Opona zimowa ma trudne zadanie do wykonania. Musi odznaczać się dobrymi własnościami na suchym i mokrym asfalcie oraz na śniegu i lodzie. W temperaturach poniżej 7 st. C, czasem spadających poniżej -30 st. C. Do tego dochodzi coraz wyżej ustawiany indeks prędkości i wymóg energooszczędności. Jak pogodzić tak różne wymogi?
Mieszanka użyta do produkcji opon zimowych musi być miększa od tej z opon letnich. Powód to twardniejąca guma w niskich temperaturach, a zimówka musi być miękka, by dobrze pracować na śniegu i lodzie.
Bieżnik powinien być podzielony na duże bloki. Przerwy pomiędzy nimi na mokrej nawierzchni będą odprowadzać wodę, a na śniegu zostaną nim zalepione. Oblepiona śniegiem opona ma lepszą przyczepność, bo tarcie śnieg-śnieg jest większe, niż guma-śnieg.
Bloki są ponacinane tzw. lamelami. Z jednej strony pozwalają one zwiększyć przyczepność na oblodzonej nawierzchni, z drugiej "wgryzają" się w śnieg. Ustawione w poprzek opony zwiększają przyczepność podczas ruszania i hamowania, obwodowo zaś podczas jazdy po łuku. W praktyce przed producentami stoi trudne zadanie. Muszą wypracować kompromis, by opona zimowa dobrze zachowywała się na mokrej i suchej nawierzchni z dużymi prędkościami, a także zapewniała stosunkowo dobrą trakcję na śniegu i lodzie.
Zadaniem dziennikarzy było zaproponowanie układu lameli w celu optymalizacji opony pod kątem hamowania, slalomu lub hamowania i slalomu. Bazę stanowiły surowe opony z prostymi blokami naciętymi w bieżniku, przypominającymi model ContiCrossContact Winter (przeznaczone do ciężkich samochodów z napędem 4x4).
Zadaniem zespołów był wybór liczby lameli (max. 4), dobór ich grubości, głębokości i kąta (0, 30 , 60 lub 90 st.). Zaproponowane przez poszczególne grupy układy lameli zostały nacięte przez specjalistów Continentala, po czym założone na koła i poddane testom na ośnieżonym torze. Okazało się, że najbardziej optymalny układ, sprawdzający się zarówno podczas prób hamowania, jak i slalomu był bardzo podobny do tego jaki znajdziemy na oponie ContiCrossContact Winter.
Co ciekawe, mimo wykładu poprzedzającego warsztaty, żaden zespół mający zadanie optymalizacji pod kątem hamowania nie zaproponował wszystkich lameli w poprzek opony (0 st.), tak jak żaden mający zadanie optymalizacji pod kątem slalomu nie wysunął propozycji wszystkich lameli ustawionych obwodowo (90 st.). Na szczęście takie opony przygotowano wcześniej i można było się przekonać jak zachowują się na ośnieżonym torze. Okazało się, że opony z lamelami naciętymi wyłącznie obwodowo (90 st.), czyli zapewniające najlepsze trzymanie boczne, ale nie wpływające na przyczepność opony podczas ruszania, przyspieszania i hamowania, nie okazały się zupełną porażką. Miękka mieszanka opony zimowej i tak radzi sobie z przenoszeniem siły napędowej i zatrzymywaniem samochodu na śniegu znacznie lepiej, niż opony letnie.
Jesienią 2014 roku na rynku pojawi się nowa opona zimowa Winter Contact TS 850P. Ostatnia litera sugeruje, że mamy do czynienia z innym modelem. W stosunku do "zwykłej" TS 850, TS 850P to opona o wysokich osiągach przeznaczona do samochodów o dużej mocy. Dzięki nowej rzeźbie bieżnika, o większej ilości nacięć w stosunku do TS 830P, poprawiono jej osiągi. O 5% lepiej wypada podczas jazdy na śniegu i hamowania na suchej i mokrej nawierzchni. Największej poprawie (10%) uległ opór toczenia.
Nie masz jeszcze opon zimowych? Znajdziesz je tutaj
Druga nowość zaprezentowana przez Coninentala... nie trafi na polski rynek. Model ContiViking Contact 6 to bezkolcowa opona nordycka. Jej właściwości zoptymalizowano pod kątem jazdy po niesolonych zimą, zatem ośnieżonych i oblodzonych drogach Skandynawii, Rosji, czy Kanady. Testy pokazowe na torze pokrytym równym lodem pokazały, że w stosunku do modelu Winter Contact TS 850 odznacza się wyraźnie lepszą przyczepnością zarówno podczas próby przyspieszenia, jak i hamowania.
Niektóre opony nordyckie można czasem kupić w Polsce, gdyż są sprowadzane w ramach "prywatnej inicjatywy" niektórych hurtowni opon. Trzeba jednak podkreślić, że na mokrej i suchej nawierzchni opony nordyckie mają nieco gorsze osiągi. Cechują się też niższymi indeksami prędkości, są głośniejsze, a cena jest niemal dwukrotnie wyższa w stosunku do "zwykłych" opon zimowych.
ZOBACZ TAKŻE: