więcej o:
Copyright © Agora SA