... no właśnie jakiego modelu? Tak, tak najnowsze wcielenie G klasy może się popisać danymi niczym supersportowy samochód. To najmocniejszy produkowany seryjnie samochód terenowy na świecie. Prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 230 km/h. Przyspieszenie do setki zajmuje 5,3 sekundy. Nie pytajcie po co taki samochód. Już na samą myśl tak abstrakcyjnego połączenia ogromnego silnika z czymś co przypomina budkę telefoniczną na kołach pojawia się ochota wystrzelenia nim spod świateł. Po raz pierwszy G klasa otrzymała 12 cylindrowy silnik. Jednostka napędowa ma turbosprężarki z kanałami spiralnymi o zwiększonym przekroju, zoptymalizowane pod kątem przepływu kanały wastegate i zapłon wieloiskrowy z dwunastoma podwójnymi cewkami. Maska silnika wykonana jest z aluminium i włókna węglowego. Moc przekazywane jest na obie osie za pośrednictwem siedmiobiegowej automatycznej skrzyni. G 65 AMG wyróżnia się chromowaną osłoną chłodnicy, pięcioramiennymi, grafitowymi obręczami AMG o średnicy 20 cali z oponami 275/50 R20.
Jakby tego było mało Mercedes oferuje również odrobinę słabszy model - G 63 AMG. W innych okolicznościach 5,4 litrowy V8 o mocy 544 KM robiłby imponujące wrażenie. W porównaniu z dominatorem V12 jest już tylko nr 2 na liście naj. Mimo to oczywiście wstydu nie ma. 760 Nm maksymalnego momentu, 5,4 sekundy do setki, v-max 210 km/h. Pozostają trzy marzenia: usłyszeć dźwięk silnika, zobaczyć jak takie monstrualne auto startuje do przodu spod świateł no i przejechać się jedną z tych wyjątkowych terenówek.
Obydwie wersje dostępne będą jako kombi z długim rozstawem osi. Ich rynkowa premiera nastąpi w czerwcu 2012 roku. Aż trudno uwierzyć, że poprzedni model - G 55 AMG Kompressor - miał ponad 40-procent udziału w sprzedaży "Gelendy".
Martin Śliwa
ZOBACZ TAKŻE: