By skorzystać ze specjalnej oferty, kierowca musiał dziewięciokrotnie udać się do myjni w określonym czasie. Dziesiąty przyjazd upoważniał go do darmowego skorzystania z usług prostytutki - powiedział policjant prowadzący sprawę myjni-agencji w rozmowie z "The Malay Mail".
Spore zainteresowanie promocją przez klientów, którzy nie posiadali samochodów (i tych, którzy nie chcieli czekać na dziesiąte mycie), skłoniło właściciela myjni do wprowadzenia kolejnej oferty specjalnej. W cenie od 42 do 58 dolarów można było nabyć kupon na bliski kontakt ze specjalistką do spraw kontaktów z klientami (bo tak nazywało się stanowisko, na którym były zatrudniane prostytutki), który mógł być wykorzystany w każdej chwili.
Podczas policyjnego nalotu aresztowano czterech mężczyzn (żaden z nich nie był klientem) oraz dziewięć Wietnamek w wieku od 18 do 29 lat. Zabezpieczono również "dowody w postaci kilku prezerwatyw schowanych w mikrofalówce" - jak napisała jedna z lokalnych gazet. Prowadzone w tej sprawie śledztwo wykazało, że specjalna usługa była dostępna wyłącznie dla Chińczyków.
ZOBACZ TAKŻE: