Audi Driving Experience | Lekcja pokory

Jazda po torze wyścigowym sportowym samochodem - na takie dni czeka się cały rok. I kiedy już nareszcie pojawiasz się na miejscu niebo ma siny kolor i leje deszcz...

Super sportowy samochód, mokra nawierzchnia i grupka dziennikarzy to nie jest najbardziej szczęśliwa kombinacja. Dla nikogo. Organizatorzy będą pilnować każdego przejazdu jakby to miał być twój ostatni, a śliski asfalt w połączeniu z autem, które przyspiesza poniżej czterech sekund do setki przypomina bardziej jazdę figurową po lodzie niż prowadzenie samochodu. Nie jest dobrze, jest fatalnie.

Nie pamiętam czy kiedykolwiek widziałem tyle Audi R8 w jednym miejscu. Jeśli dobrze policzyłem zaparkowanych stało piętnaście sztuk, w tym trzy limitowane, wyprodukowane w ilości 333 egzemplarzy modele GT. Cała reszta miała silniki V10 i nowe, dwusprzęgłowe skrzynie S-tronic. Najbardziej sportowy model Audi przeszedł niedawno modernizację. Niewielką, ale zawsze. Nowy wzory świateł LED, kosmetyczne zmiany deski rozdzielczej no i najważniejsza nowość, wspomniana wcześniej skrzynia biegów. Jednak nie nowy model R8 był powodem zaproszenia, a prezentacja szkoły jazdy Audi driving experience. Szkoły, która ma już ponad 30 letnią tradycję.

Audi R8 V10 - Test w Bieszczadach

Jak to zwykle na tego typu imprezach bywa, na początek wydzielane są grupy, które rozsyłane są z instruktorami na różnego rodzaju przygotowane sekcje. Tor Poznań został podzielony na trzy części. Omijanie przeszkody z jednoczesnym maksymalnym hamowaniem, pokonywanie zakrętów i szukanie idealnej linii. Wszystko odbywa się sprawnie, idealnie, profesjonalnie. Nic dziwnego. Szkoła jazdy Audi miała swój początek w 1980 roku. Wtedy pochodzący ze śląskiej rodziny hrabiowskiej kierowca wyścigowy Freddy Kottulinsky (w 1980 roku wygrał Paryż-Dakar) rozpoczął szkolenia dla pracowników Audi. Miało to na celu zredukowanie liczby wypadków wśród załogi. Już rok później szkoła jazdy kierowców była dostępna dla dilerów i klientów.

Po ciekawych wstępnych próbach przyszedł czas na kulminacyjny punkt programu. Jazda po całym torze. Tu również jeździ się w grupach za instruktorem, który dla każdego indywidualnie, w zależności od umiejętności nadaje rytm i tempo jazdy. Szkoleniowcy to niesamowici ludzie. Chwilami jadą naprawdę bardzo szybko, do tego wszystko widzą co dzieje się za nimi wyłapując nawet najmniejsze błędy i gadają cały czas przez krótkofalówkę. Czyli na dobrą sprawę prowadzą jedną ręką! Jazda po mokrym wymaga przede wszystkim wyczucia. Każde trochę za dużo gazu, zbyt nagły skręt kierownicą, za późne hamowanie, źle dobrany tor jazdy karany jest utratą przyczepności i znaczną redukcją tempa jazdy. Jednak wskazówki instruktorów są na tyle celne, że po kilku okrążeniach można zapanować nad bestią z Neckarsulm. Jazda po mokrym przestaje stresować i zaczyna sprawiać ogromną frajdę. Z każdym zakrętem zwiększasz swoją prędkość, pewność i celność swoich odruchów. Jednak przy takich warunkach jakie panowały na torze rozsądku nigdy nie można wyłączyć. Dobrze, że padał deszcz, bo w bardzo krótkim okresie czasu można było przekonać się ile taka szkoła jazdy daje. Proces uczenia się u boku profesjonalistów jest błyskawiczny i do tego bezpieczny. Mimo fatalnej aury na koniec dnia na parkingu nadal stało zaparkowanych 15 egzemplarzy Audi R8.

Oferta szkoleń jest olbrzymia. Audi Driving Experience oferowane jest na całym świecie w ponad 30 krajach. Kursy zawsze odbywają się według podobnego schematu, jednak różnicuje się je pod względem stopnia zaawansowania uczestników. Organizowane są najczęściej na torach wyścigowych, również takich jak Spa, Eurospeedway w Lausitz, Salzburgring czy Nürburgring. Podobno jednak te najciekawsze to zimowe wypady do Skandynawii. Na śliskim człowiek uczy się najszybciej tajników pod i nadsterowności.

Tu możesz dowiedzieć się więcej o Audi Driving Experience.

Audi R8 V10 Plus | Kompendium

* dane producenta

Więcej o:
Copyright © Agora SA