Początkowo fala podwyżek dosięgnie stacje w popularnych kurortach turystycznych. Później przeleje się na cały kraj. Podwyżki nie będą dotyczyć jedynie benzyny. Eksperci prognozują, że jesienią ceny oleju napędowego i benzyny nie tylko mogą się zrównać, ale ON może nawet przerosnąć "bezołowiówkę". Jeszcze w czerwcu różnica w cenie obu paliw wynosiła średnio 10 gr. Dziś jest równa 5 gr.
Średnie ceny benzyny są dziś najwyższe od dwóch miesięcy. Kowalski za jej litr musi zapłacić 5,72 zł. A to nie koniec podwyżek. Eksperci rynku paliw spodziewają się wzrostów cen nawet o 10 gr do końca tygodnia. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna , wczoraj hurtowa cena litra paliwa PKN Orlen wyniosła 5,75 zł. Tymczasem na stacjach za to paliwo trzeba było zapłacić 3 gr mniej.
Powodem jest sytuacja na rynkach. 21 czerwca baryłka Brent na giełdzie w Londynie wyceniana była na 89,3 dol. Wczoraj już na niemal 115 dol. To wzrost o 30 proc. w ciągu dwóch miesięcy. Dolar staniał w tym czasie tylko o 2 proc. - z 3,36 zł do 3,29 zł. Eksperci tłumaczą, że za to, co dzieje się na globalnym rynku ropy, odpowiadają sezon huraganowy w USA oraz napięta sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie. I radzą, abyśmy na jakiś czas zapomnieli o tańszym paliwie - czytamy w DGP.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
ZOBACZ TAKŻE:
Paliwo jest drogie. Toyota Prius z 2007 roku za 36 tys. pomoże nieco zaoszczędzić
W niektórych krajach można jeździć legalnie po kilku głębszych