Fiat Freemont 3.6 V6 Lounge | Test | Amerykanin w Europie

Freemont to Amerykanin we włoskim garniturze. Ale na tyle dobrze wychowany i obyty, by nie razić swoim zachowaniem na europejskich salonach. Jego urok wielu może wręcz oczarować

Za co kochamy amerykańską motoryzację?

W koncernie Fiata to Lancia ma za zadanie reprezentować amerykańską filię na Starym Kontynencie. W praktyce oznacza to, że Voyager i Thema to modele Chryslera sprzedawane pod włoską marką. Ale i sam Fiat połasił się o taki zabieg. W 2011 roku na naszych drogach zadebiutował Freemont, czyli Dodge Journey (konstrukcja z 2008 roku) we włoskim garniturze. Na szczęście zmiany nie ograniczyły się do wszycia nowej metki, od nowa skrojono zawieszenie i układ kierowniczy.

Pod względem koncepcji jest to coś pomiędzy crossoverem a minivanem. Spore nadwozie, mierzące 491 cm długości i 188 cm szerokości, jest gwarancją sporej przestrzeni dla pasażerów. O tym, że bliżej mu do segmentu SUV świadczą spory prześwit (197 mm) i przestrzeń bagażowa porównywalna z tym, co oferują kompaktowe crossovery.

To, w czym Freemont jest najlepszy określa nazwa nadana mu w Ameryce. Journey, czyli podróż, a w warunkach amerykańskich będzie to długa podróż. Do tego potrzebny jest wygodny samochód. Na wyposażeniu standardowym znalazły się tzw. pełnowymiarowe fotele. Oznacza to, że nawet ciało słusznej postury kierowcy (i pasażera), żywiącego się na co dzień krwistymi stekami, będzie podparte w każdym calu. Tylna kanapa (dzielona 40/60) nie imponuje już tak swoją miękkością, ale za to można ją przesuwać, oparcia dowolnie odchylać i ustawić temperaturę. Freemont już w podstawowej wersji posiada trójsrefową klimatyzację. Najmniej swobodnie będą się czuć podróżujący na dwóch ostatnich fotelach, choć braki dotyczą jedynie miejsca na nogi.

Freemont to raj dla "chomików" Na pokładzie przewidziano aż 20 schowków. Wśród tych najmniej typowych jeden kryje się pod siedziskiem fotela pasażera (np. na czasopisma), dwa w podłodze pod stopami pasażerów drugiego rzędu (np. na dwie rolki ręczników papierowych każdy), a jeszcze jeden w bagażniku przy samej krawędzi załadunku. Jeśli mamy dzieci, które wyrosły już z fotelika, tylna kanapa oferuje dwa podnoszone siedziska. Do szczęścia brakuje tylko dwóch rzeczy, stolików w oparciach przednich foteli i... rolety bagażnika, którą znajdziemy jedynie w katalogu z akcesoriami!

W 2011 roku na naszych drogach zadebiutował Freemont, czyli Dodge Journey (konstrukcja z 2008 roku) we włoskim garniturze.

Na początku Freemont był oferowany wyłącznie z małym (4,3 cala) ekranem dotykowym, ale to  nieaktualne. Teraz już wersja Urban w standardzie oferuje 8,4-calowy ekran dotykowy odpowiedzialny za obsługę multimediów i klimatyzacji. Lounge dodaje do tego jeszcze nawigację. Jakość obrazu jest bardzo wysoka, a obsługa łatwa i bezproblemowa. Dodatkowo z tyłu kierownicy mamy sterowanie radiem. Oddzielny ekran, obsługujący komputer pokładowy, umieszczono przed oczami kierowcy. Może wyświetlać średnie spalanie, ale zgłębiwszy kolejne zakładki możemy dowiedzieć się m.in. jaka jest aktualna temperatura cieczy chłodzącej, oleju silnikowego, oleju w skrzyni biegów, poznać wartość ciśnienia oleju, a nawet odczytać godzinowy przebieg naszego silnika.

Komputer pokładowy nie podaje informacji na temat napędu. To dlatego, że jest on w pełni automatyczny. Mocny silnik 3.6 V6 Pentastar generuje aż 342 Nm potrafiące nawet na suchym asfalcie zakłócić spokój przedniej osi. Nie mówię wcale o "procedurach startowych", ale o mocniejszym wciśnięciu gazu podczas próby wyprzedzania. Może też dojść do nieprzyjemnego szarpnięcia tyłem, co natychmiast jest opanowywane przez kontrolę trakcji, ale niejednemu kierowcy napędzi porządnego stracha. W tym miejscu widać amerykańską filozofię budowy mocnych samochodów: nie szalej, a wszystko będzie jak należy.

To się sprawdza. Podczas dostojnej jazdy będziemy zadowoleni z układu kierowniczego dopracowanego przez Fiata, a zawieszenie, choć sztywniejsze niż w Journeyu, będzie cichutko wybierać wszelkie nierówności, pozwalając kierowcy skupiać się na komfortowym pokonywaniu kolejnych kilometrów. Jeśli przyjdzie nam do głowy, by przywołać całe 280 KM do porządku odkryjemy, że pozbawiona trybu sportowego skrzynia automatyczna ma swoje stałe tempo, wspomaganie przy dużych prędkościach jest za duże i nie informuje dostatecznie o tym co dzieje się z kołami, a zawieszenie nie radzi sobie dobrze z niemal dwutonowym kolosem w ciasno pokonywanych zakrętach. Do tego zużycie paliwa poszybuje szybko do góry, a przy normalnej jeździe już jest spore i waha się w granicach 10 (trasa) - 15 l/100 km (miasto).

Fiat Freemont - sprawdź oferty używanych

Fiat Freemont 3.6 V6 AWD 6AT Lounge kosztuje 131 500 zł. W kwestii wyposażenia łatwiej napisać czego nie oferuje, niż co ma na pokładzie. Dopłacić trzeba za szyberdach, lakier metalizowany lub perłowy czy pakiet wideo. Jednak ze względu na zużycie paliwa warto zainteresować się wersją z silnikiem wysokoprężnym MultiJet (170 KM), który w identycznej konfiguracji (AWD 6AT Lounge) kosztuje 136 500 zł. W tej cenie konkurencja nie ma nic do powiedzenia. Mniejszy Ford Kuga 2.0 TDCI AWD 5AT Titanium Plus kosztuje 147 950 zł, a Toyota Rav4 2.2 D-CAT AWD 6AT Prestige (150 KM) aż 161 900 zł.

Summa Summarum

Mimo starań Fiata i tak widać z czym mamy do czynienia. To Amerykanin i wcale się tego nie wstydzi. Po poprawkach w Turynie nabrał nieco ogłady, ale korzeni się nie wyprze. Oferuje sporą dawkę wygody i mocny silnik. Czy warto go kupić? Tak, ale jeśli zgodnie z przeznaczeniem planujemy długie trasy, to lepiej wybrać Diesla. Będzie mniej palił, mniej straci na wartości i łatwiej go będzie odsprzedać.

Gaz

Wygodne fotele i zawieszenie, przemyślane wnętrze, bogate wyposażenie

Hamulec

Nerwowy układ przeniesienia napędu, duże zużycie paliwa, brak rolety bagażnika w standardzie

Fiat Freemont 3.6 V6 Lounge | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

GMC Terrain 2.4 SLT | Test | Znak czasu

Najpopularniejsze Środki czyszczące w Okazje.info - maj 2014 Tenzi Texwash- pranie tapicerki Kärcher Szampon Samochodowy 5 l 6.295-360.0 Atas Dimer - piana aktywna 2kg

Więcej o:
Copyright © Agora SA