Co dalej z Corvette?

Już niedługo idąc do salonu po Corvette klienci nie będą wybierać jedynie koloru lakieru

Zacznijmy od Genewy. W Szwajcarii GM ma po raz pierwszy w Europie pokazać nową Corvette Stingray. Ale jest szansa, że na stoisku Chevroleta zobaczymy wersję Convertible, czyli kabriolet. Pod maską na razie brak niespodzianek. Moc będzie zapewniać V8 6.2 o mocy 450 KM.

Słabsza wersja silnikowa jest jednak poważnie brana pod uwagę. Alternatywą dla ogromnego silnika 6.2 ma być mniejszy 5.3 oczywiście także oferujący układ V8. Moc nie jest znana, ale powody tej decyzji wydają się jasne. Cena Stingraya przekracza obecnie 50 tys. dolarów, co w krainie tanich produktów nie brzmi zbyt dobrze.

Obcinanie dachu, czy pojemności skokowej to nie jedyne zabiegi, jakim nowa Corvette będzie poddana. Hennessey, znany amerykański tuner już zapowiedział, że zbuduje Stingraya z silnikiem podkręconym do 1000 KM. Oczywiście za podniesieniem mocy będą szły modyfikacje innych podzespołów samochodu z hamulcami, zawieszeniem i układem wydechowym na czele. Debiut "potwora" ma się odbyć w czwartym kwartale tego roku.

>>> Corvette - sportowy samochód zza Atlantyku <<<

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.