-
Patent Nokiana to bardzo dobry pomysł. Używam opon Nokian H i przy każdej wymianie z letnich na zimowe jestem na bieżąco ze stanem zużycia bieżnika. Pomijam już fakt, że po czterech sezonach i przejechanych 50 tyś. km opona według wskaźnika starła się tylko o około 2mm (największa widoczna cyfra to 6)
-
Ja tam jestem już stary piernik i dlatego w garażu mam ciągle suwmiarkę i - wstyd się przyznać - umiem się nią posługiwać. A kiedyś to przy kluczykach miałem taki gadżecik, co miał wysuwaną miarkę w zakresie 0-15 mm i można sobie było zmierzyć wysokość bieżnika. Jak się kupowało używany samochód to zawsze można było powiedzieć sprzedawcy "No, ale oponki to już łysawe, trzeba trochę opuścić cenę na nowe". Prawie zawsze działało.
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Gość: maciej
Oceniono 8 razy 6
Pomysł tyle ciekawy, co średnio przydatny. Taki "bajer" zdecydowanie podniesie cenę opony. Poza tym możliwość kontrolowania grubości poszczególnych warstw bieżnika jest dość ograniczona, więc wskaźnik może nie być do końca wiarygodny. Poza tym każda opona, która ma być dopuszczona do ruchu MUSI mieć w 6 miejscach na obwodzie tzw. TWI (Tire Wear Index), którego wysokość to min. 1,6 mm. Jak bieżnik zrówna się z poziomem wskaźnika, oponę należy bezwględnie wymienić. Wszelkie modyfikacje tego wskaźnika (DSI, kolory) to nic więcej niż bajer.