Subaru Outback 2.0D Lineartronic Comfort | Test | Indywidualista

Myślimy - samochód rodzinny, widzimy - duże kombi lub jeszcze większego SUV-a, który pomieści naszą partnerkę lub partnera, dzieci i należące do nich rzeczy. Jest jednak samochód, który stanowi alternatywę dla obu wyżej wymienionych typów aut

Subaru BR-Z vs. Toyota GT 86 | Takie same czy jednak inne?

Oto Subaru Outback, łączący właściwości niemalże terenowego auta z nadwoziem typowo osobowego samochodu. Outback swoje miejsce w motoryzacyjnym świecie zdobywa już od wielu lat. Jego pierwsza generacja pojawiła się w 1995 roku. Od samego początku bazuje na nadwoziu kombi modelu Legacy. W 2009 roku na ulice wyjechała już czwarta odsłona Outbacka, który po raz pierwszy stał się osobnym modelem, a nie jedynie wersją Legacy. Tym samym od kilku lat jeszcze bardziej podkreśla swoją indywidualność.

W zeszłym roku auto zostało poddane kuracji odmładzającej, czyli faceliftingowi. Co zmieniało się w najnowszej odsłonie tego Subaru? Stylistyczne modyfikacje objęły głównie przód auta. Pojawiła się nowa atrapa chłodnicy, której szczebelki są teraz masywniejsze i ułożone bardziej prostopadle. Bardziej terenowy wizerunek auta podkreślają większe reflektory przeciwmgłowe oraz ich również powiększone plastikowe obramowania. Modyfikacji uległy także wkłady głównych lamp i boczne lusterka. Tył pozostawiono bez zmian. Razem z potężnymi i bardziej napompowanymi względem Legacy nadkolami, Outback prezentuje się okazale i bardzo masywnie. Przód auta wygląda tak, jakby nie bał się nawet zderzenia ze ścianą.

W 2009 roku na ulice wyjechała już czwarta odsłona Outbacka, który po raz pierwszy stał się osobnym modelem, a nie jedynie wersją Legacy.

Przedstawiony egzemplarz to wersja z dwulitrowym silnikiem diesla i nową bezstopniową skrzynią biegów CVT. Jest to kolejna generacja takiego rodzaju przekładni w Subaru i muszę przyznać, że pierwsza, której prace jestem w stanie w ogóle zaakceptować. Jeżeli mieliście okazję jeździć jakimkolwiek autem z CVT to na pewno znacie uczucie "wyjącego" na wysokich obrotach silnika i skrzyni. W Outbacku z CVT takie zjawisko po prostu nie występuje. Dodatkowy system kontroli pracy skrzyni dostosowuje obroty silnika do warunków na drodze, stylu jazdy i parametrów jednostki napędowej. Dzięki temu jeżeli wciskamy gaz mocniej, komputer wie, że chcemy przyspieszać i przy najbardziej optymalnych obrotach silnika zmienia przełożenia, a nie tylko zwiększa i utrzymuje obroty przy czerwonym polu obrotomierza. Dodatkowo mamy możliwość zmiany "przełożeń" za pomocą łopatek przy kierownicy. Szkoda, że na razie przekładnia Lineatronic dostępna jest w opcji tylko z dwulitrowym Dieslem.

Jak wiadomo Subaru słynie ze swojego napędu na cztery koła o nazwie Symetrical AWD. W taki oczywiście ubrano również testowanego Outbacka. Ciekawostką jest fakt, że wspomniane wyżej CVT zaprojektowano tak, aby maksymalnie wykorzystywało nie tylko większe możliwości silnika w układzie boxer o mocy 150 KM i 350 Nm, ale także świetnego napędu. Nie myślałem, że kiedyś to napiszę, ale kompatybilność skrzyni CVT Lineartronic z napędem AWD i silnikiem 2.0D jest bardzo dobra i wydaje się być optymalnym wyborem układu napędowego w tym aucie. Potwierdza to fakt, że Outback z silnikiem 2.0D z ręczną skrzynią biegów przyspiesza dokładnie w takim samym czasie (9,7 s.) od 0 do 100 km/h, jak z CVT. Wszystko przy średnim spalaniu rzędu 7-8 litrów na 100 km. Za drugą generację Lineartronic japońskim inżynierem należą się mocne brawa.

Sprawdź ceny używanych Subaru Outback w Polsce

Wróćmy jednak do napędu. Outback zapewnia najwyższy standard przyczepności w swojej klasie, bo mechaniczny układ AWD przekazuje go stale na wszystkie cztery koła. Nie ma mowy o żadnym dołączaniu czy odłączaniu. Nad poczynaniami kierowcy czuwa oczywiście elektronika, która w razie potrzeby przenosi napęd tylko na te koła, które mają przyczepność, zapewniając tym samym wysoką kontrolę nad autem. Cała technologia Symetrical AWD jest oparta również na symetrycznej współpracy napędu na cztery koła z silnikami w układzie boxer, z których słynie producent spod znaku plejad. Subaru decydując się już kilka ładnych lat temu na wprowadzenie do oferty Diesla, musiało dołożyć wszelkich starań aby była to również jednostka w układzie przeciwsobnym. Udało się i dzięki temu kultura pracy tego silnika jest bardzo bliska sześciocylindrowym jednostkom, a wśród "klekotu" można usłyszeć także basowe dźwięki, które charakteryzują każdego boxera.

Subaru Impreza WRX STI x 3 | Test | 20 lat ikony

Niebagatelne znaczenie na to jak Outback się prowadzi ma oczywiście zawieszenie. Pamiętam jak w 2009 roku miałem okazję pojeździć tym autem. Po 5 latach gdy ponownie przejechałem nim testowe kilometry, uważam, że jest jednym z najlepiej nadających się aut na nietypowe i dziurawe polskie drogi. Outbackiem, na którego standardowo zakładane są koła w rozmiarze 225/60/17, możemy bez problemów pokonywać nierówne i wyboiste drogi, szutrowe i błotniste bezdroża, a na "śpiących policjantach" prędkość można spokojnie redukować, a nie zwalniać do zera, żeby nie urwać listwy pod zderzakiem.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że każdym SUV-em też tak można. Można, ale Outback jest znacznie niższym autem i w trakcie jazdy szczególnie w trasie, nie działają na niego takie przeciążenia boczne jak na sporo większe SUV-y i auta terenowe. W tym właśnie tkwi tajemnica Outbacka. Jest jak mała terenówka, do której wsiadając nie trzeba wspinać się na "pierwsze piętro".

Outback zapewnia najwyższy standard przyczepności w swojej klasie, bo mechaniczny układ AWD przekazuje go stale na wszystkie cztery koła.

Outback wcale jednak nie jest taki mały. Największą różnicą między Legacy jest zmieniona o 10 cm wysokość auta oraz o 5 cm większy prześwit. W sumie mierzący prawie 4,8 metra długości i ponad 1,8 metra szerokości Outback waży ponad 1600 kg. W zamian otrzymujemy w środku bardzo dużo miejsca. Na przednich fotelach nikt nie powinien narzekać na brak przestrzeni w jakimkolwiek zakresie. Elektryczna regulacja fotela kierowcy i dwuzakresowa możliwość ustawienia kierownicy pozwoli każdemu znaleźć odpowiednią pozycję do prowadzenia Subaru. Na tylnej kanapie również jest wygodnie, kąt odchylenia jej oparcia regulowany jest za pomocą prostej dźwigni.

Ile Subaru Polska żąda za nowego Outbacka?

Poza tym wnętrze Outbacka to typowy japoński projekt. Te auta zawsze były w środku funkcjonalne i to się nie zmieniło. Wszystkie przyciski rozmieszczone są intuicyjnie, a obsługa podstawowych urządzeń nie sprawia najmniejszego kłopotu. Sterowaniem radia i tempomatem możemy zająć się, nie odrywając rąk od kierownicy. Pasażerowie mają do dyspozycji pojemny schowek pod podłokietnikiem oraz dwa mniejsze w tunelu centralnym. Dodatkowo mamy do dyspozycji spory 526 litrowy bagażnik. W razie potrzeby po złożeniu tylnych siedzeń może być ich 1677. Jeżeli i tak byście się nie zmieścili, to na dachu znajdują się relingi, do których można przypiąć dodatkowych bagażnik.

Summa Summarum

Outback nie jest oczywiście autem idealnym i na pewno nie przypadnie każdej osobie do gustu. Ma też swoją  konkurencję w postaci Volvo XC70, które w podobnej konfiguracji jest jednak o prawie 50 tys. zł droższe. Alternatywę stanowi także podobne cenowo Audi A4 Allroad lub sporo droższe A6 Allroad. Prezentowy Outback 2.0D Comfort ze skrzynią Lineartronic kosztuje ponad 177 tys zł. W zamian otrzymujemy w pełni wyposażone auto z nawigacją, dobrym systemem audio, szyberdachem, dwustrefową klimatyzacją i przede wszystkim bardzo solidnym układem napędowym. Osobiście myśląc o zakupie samochodu w tej wąskiej klasie, nie miałbym wątpliwości, które auto wybrać.

Gaz

Świetny układ napędowy, ponadprzeciętne właściwości trakcyjne, obszerne wnętrze

Hamulec

Jakość niektórych elementów wnętrza, kontrowersyjna stylistyka

Subaru Outback 2.0D Comfort Lineartronic | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Subaru Legacy | Fikcja i rzeczywistość

Więcej o:
Copyright © Agora SA