Subaru WRX STI | Pierwsza jazda | Poprawiona ikona

W przypadku samochodów marki Subaru literki WRX STI zawsze oznaczają największe emocje. Teraz jednak WRX STI mimo tego, że bazuje na modelu Impreza nie jest już wersją a samodzielnym modelem

Czym jeżdżą Japończycy?

O tym jakie jest nowe Subaru WRX STI miałem okazję przekonać się podczas pierwszych europejskich jazd testowych w Sztokholmie. Od głównego inżyniera nowego modelu Subaru, Pana Masuo Takatsu dowiedziałem się, że przy projektowaniu auta skupiono się na trzech elementach - układzie kierowniczym, przyczepności tylnych kół i redukcji przechyłów bocznych nadwozia. Wyraźnie widać, że najważniejsze dla japońskiego producenta była poprawa właściwości jezdnych. Podczas jazdy starałem się sprawdzić efekt tych prac.

Złośliwi mogli by powiedzieć, że inżynierowie tak skupili się na układzie jezdnym, że zapomnieli o stylistyce auta. Odkąd pamiętam, kiedy na rynku pojawiała się nowa generacja Imprezy zawsze można było usłyszeć krytyczne głosy na temat tego jak wygląda. W 2001 roku kontrowersje wywołały okrągłe lampy. Później przód Imprezy podobno przypominał Seata, następnie nie zaakceptowano nadwozia w wersji hatchaback i przodu jak w Daweoo Lanos. Podobno teraz Impreza wygląda od frontu jak swój największy rywal, czyli Mitsubishi Lancer Evolution X.

Przy projektowaniu auta skupiono się na trzech elementach - układzie kierowniczym, przyczepność tylnych kół i redukcję przechyłów bocznych nadwozia.

Zawsze mnie to zastanawiało, jak to się dzieje, że mimo wielkiej fali krytyki, każda kolejna generacja Imprezy WRX STI zyskiwała coraz większą rzesze fanów i sprzedawała się coraz lepiej. Osobiście uważam, że stylistyka nowego WRX STI jest kompletna, spójna i na żywo prezentuje się dobrze. Nie jest to może kandydat do konkursu elegancji, ale przecież nie wygląd jest w tym przypadku najważniejszy. A sprzedaż także nie będzie na niszowym poziomie, bo Subaru planuje do końca roku przekazać w ręce klientów 1000 egzemplarzy. Ponad 50 trafi do Polski.

Przednie reflektory otrzymały znane z kilku koncepcyjnych modeli japońskiego producenta LED-owe światła do jazdy dziennej w kształcie litery C. Poza tym do dyspozycji są również ksenonowe lampy. W przedniej części nadwozia dominują trzy sporych rozmiarów wloty powietrza. Dwa do chłodnicy i ten najbardziej charakterystyczny, znajdujący się na masce,  który doprowadza powietrze do intercoolera.

Z tyłu sportowy charakter sedana podkreśla wysoki, ciekawie wyprofilowany spojler, dyfuzor i dwie podwójne końcówki układu wydechowego. Na klapie nie zabrakło oczywiście symbolu WRX STI. Pojawia się on także na innych elementach nadwozia, m.in. na listewce przy wylocie powietrza za przednimi kołami oraz na atrapie chłodnicy.

Sporo zmian względem poprzedników zaszło we wnętrzu nowego Subaru. Co najważniejsze są to zmiany pozytywne. Z ustępującego modelu pozostały w zasadzie tylko takie elementy jak klamki, niektóre przełączniki i kilka innych detali. Reszta jest zupełnie nowa a w oczy rzuca się deska rozdzielcza i tunel centralny wykończony karbonem. Z raczej ciemnym wnętrzem kontrastują czerwone elementy - obwódki pokręteł sterowania klimatyzacją, elementy tapicerki, szwy na fotelach oraz gałka zmiany biegów.

Oto ceny używanej Imprezy w Polsce

Nowa jest także gruba i dobrze leżąca w dłoniach, przypłaszczona na dole kierownica.  Znalazło się na niej logo Subaru i małe STI. Umieszczono na niej przyciski sterujące tempomatem, radiem i systemem głośnomówiącym. Zupełnie nowa dla modelu jest także nawigacja (dostępna w języku polskim) i ekran komputera pokładowego pokazujący m.in. stopień doładowania turbiny, średnie spalanie, ekonomizer czy aktualny sposób przenoszenia napędu na koła. Zegary i wyświetlacz znajdujące się przed kierowcą również zostały całkowicie przeprojektowane. Przed dźwignią zmiany biegów znalazł się moduł sterowania trybami pracy układu napędowego.

Zajmując miejsce kierowcy napotykamy na kolejną nowość. Po raz pierwszy fotele mogą być sterowane elektrycznie. Są wygodne i czuć ich sportowy charakter, ale podczas jazdy na torze zdecydowanie za słabo trzymają biodra i uda. Potrafi to przeszkadzać w sportowej jeździe. Szkoda również, że Subaru postanowiło zrezygnować z oparć ze zintegrowanym zagłówkiem. Dla miłośników prawdziwych "kubełków" znajdą się zapewne akcesoryjne fotele STI. Seryjne spełniają swoją role jedynie w trakcie zwykłej jazdy.

Za co kochamy japońską motoryzację

Zostańmy jednak na torze. Kiedy po krótkiej prezentacji zasiadłem w Subaru WRX STI i ruszyłem na wyznaczoną trasę od razu poczułem, że sporo zmieniło się w układzie kierowniczym Imprezy. Nawet w najłagodniejszym trybie [I] Inteligent kierownica stawia spory opór, ale przez to dokładnie czujemy co dzieje się z kołami i możemy precyzyjnie operować autem. W najbardziej sportowym trybie [S#] Sport Sharp wspomaganie dodatkowo się utwardza. Świetna praca układu kierowniczego to zasługa zmniejszonego przełożenia przekładni, z 15:1 do 13:1. W czasach elektrycznych wspomagań, które są czasem jak oderwane od kół, taki hydrauliczny układ jak w WRX STI jest jak nadzieja na lepsze jutro.

Sercem auta jest oczywiście turbodoładowany silnik w układzie boxer. Po informacji, że następca rasowej Imprezy WRX STI pojawi się w Europie wszyscy zastanawiali się czy producent powróci do dwulitrowej pojemności jednostki napędowej (w silnikach 2.5 litra w dwóch poprzednich generacjach często dochodziło do awarii). Okazało się jednak, że nie. Pod maską nadal montowany jest silnik 2.5 litra, ale podobno inżynierowie zajęli się usunięciem powodów awarii. Nie zmienia to jednak faktu, że kierowca ma do dyspozycji 300 bardzo żwawych koni mechanicznych i 407 Nm momentu obrotowego dostępnego od 4 tys. Dzięki temu setka pojawia się na liczniku po 5,2 sekundy a maksymalna prędkość może wynieść 255 km/h.

Kierowca ma do dyspozycji 300 bardzo żwawych koni mechanicznych i 407 Nm momentu obrotowego dostępnego od 4 tys.

Mimo tego, że WRX STI stało się wygodniejsze i bardziej przestronne to nie straciło swojego sportowego charakteru. W trakcie ostrej jazdy pokazuje prawdziwy pazur, który jest w genach tego auta od zawsze. Dzięki temu, że inżynierowie zajęli się poprawieniem trakcji tylnej osi, na torze wyczuwalne jest to, że tył auta cały czas podąża za jego przodem. W ciasnych zakrętach nadal czuć charakterystyczne płużenie, ale napęd tylnej osi robi wszystko aby to redukować. Nowe STI jest zdecydowanie najbardziej stabilną ewolucją w swojej historii. Stało się tak za sprawą mocno zmodernizowanego zawieszenia z przodu i z tyłu, którego zmiany objęły takie podzespoły jak tuleje, stabilizatory, sprężyny, wahaczy i punktów ich mocowania. W sumie sztywność poprzeczna zawieszenia wzrosła o 14% z przodu 38% z tyłu. I o ile procenty są trudno wyczuwalne, to świetne prowadzenie czuć od razu.

Summa Summarum

Nowe wcielenie WRX STI to samochód na pewno nie idealny, ale znacznie bardziej kompletny od swojego poprzednika. Mimo tego samego silnika jeździ się lepiej i szybciej. Wnętrze auta zyskało sportowy klimat, a pasażerowie więcej miejsca na nogi. Nowa stylistyka powinna zaspokoić potrzeby fanów. Dzięki niższej cenie auto stało się bardziej atrakcyjne. Jeżeli lubiliście poprzednie Imprezy WRX STI, ten model pokochacie na pewno.

Gaz

Układ kierowniczy, jakość i klimat wnętrza, zawieszenie

Hamulec

Silnik z poprzednika, tendencja do "płużenia" przodem, trzymanie boczne foteli

Kompendium | Subaru WRX STI

ZOBACZ TAKŻE:

Subaru Impreza WRX STI x 3 | Test | 20 lat ikony

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA