Przestronne wnętrze Flu (nie mylić z grypą) nadal pachnie nowością, jego silnik pracuje bardzo cicho, a "kanapowe" zawieszenie uspokaja nasze zmysły - szczególnie po przesiadce z czarnej Fabii . Przyzwyczailiśmy się już, że układ kierowniczy i dźwignia zmiany biegów nie przepadają za szybkimi ruchami, do zamykania klapy służy ramka tablicy rejestracyjnej (w klapie brakuje jakiegokolwiek uchwytu), a obsługa nawigacji pilotem to zadanie dla wyjątkowo cierpliwych. Czasami prościej byłoby skorzystać ze zwyczajnego atlasu. Zużycie paliwa - przy sporym udziale jazdy miejskiej - spadło do 9,7 l/100 km.
Szanownych Czytelników informujemy, że test wciąż trwa, a Flu zamierzamy przejechać jeszcze co najmniej kilkanaście tysięcy kilometrów. W międzyczasie będziemy informować Was o wrażeniach z eksploatacji. Zapraszamy do galerii zdjęć z redakcyjnych wypraw za kierownicą Renault Fluence i dziękujemy za lekturę.
Renault Fluence 2.0 16V | Kompendium
Marcin Sobolewski
ZOBACZ TAKŻE:
Renault Fluence 1.5 dCi - TEST