Dzięki Uberowi zamówisz... helikopter?

Jeśli na widok korków dostajesz spazmów, na hasło "samochód" myślisz "Rolls-Royce" lub "Bentley", brzydzisz się klasą średnią, a imprezą ze znajomymi nazywasz rozdanie Złotych Globów, to firma Uber niedługo będzie miała coś dla Ciebie

Największy problem Ubera? Kierowcy...

Uber z siedzibą w San Francisco postanowił rozszerzyć zakres swoich świadczeń nawiązując współpracę z gigantem rynku lotniczego - firmą Airbus. Jednocześnie nowo powstała spółka Airbus Ventures z budżetem 150 mln dol. w ramach rozwoju rozpoznawalności helikopterów firmy Airbus będzie "inwestować w najbardziej wizjonerskie projekty w globalnym lotniczym ekosystemie". Francuzi dostarczą firmom działającym w lotniczych usługach transportowych na żądanie dwa modele swoich helikopterów: H125 i H130. Szykują się podniebne podróże na żądanie.

To nie jest pierwszy raz kiedy firma Uber organizuje przewozy helikopterami. W 2013 roku dwa razy można było skorzystać z opcji "podwózki" śmigłowcem z Manhattanu do Hamptons oraz w trakcie wyścigu Formuły 1 w Austin w Teksasie. Do tej pory były to jednak okazjonalne wydarzenia, nigdy nie mówiono o wprowadzeniu tej opcji na stałe.

Żadna z firm nie zdradza, ile dokładnie trzeba będzie zapłacić za transport śmigłowcem, jednak przy okazji poprzednich akcji za transport helikopterem z Manhattanu do Hamptons trzeba było zapłacić 3 tys. dolarów od osoby.

Projekt ten ma wspomóc sprzedaż helikopterów Airbusa, która spadła dość mocno w 2015 roku. Uber nie jest jedyną firmą mającą chrapkę na rynek transportu powietrznego na zamówienie. Swój kawałek tortu próbuje ugryźć inna firma - Blade. Jeśli zatem lubisz podróżować z klasą, w powietrzu, a nie jak reszta świata marnie tocząca się po asfalcie, pora zacierać ręcę. I wyprowadzić się do USA.

Ile Arabowie płacą za transport swoich aut do Europy?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.