Według włoskiego producenta, wybudowane na południu Europy samochody to "czyste fałszerstwo". Zostały one przyrównane do "torebek Hermesa sprzedawanych na ulicy". To dość ostre słowa jak na oficjalne stanowisko, ale Ferrari podobno ma już dosyć wszystkich "producentów" kopiujących ich sportowe arcydzieła.
Jak widać na filmie, samochody były produkowane dość rzemieślniczą metodą, a za bazę posłużyły Toyoty, których silniki znajdują się... pod przednią maską replik udających Ferrari. Po aresztowaniu samochody zostały zarekwirowane przez policję.
Zobacz ile kosztują prawdziwe Ferrari
Według Ferrari, jeżeli na prawdę chcesz należeć do elitarnej grupy posiadaczy aut z logo rozbrykanego konia, jedynym rozwiązaniem jest zapukać do jednego z ponad 200 dilerstw producenta z Maranello.