Alonso: Dobre czasy o niczym nie świadczą

Fernando Alonso uważa, że w niedzielnym Grand Prix jego stajnia znajdzie się raczej wśród zespołów walczących o ostatnie dwa punktowane miejsca, niż pośród rywalizujących o podium ...

Fernando Alonso uważa, że w niedzielnym Grand Prix jego stajnia znajdzie się raczej wśród zespołów walczących o ostatnie dwa punktowane miejsca, niż pośród rywalizujących o podium, mimo że wraz ze swoim partnerem z zespołu Nelsonem Piquetem Juniorem zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce podczas dzisiejszych treningów. Dwukrotny mistrz świata powiedział reporterom, że chociaż ulepszenia wprowadzone po Grand Prix Bahrajnu pozytywnie wpłynęły na zachowanie bolidu, to dzisiejsze wyniki nie dają pełnego obrazu jego faktycznych możliwości. "Pięć minut przed tym, jak udało nam się wykręcić najlepsze czasy zajmowaliśmy 15. pozycję i to ona powinna nam dać bardziej do myślenia" - powiedział Alonso. "Mieliśmy spore problemy z przyczepnością i z nadsterownością i nie potrafiliśmy tego wyeliminować podczas treningów. Dlatego też dzisiejszej nocy będziemy pracowali nad poprawkami, gdyż wyniki z treningów nie w pełni nas satysfakcjonują." Alonso dodał też, że oczekuje na ostrą rywalizację z zespołami drugiej grupy chcącymi nawiązać walkę z Ferrari, McLarenem i BMW. "Oni wciąż są w naszym zasięgu" - powiedział pierwszy kierowca Renault zaraz po tym jak stwierdził, że punkty za miejsca siódme i ósme są bardziej osiągalne niż podium. "Wszystko zależy od tego, czy nie będziemy mieli więcej problemów niż inni w trakcie wyścigu." "Podczas tych zawodów jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji niż podczas poprzednich. To Toyota, Red Bull i Williams będą musiały się starać o miejsca w Q3, ja natomiast walczę o punktowane pozycje." Zapytany o to, czy jest zadowolony z modyfikacji bolidu obejmujących między innymi nową pokrywę silnika Alonso stwierdził, że tak, dodając jednocześnie, iż nie uważa, aby te ulepszenia pozwoliły nawiązać równorzędna walkę z czołowymi zespołami. "W tym roku będzie to bardzo trudne, prawie niemożliwe. Wprowadziliśmy nowe rozwiązania, ale przeciwnicy również nie śpią i kiedy tylko udaje nam odrobić straty, zaraz wyskakują z czymś nowym, a my w dalszym ciągu musimy ich gonić." "Postaramy się jak najbardziej poprawić samochód w trakcie sezonu, ale inni prawdopodobnie również będą iść do przodu." "Skupiamy się bardziej na przyszłym sezonie, dzięki temu mamy więcej czasu na przygotowania, co powinno zaowocować dobrymi wynikami w przyszłym roku."

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.