Właśnie z tej okazji Mini przygotowało wyjątkową wersję prototypu zaprezentowanego w Genewie w 2011 roku. Na całym aucie można odnaleźć charakterystyczne elementy brytyjskiego królestwa - a to Union Jack na dachu, a to zestaw kolorów (niebieski/czerwony/biały) karoserii. To Mini, jak mało które przypomina o tradycji i tym, że ten samochód jest tak brytyjski jak żaden inny. Sporo elementów tego auta robi szpagat pomiędzy tradycją a nowoczesnością.
Mini zaprezentowane w Genewie było szarą myszką. za to ten olimpijczyk aż kłuje w oczy od różnorodności kolorów i lakierów. Na szklanym dachu znajdziemy zarys brytyjskiej flagi otoczony czerwoną ramką, wlot powietrza jest równie wyjątkowy jak 18 calowe felgi czy tylne światła. We wnętrzu również powtarzają się akcenty i kolory Anglii. Kierownica czy mleczno matowy licznik wygląda co najmniej dziwnie. Na obiciu drzwi i deski znajdziemy wypisane wszystkie letnie olimpiady - rok i miasto, w którym się rozegrały. Tylko jedna rzecz w tym aucie jest mało angielska. W schowku zabudowano figurki grające w... koszykówkę. Krykiet czy rugby było by chyba bardziej na miejscu.
ZOBACZ TAKŻE: