Infiniti Q50S Hybrid AWD | Test | Podgryźć Niemców

Segment sedanów klasy średniej premium w Europie jest bardzo hermetyczny, opanowany przez marki niemieckie. Jednak coraz mocniej zaczynają do niego pukać japońscy producenci. Tym razem swoich sił ponownie próbuje Infiniti nowym modelem Q50. Spróbujmy ocenić jego szanse

Infiniti Q70 | Lifting i wersja L

Właśnie tym samochodem Infiniti zamierza rozpocząć nowy rozdział w swojej historii na rynku europejskim. Q50 ma nową nazwę (zastąpiło G37), nowe wersje napędowe i wiele ciekawych rozwiązań, które według Japończyków mają pozwolić na równą walkę z niezwykle wymagającą niemiecką konkurencją w rezultacie poprawiając statystyki sprzedaży firmy.

Hybryda górą Po przejażdżce egzemplarzem z nowym czterocylindrowym silnikiem Diesla (dodajmy, że produkcji Mercedesa!) przeżyliśmy małe rozczarowanie 170-konna jednostka o pojemności 2,1 litra jest oszczędna i zapewnia przyzwoite osiągi, ale jest nadspodziewanie głośna (za głośna jak na auto tej klasy) oraz powoduje niemiłe wibracje podczas postoju na światłach.

Hybryda to zupełnie inna bajka. Jest znacznie szybsza, a do tego nie szokuje zużyciem paliwa. Q50 jest kolejnym przykładem na to, że samochody hybrydowe nie muszą być nudne i wyglądać jak Toyota Prius. Zatem nic dziwnego, że choć dużo droższa, hybrydowa odmiana sprzedaje się najlepiej. Naszym zdaniem nie jest to kwestią niewiedzy, że w ofercie występuje również wersja wysokoprężna, a świadome zachowanie klientów. Jesienią tego roku gama zostanie poszerzona o benzynowy silnik 2.0 z turbodoładowaniem, również pochodzący od Mercedesa.

Skupmy się jednak na hybrydowym układzie napędowym. Składa się on z benzynowej "V6-ki" o pojemności 3,5 litra i jednostki elektrycznej. Maksymalnie system zapewnia 364 KM mocy i aż 546 Nm momentu obrotowego. Osiągi nie powinny nikogo rozczarować. Zawsze do dyspozycji jest odpowiednia ilość mocy (gdy silnik tego potrzebuje przekazywana jest dodatkowa moc elektryczna, coś na wzór turbosprężarki). Po mocniejszym wciśnięciu pedału gazu i chwilowym namyśle, samochód wystrzeliwuje do przodu niczym z procy. Jeśli taki wpływ na motoryzację ma mieć ekologia, to nie mamy nic przeciwko temu.

Nowy sedan Infiniti to pierwszy seryjny samochód, w którym kierownica nie jest mechanicznie połączona z kołami!

Tak dużo za tak niewiele 100 km/h na prędkościomierzu możemy zobaczyć już po 5,1 sekundy! (z napędem AWD - 5,4 s). Okazuje się, że to najszybsza hybryda w tym segmencie, o ile nie najszybsza hybryda na rynku w ogóle (nie uwzględniając typowo sportowych, znacznie droższych aut pokroju Porsche 918). Należy o tym pamiętać, bo w kabinie wcale nie czuć wysokiej prędkości. Dzięki hybrydowemu źródle napędu, nawet dynamiczna jazda nie jest okupiona astronomicznym zużyciem paliwa. Bardzo trudno sprawić, by spalanie przekroczyło 10 litrów na 100 km. Realnie, bez zbytniego starania się o jak najniższy wynik, komputer pokładowy wskazuje średnio około 8 l/100 km. To świetny rezultat!

Hybrydowe Q50 może poruszać się wyłącznie na napędzie elektrycznym, co w niektórych sytuacjach oznacza bezszelestną jazdę. Przekonujemy się o tym już po uruchomieniu silnika, gdy słyszymy tylko sygnał dźwiękowy informujący, że auto jest już gotowe do jazdy. Na samym "prądzie" nie pojedziemy oczywiście zbyt szybko i zbyt daleko, ale w wielu sytuacjach "elektryka" się przydaje, ograniczając zużycie paliwa i emisję spalin. Docenimy to w korku lub w czasie jazdy z rozpędu (tzw. tryb żeglowania). Baterii nie trzeba ładować, są one uzupełniane automatycznie podczas jazdy, z odzysku energii powstającej podczas hamowania oraz przez silnik spalinowy. Bardzo często w środku samochodu panuje błoga cisza, przerywana tylko przyjemnym dla ucha brzmieniem silnika benzynowego i groźnym pomrukiem wydechu.

"Steer-by-wire" Nowy sedan Infiniti to pierwszy samochód wyposażony w elektroniczny układ kierowniczy (seryjnie w wersjach Sport i Hybrid). Jak rozwiązanie znane z lotnictwa sprawdza się w samochodzie? Spokojnie, autem sterujemy standardową kierownicą, a nie dżojstikiem. Nowością jest to, że nie jest ona mechanicznie połączona z kołami! Dane o ruchach kierownicą przesyłane są na przednie koła elektronicznie poprzez czuły siłownik, który napędza przekładnię.

Infiniti Q50 Eau Rouge coraz bliżej produkcji

Po raz kolejny musimy uspokoić, testy przeprowadzone przez producenta dowodzą bezawaryjności takiego układu. Na wszelki wypadek, gdyby jednak coś poszło nie tak, montuje się potrójne zabezpieczenie, czyli trzy oddzielne moduły sterujące, a także tradycyjną kolumnę kierowniczą (wymagają tego przepisy), która w razie całkowitej awarii elektroniki zostanie połączona z kołami na stałe.

Jakie mogą być zalety adaptacyjnego systemu kierowania? Pierwszą jest szybsza reakcja na polecenia kierowcy. Bezpośrednia praca układu wymaga jednak przyzwyczajenia, ponieważ jego przełożenie skraca się w zależności od sytuacji. Zmienna jest też siła wspomagania. W trybie Normal i przy manewrowaniu z niewielką prędkością kierownica chodzi lekko, podczas gdy w trybie Sport stawia większy opór.

Sportowe ustawienie powoduje również, że układ kierowniczy staje się czuły na najmniejszy ruch kierownicą, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest zbyt bezpośredni. Już niewielki kąt skrętu oznacza w rzeczywistości duży skręt kół. Dzięki temu w ciasnych łukach nie ma konieczności przekładania rąk na kierownicy, ale trzeba do tego wszystkiego po prostu przywyknąć. Niewątpliwą zaletą układu "Steer-by-wire" jest brak przenoszenia jakichkolwiek wibracji oraz utrzymywanie koła kierownicy na wprost podczas jazdy na nierównościach. Elektroniczny układ kierowniczy umożliwił również zastosowanie aktywnego asystenta toru jazdy utrzymującego samochód na obranym kursie (danym pasie ruchu) z wykorzystaniem układu kierowniczego, a nie systemu ESP.

XXI wiek We wnętrzu postawiono na nowoczesność. Deska rozdzielcza jest zdominowana przez dwa duże ekrany dotykowe. Górny o przekątnej ośmiu cali wyświetla przede wszystkim mapę nawigacji, ustawienia klimatyzacji, godzinę, podstawowe dane radiowe, a także obraz z systemu kamer śledzących przestrzeń dookoła pojazdu (parkowanie jest dziecinnie proste). Drugi, siedmiocalowy pełni natomiast rolę wielkiego centrum dowodzenia obsługującego niemal wszystkie systemy pokładowe.

Znajdź wymarzone Infiniti na rynku aut używanych

Zupełnie nowy system informacyjno-rozrywkowy przypadnie do gustu zwolennikom nowoczesnych technologii, który nie rozstają się ze swoim smartfonem czy tabletem. System Q50 pozwala na pełną integrację z telefonem, umożliwia korzystanie z Internetu, sprawdzenie poczty, dostęp do wielu aplikacji, serwisów społecznościowych itd. Jeśli dodamy do tego mnogość innych ustawień związanych z dynamiką, bezpieczeństwem i komfortem, to niezwykle przydatna okazuje się funkcja zapamiętania osobistych ustawień. W sumie dostępne są cztery profile, dla trzech zarejestrowanych użytkowników i dla gościa.

Hybrydowe Q50 można mieć już od niecałych 216 tys. zł (odmiana z napędem na obie osie jest o ok. 10 tys. droższa). Wydaje się, że to wysoka cena, ale w porównaniu z BMW 3 ActiveHybrid prawie 24 tys. zł zostanie w waszej kieszeni. Dodajmy jeszcze, że już podstawowe wyposażenie jest bogate. Nie oznacza to jednak, że zwiększenie wartości pojazdu o kilkadziesiąt tysięcy stanowi jakiś problem, czego przykładem jest testowany egzemplarz.

Summa summarum

Hybryda wydaje się być najlepszym wyborem, jeśli chodzi o Infiniti Q50. W tej wersji samochód jest szybki i oszczędny, a do tego bardzo komfortowy. Konserwatywnych i zagorzałych klientów Audi, BMW czy Mercedesowi raczej nie odbierze, ale pewna ich część, lubiących nowinki techniczne i gotowych na zmianę, może skusić się na nowe Infiniti.

Gaz

Dobre osiągi; niskie spalanie; wysoki komfort jazdy; bogate wyposażenie; stosunkowo atrakcyjna cena

Hamulec

Mniejszy bagażnik (hybryda); układ kierowniczy "Steer-by-wire" wymaga przyzwyczajenia

Infiniti Q50S Hybrid AWD | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Mercedes C200 | Test | Musi się udać!

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA