Suzuki SX4 S-Cross 1.6 DDiS 4WD Elegance | Test długodystansowy cz. II | Oszczędnie i daleko

Poza oznaczeniem SX4 w nazwie, nowe Suzuki SX4 S-Cross nie ma praktycznie nic wspólnego ze swoim poprzednikiem. To zupełnie nowy rozdział w historii marki

Suzuki SX4 S-Cross 1.6 DDiS 4WD Elegance | Test długodystansowy cz. I

Samochód: Suzuki SX4 S-Cross 1.6 DDiS 4WD Elegance Aktualny przebieg : 4620 km Problemy: brak Powód testu: chcemy sprawdzić co potrafi najnowszy model Suzuki

Nasze długodystansowe Suzuki dzielnie przemierza kolejne kilometry. Na dobre wychodzą większe wymiary S-Crossa względem SX4. Jest od niego o całe 15 cm dłuższy, 1 cm szerszy i 3 cm niższy. Po zimie już wiemy, że jedną z najmocniejszych stron nowego Suzuki jest bardzo sprawnie działający napęd na cztery koła. Teraz coraz bardziej przekonujemy się, że silnik Diesla to najlepszy wybór do tego modelu.

Jednostka DDiS (Diesel Direct Injection by Suzuki) z bezpośrednim wtryskiem paliwa common rail o pojemności 1598 ccm osiąga 120 KM przy 3750 obr./min. i posiada maksymalny moment obrotowy 320 Nm, dostępny przy 1 750 obr./min. Tyle dane fabryczne. W praktyce główną zaletą silnika jest niskie spalanie. Przy normalnej jeździe bez problemów osiągamy średnie spalanie na poziomie 5,5-6 litrów. Jeżeli postaramy się nieco bardziej i zachowamy kilka reguł ekonomicznej jazdy spokojnie zejdziemy ze spalaniem poniżej pięciu litrów. Dzięki takim wynikom nie przeszkadza stosunkowo mały zbiornik paliwa (47 l), bo i tak realnie pokonujemy na nim dystans około 700 km. W praktyce pojawia się jeszcze jeden plus. Podjeżdżasz na stację na głębokiej rezerwie, tankujesz za przysłowiowe pięćdziesiąt złotych, wsiadasz, uruchamiasz silnik i komputer pokazuje zasięg 250/270 km. Posiadanie oszczędnego auta cieszy.

Sprawdź ceny używanego S-Crossa

Silnik w połączeniu z maualną, sześciobiegową skrzynią tworzy zgrany duet. Gdybyśmy mieli coś zmienić, to przy niskich obrotach jednostce przydałoby się nieco więcej wigoru. Póki co turbodiesel pokazuje się ze swojej najlepszej strony. Jest cichy i oszczędny.

Nasz długodystansowy S Cross został wyposażony w najnowszą generację napędu na cztery koła,który jest w pełni dziełem inżynierów Suzuki, a nie tak jak w SX4 owocem współpracy z Fiatem. Napęd AllGrip oferuje możliwość wyboru jednego z czterech trybów jazdy w zależności od preferencji kierowcy: Auto, Sport, Snow, Lock. Jak to działa?

Jeżeli postaramy się nieco bardziej i zachowamy kilka reguł ekonomicznej jazdy spokojnie zejdziemy ze spalaniem poniżej pięciu litrów

Pro uruchomieniu silnika system załącza domyślnie tryb "AUTO", który przeznaczony jest do normalnej jazdy. Priorytetem jest tu niskie zużycie paliwa. Moment obrotowy przekazywany jest na przednie koła, a dopiero w momencie wykrycia uślizgu dołączana jest tylna oś. Po wybraniu trybu "SPORT" 20% momentu obrotowego trafia permanentnie na tylne koła. Im mocniej wciskamy gaz, tym więcej mocy mamy na tylnych kołach. Przy pokonywaniu zakrętów następuje podział momentu obrotowego pomiędzy lewe i prawe koło, wyostrza się również reakcja pedału gazu. Tryb "SNOW" mieliśmy okazję wypróbować już zimą. Domyślnie załącza napęd 4WD. W zależności od sposobu prowadzenia i przyspieszania komputer rozdziela moc pomiędzy osiami  tym samym zapewniając optymalną trakcję i stabilność pojazdu. Jest jeszcze tryb "LOCK", który spina napęd, co pozwala wyjechać chociażby z głębokiego śniegu. System rozdziela moc pomiędzy osiami w stosunku 50:50. Rozwiązanie takie działa do 60km/h. Jeśli przekroczymy tę prędkość elektronika automatycznie przełączy napęd w tryb "SNOW".

Póki co, podczas zimy i poruszania się po śliskiej nawierzchni oraz ma suchym asfalcie jesteśmy z działania napędu AllGrip w pełni usatysfakcjonowani. Jednak prawdziwy sprawdzian dopiero przed naszym Suzuki. Przygotowujemy prawdziwe wyzwanie...

Dane techniczne znajdziecie w pierwszej części testu długodystansowego.

ZOBACZ TAKŻE:

Suzuki Liana (2001-2007) - opinie Moto.pl

fot. Suzuki

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.