Z zewnątrz auto w ogóle się nie zmieniło. Najwyraźniej kosmetyczny zabieg nie był sportowemu Nissanowi potrzebny. Inżynierowie doszli natomiast do wniosku, że mechanicznie kilka rzeczy możnaby dopieścić. Refleksje te zrodziły się po ostatnim starcie "Godzilli" w 24-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring. Co poprawiono?
>> Ile kosztuje używana "Godzilla"? <<
Przede wszystkim, silnik otrzymał dodatkowy zastrzyk energii. Chociaż moc oraz maksymalny moment pozostały bez zmian, silnik ma teraz lepiej reagować na operowanie pedałem gazu. Szczególnie w środkowym i górnym zakresie obrotów. Wszystko za sprawą nowych, bardziej wydajnych wtryskiwaczy oraz nowemu zaworowi upustowemu. W utrzymaniu odpowiedniego ciśnienia oleju podczas ostrzejszej jazdy pomaga natomiast zmieniona konstrukcja miski olejowej.
Chociaż drzemiące pod maską, podwójnie tubodoładowane V6 wciąż generuje 550 koni mechanicznych i 631 Nm maksymalnego momentu obrotowego, modyfikacje pozwoliły urwać 0,1 sekundy z czasu potrzebnego do osiągnięcia 100 km/h. Teraz wskazówka prędkościomierza mija tę wartość po 2,7 sekundy. Auto ma dawać więcej frajdy również za sprawą usztywnionego nadwozia oraz modyfikacjom w zawieszeniu, poprawiającym zachowanie "Godzilli" podczas dynamicznego pokonywania zakrętów.
Subtelnie zmieniono również wnętrze japońskiego supersamochodu. W kabinie zagościły m.in.: nowa kierownica ze wstawkami z czerwonej skóry oraz fotele Recaro z elementami z włókna węglowego. Dopieszczona wersja Nissana GT-R trafi do europejskich salonów na początku przyszłego roku.
ZOBACZ TAKŻE:
Co tak naprawdę produkuje Nissan?
Łada 2101 vs Porsche 911 vs Nissan GT-R | Wideo
Dziesięć aut, których już nie produkują, a powinni