Jaka będzie opona przyszłości?

Opona przyszłości będzie wąska i dostosowana do obręczy o średnicy 21 cali. Wszystko przez unijne regulacje

Czy etykiety opon są pomocne?

Pierwsze samochody jeździły na bardzo wąskich kołach o dużej średnicy. Po wynalezieniu opony pneumatycznej ten trend zanikł, a koła samochodów do lat 90. ubiegłego wieku pozostały niewielkie. Od dwóch dekad obserwujemy ponowny wzrost średnicy obręczy, która dziś ma przeciętnie 16 cali. Na rynku jednak nie brakuje samochodów wyposażonych w obręcze 20-calowe, a nawet większe. Drugi współczesny trend to zwiększanie szerokości opon. Jeszcze w latach 80. opony samochodów klasy średniej miały opony o szerokości 155-185 mm. Dziś trudno spotkać nowe auto kompaktowe (porównywalne pod względem wielkości i masy z dawnymi autami klasy średniej) mające opony węższe, niż 195 mm.

A jak będzie wyglądać opona przyszłości? Opona samochodu sprzedawanego w Afryce, czy w Azji w 2020 roku prawdopodobnie niewiele się zmieni, ale w Europie przejdzie do tego czasu prawdziwe przeobrażenie. Przynajmniej zdaniem specjalistów z firmy Pirelli. Twierdzą oni, że chcąc sprostać ustalanym przez unijnych urzędników przepisom dotyczącym oporów toczenia i wytwarzanego hałasu, producenci będą zmuszeni projektować coraz węższe opony o dużo większej średnicy. Może ona wynieść nawet 21 cali w zwykłych samochodach.

Wszyscy wiemy, że im większe koła, tym samochód wygląda lepiej. Ale jest druga strona medalu. To koszty, koło 21-calowe z oponą będzie wyraźnie droższe od współczesnego. Kolejny problem, to trzymanie się drogi. Wąskie opony oznaczają mniejszą przyczepność, a co za tym idzie także dłuższą drogę hamowania. Łożyska kół będą musiały być wytrzymalsze, czyli droższe, a znaczny wzrost masy nieresorowanej pogorszy własności jezdne samochodów. Czy oszczędności rzędu 0,1 l/100 km są tak kuszące, a hałas tak dokuczliwy, że musimy godzić się na tak chore regulacje?

Więcej o:
Copyright © Agora SA