-
-
-
"Tych najmłodszych do 3 lat, w najlepszej kondycji technicznej jest zaledwie 3,62 proc." i bardzo dobrze.
Te najświeższe auta sprowadzone to najczęściej największe złomy, marża jest spora a te auta to nawet nie w 99 ale w 100% przypadków mocno rozbite ściągane z placów ubezpieczalni lub poflotowe ewenualnie ex-taxi.
Oczywiście nie jestem zwolennikiem starych aut ale lepsze 5 letnie krajowe niż 3 letnie sprowadzone.
Wystarczy spojrzeć na ceny w Niemczech, Francji, Belgi, Holandii czy Włoch i spojrzeć ile tam kosztuje auto a ile analogiczne sprowadzone u nas.
Jak mi ktoś wytłumaczy ekonomiczny sens sprowadzania aut(dobrych) to go chyba ozłocę. -
Wyjątkowo słaby artykuł.
Po pierwsze nie mogło zabraknąć wstawki o wspieraniu dilerów. Niech sobie oni i co poniektórzy dziennikarze wbiją do głowy, że Polacy kupują w większości auta używane, bo na takie ich stać. Wprowadzicie dodatkowe opłaty, to wyciągniecie tylko więcej kasy od ludzi i zamiast 9-letnie będą ujeżdżać auta 12-letnie. Już to przerabialiśmy w latach 90-tych i efekt był kiepski. Nówek co prawda sprzedawało się więcej, ale ogólny stan parku maszyn był znacznie gorszy niż obecnie.
Po drugie: wstęp sugeruje, że Polacy masowo kupują maluchy i Nysy. Z treści wynika już co innego, a najpopularniejszy polski samochód - maluch - zajmuje jakże wysokie 52 miejsce w rankingu. Dno i pięć metrów mułu. -
Cóż - taki jest rynek. Ludzie kupują to na co ich stać. Ja nie mam sentymentu do starych gratów, ale kupiłem, sprawdzając go dokładnie, 5-letniego poleasingowego używańca. Owszem, wolałbym nówkę z salonu, która nie ma zagadek w historii, ale przy kasie którą dysponowałem, w moim zasięgu byłaby tylko golutka Dacia Logan 1.4 za 29900. A ja chciałem mieć w aucie klimę, radio i więcej niż jedną poduszkę powietrzną. Bo nagle okazało się, że bez auta ani rusz, bo transport publiczny leje na mnie ciepłym moczem, a nie miałem ochoty brać kredytu żeby kupić auto. Ten artykuł to takie trochę zaklinanie rzeczywistości.
A jeśli idzie o stare samochody, to tylko Tatra 603 albo Tatra T-87. -
-
"Póki polski rząd nie odważy się na promowanie nowszych aut, poprzez choćby zastąpienie akcyzy opłatą oparta o parametry ekologiczne, trudno liczyć na zmianę gustów polskich konsumentów."
Nowe opłaty nic w tej kwestii nie zmienią, ludzie przestaną po prostu wymieniać jedne trupy na inne i zostaną przy swoich obecnych, albo kupią coś w trakcie vacatio legis i będą zaopatrzeni na parę lat. Jeśli chce wyeliminować złom, to zamiast prowadzić niezbyt skuteczne działania pośrednie, trzeba się tym zająć bezpośrednio i w końcu zacząć rzetelnie kontrolować stan techniczny pojazdów. Dzisiaj jak ktoś raz do roku odżałuje flaszkę dla diagnosty, to spokojnie jeździ cały rok, bo policja praktycznie w ogóle nie kontroluje stanu pojazdu. -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
adam.on.road
Oceniono 27 razy 27
Fiat 126p kiedyś był najpopularniejszym autem na drogach ale wtedy jeździły w większości pordzewiałe parchy powiązane drutem. Teraz jeśli widać na ulicy "malucha" jest to zadbany i wypieszczony egzemplarz. Takie widok bardzo cieszy. Fajnie że są ludzie którym chce się zadbać o te auta i przywrócić im dawną świetność bo Fiaty 126 i 125p są tego warte.