Scenariusz jest zawsze taki sam. Złodziej obserwuje swoją ofiarę i czeka na moment, w którym opuści ona swój samochód. Wtedy przebija w nim oponę (stąd nazwa tej metody) i oddala się na bezpieczną odległość, by poczekać na kierowcę. Ten wsiada do samochodu, przejeżdża kilkanaście metrów i orientuje się, że w jednym z kół nie ma powietrza. I właśnie na to liczy złodziej.
Kierowca zatrzymuje auto, po czym zabiera się za wymianę koła. Jak w większości przypadków bywa, podczas naprawy drzwi samochodu pozostawia otwarte, z czego korzysta złodziej, wsiadając do auta i zabierając z niego wszystko to, co leży na fotelu, kanapie, w schowkach. Dopiero po wymianie koła do kierowcy dociera, że został okradziony.
W bardzo prosty sposób można się ochronić przed złodziejami. Pamiętajmy o tym, żeby nie zostawiać żadnych przedmiotów na siedzeniach w samochodzie i nie zachęcać tym samym rabusiów do włamania do naszego auta. Stojąc na światłach miejmy świadomość, że ktoś może nas obserwować i wykorzystać ten moment, rozbijając szybę w samochodzie i kradnąc przedmioty leżące na fotelu.
ZOBACZ TAKŻE:
Oto najczęściej kradzione modele w Polsce