Kia Carens | Test | Rodzinny typ

Oferuje sporo przestrzeni, jest wygodna i ma niezły stosunek jakości do ceny. Oto nowa Kia Carens

Wadą samochodów wielkopojemnych (polskie niezbyt popularne określenie oznaczające minivana) jest zazwyczaj bryła nadwozia ograniczająca stylistom możliwość zaszalenia, czy też wykazania się. Z drugiej strony trudno jest cokolwiek z nią zrobić, bo wpłynęłoby to na pojemność wnętrza i możliwość jego zagospodarowania. Kia Carens czwartej generacji to jednak całkiem udane stylistycznie auto. Tam gdzie to możliwe upodobniono ją do modelu Cee'd dodając oczywiście typowy dla Kii grill, dzięki czemu nie ma problemu z identyfikacją marki nawet, jeśli o motoryzacji mamy średnie pojęcie.

Współczesne samochody rosną z generacji na generację, ale nowy Carens wyraźnie wyłamał się z tego trendu. Nadwozie jest krótsze (o 20 mm), węższe (o 15 mm) i niższe (o 40 mm) od poprzednika, ale o odpowiednią ilość przestrzeni we wnętrzu zadbano zwiększając rozstaw osi (o 50 mm). Dzięki temu pozornie mniejszy samochód nie jest wcale ciaśniejszy wewnątrz. Wręcz odwrotnie.

Citroen C4 Picasso - test

Wnętrze prezentuje się bardzo przyzwoicie. Przejrzysty design idzie w parze z ergonomią. Na plus trzeba zaliczyć wysoką jakość wykonania. Nic nie puka, nic nie trzeszczy, a spasowanie jest na wysokim poziomie. Nawet podsufitka, wykonywana w wielu autach tej klasy z miękkiego i łatwo odkształcającego się materiału w Carensie jest gruba i twarda, co za tym idzie dziecioodporna. Pięcioro pasażerów może poczuć się wygodnie, ustawiając sobie swój fotel w najbardziej odpowiadającej pozycji. W aucie znajdziemy sporo schowków, a siedzący w drugim rzędzie mogą skorzystać z poręcznych stolików.

Fotele drugiego rzędu można niezależnie przesuwać, a ich złożone oparcia tworzą płaską powierzchnię z podłogą bagażnika

Bagażnik mógłby być większy (492 l), ale w razie potrzeby łatwo go powiększyć. Jeśli pasażerowie jadący w drugim rzędzie nie są wysocy, można przesunąć ich fotele do przodu, a jadąc we dwójkę wystarczy położyć oparcia trzech foteli drugiego rzędu by cieszyć się płaską podłogą (dł.: 165 cm). Testowy Carens jest co prawda siedmioosobowy, ale lepszym określeniem byłoby 5+2. Trzeci rząd foteli (dopłata 2500 zł) oferuje mało miejsca zwłaszcza na nogi i dobrze mogą się tam czuć jedynie małe dzieci. Konkurencja wypada na tym polu nieco lepiej. Jeśli nie planujemy tak dużej rodziny, możemy zrezygnować z dodatkowych foteli dostając w zamian 44 litry dodatkowej przestrzeni (w sumie 536 l).

Ford B-Max 1,6 TDCi - test

Jeśli jedziemy maksymalnie w piątkę, narzekać nikt nie powinien. Dzieciom można dać tablet na drogę. Nierówności nawierzchni nie będą ich rozpraszać, bo zawieszenie jest zestrojone komfortowo. Dopiero droga trzeciej kategorii nieremontowana od dziesięcioleci będzie w stanie wprawić nadwozie rodzinnej Kii w drgania. Najmniej imponującym elementem podwozia jest jednak układ kierowniczy. Zaprojektowano go z myślą o spokojnej jeździe, nie pracuje źle, jednak brakuje mu precyzji i szybkości reakcji.

Kia Carens nie jest droga w zakupie, ceny zaczynają się od 65 990 zł

Silnik wysokoprężny 1.7 CRDi stosowany jest w wielu modelach koncernu Hyundai-Kia. O ile w Optimie sprawia wrażenie zbyt słabego, to w Carensie mocniejsza 136-konna odmiana jest więcej, niż zadowalająca. Zwłaszcza w świetle możliwości i charakteru podwozia. Przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje nieco ponad 10 sekund, a prędkość maksymalną określono na 191 km/h. Wrażenia zza kierownicy potwierdzają suche dane techniczne. Nieco gorzej jest w kwestii zużycia paliwa. Deklarowane 4,4 l/100 km w trasie jest trudne do uzyskania, bardziej realny jest wynik nieco ponad 5 l/100 km. W mieście do 6,2 l/100 km widniejących w katalogu trzeba doliczyć 1-1,5 litra. Więcej, ale to i tak zadowalające zużycie tak tak gabarytowo dużego samochodu.

Kia Carens nie jest droga w zakupie, ceny zaczynają się od 65 990 zł za benzynowe 1.6 GDI w wersji wyposażenia S. Testowana przez nas 1.7 CRDi (136 KM) w wersji XL to wydatek 102 990 zł (7-os.). Wydaje się dużo, ale jeśli pójdziemy do konkurencji, to zauważymy, że Kia wcale aż tak się nie ceni. Nowy Citroen Grand C4 Picasso 2.0 HDI (150 KM) Exclusive kosztuje wg cennika aż 118 000 zł. Francuzi żądają dopłaty za ksenony (3000 zł), system utrzymania pasa ruchu (2400 zł), czy podgrzewane siedzenia (800 zł), ale za to dają w standardzie nawigację, za którą w Carensie XL trzeba dopłacić aż 5500 zł.

Summa Summarum

Segment kompaktowych minivanów jest spory i każda marka chce mieć w nim swojego przedstawiciela. Pod względem wyglądu wybierać można od konserwatywnego VW Tourana, po awangardowego "technospace'a", czyli Citroena C4 Picasso, w kwestii ceny od taniego Chevroleta Orlando, a prestiżu Mercedesa B Klasy czy nowość BMW Active Tourer. Kia Carens mieści się gdzieś pośrodku proponując wyraźnie wyższą cenę od "budżetowego" Chevroleta, ale oferując jednocześnie wyraźnie wyższą jakość. Do tego diesel bardzo rozsądnie obchodzi się z zawartością zbiornika paliwa. Ogólnie rozsądna propozycja dla pięcioosobowej rodziny.

Gaz

Ciekawa stylistyka, solidne materiały wykończeniowe, oszczędny i mocny silnik Diesla

Hamulec

Mało precyzyjny układ kierowniczy, nerwowe zachowanie, ale dopiero przy sporych nierównościach

Kia Carens 1.7 CRDi XL | Kompendium

Jeśli nie nowa, to może używana: Kia Carens - ogłoszenia

ZOBACZ TAKŻE:

Toyota Verso - test | Pierwsza jazda Peugeot 3008 2.0 HDi | Długi dystans

Więcej o:
Copyright © Agora SA