SsangYong Tivoli | Pierwsza jazda | Siła przebicia

Dzisiejszy rynek samochodowy jest niezwykle bogaty. Aż trudno zliczyć wszystkich producentów i oferowane przez nich modele. Niezwykle silna konkurencja sprawia, że bardzo trudno jest się przebić i zdobyć zaufanie wymagającego europejskiego klienta. Czy SsangYong ma na to szanse? Jako pierwsza redakcja z Polski mieliśmy możliwość to sprawdzić

SsangYong Tivoli | Polski cennik

Na początku kilka słów wprowadzenia. Pierwszym na drodze zmian i budowania nowego wizerunku marki SsangYong był model Korando trzeciej generacji (nazwa jest zbitką słów KORea cAN DO). Kompaktowy SUV to przyzwoite auto (w 2013 roku przeszło face lifting), ale rzadko można je spotkać na drodze. Ostatnio coraz modniejsze stają się mniejsze i tańsze samochody, oczywiście nadal o wyższym prześwicie.

W związku z tym od paru lat obserwujemy prawdziwy "wysyp" crossoverów segmentu B. Renault Captur, Citroen C4 Cactus, Fiat 500X i spokrewniony z nim Jeep Renegade, Peugeot 2008, Opel Mokka, Nissan Juke czy nowe Suzuki Vitara (mniejsze niż dotychczas) - walka w tej klasie jest już bardzo zacięta. SsangYong jako pierwszy producent z Korei ma zamiar powalczyć na tym polu w Europie. Dobry wynik tej potyczki może być kamieniem milowym dla marki, ponieważ Tivoli to pierwszy model po przejęciu firmy przez indyjski koncern Mahinda & Mahindra.

SsangYong - sprawdź ogłoszenia aut używanych

SsangYong wiąże z nowym crossoverem duże nadzieje, więc na międzynarodowej prezentacji Tivoli, odbywającej się właśnie w Tivoli oraz Rzymie, pojawił się sam prezes koncernu z całą świtą najważniejszych osób odpowiedzialnych za ten model i jego sprzedaż. W Korei Tivoli został bardzo dobrzy przyjęty. Jest tam oferowany od stycznia br. Podczas europejskiej premiery na salonie w Genewie również nie brakowało pozytywnych opinii. Z dużym zaciekawieniem przyjąłem propozycję odbycia pierwszej jazdy tym samochodem.

Coraz lepiej, ale...

Na żywo Tivoli prezentuje się całkiem ładnie. Z przodu przypomina trochę Kię Soul (zwłaszcza reflektory), ale nie można powiedzieć, że projektanci zasugerowali się którymś z konkurencyjnych modeli. Auto ma własny styl. Charakterystycznymi elementami są szeroki słupek C oraz przetłoczenie, zaczynające się na tylnym błotniku i płynnie przechodzące w lampę. Nowością w ofercie koreańskiego producenta jest możliwość wykończenia nadwozia w dwóch różnych kolorach. Do wyboru mamy pięć zestawów kolorystycznych.

Z SsangYongiem miałem ostatnio do czynienia kilka lat temu, podczas testu Korando. To fajne wrażenie wsiąść do auta, którego się nie zna. Obecnie zdarza się to coraz rzadziej, ponieważ niemal wszystkie modele popularnych producentów są do siebie podobne, poskładane z tych samych klocków, więc z dostępnych funkcji korzysta się na pamięć. W tym przypadku tak nie było, ale obsługa nie stanowiła problemu. To plus. Rozmieszczenie wszystkich przyrządów jest klasyczne, intuicyjne. Układ deski rozdzielczej przypomina projekt Hyundaia (model i30).

Ekran dotykowy o przekątnej 7 cali będzie oferowany od drugiego z kolei poziomu wyposażenia. Jest tylko jedno ale - przyciski i wyświetlacz klimatyzacji nie pasują do całej reszty. Czyżby te elementy znaleziono w magazynie? Wygląd to nie wszystko, jak mawiają designerzy. Również jakość musi stać na wysokim poziomie. W Tivoli nie jest pod tym kątem źle. Całość wygląda solidnie, a materiały wykończeniowe są dobre.

Kabina jest przestronna, jak na tę klasę. Wygodnie mogą podróżować cztery dorosłe osoby. Oparcia tylnych siedzeń można ustawić w różnych pozycjach. Bagażnik ma standardowo 423 litry pojemności (bez koła zapasowego). We wnętrzu Tivoli nie brakuje też przydatnych schowków i uchwytów (główny ma wycięcie na tablet). Ponadto, tak jak nadwozie, można je wykończyć w różnych kombinacjach kolorystycznych. Poza czernią dostępne kolory to beżowy i czerwony.

Po dokładnych oględzinach pora na odbycie jazdy próbnej. Już wyjazd z parkingu daje znać, że crossover ma twardo zestrojone zawieszenie. Poprawia to precyzję prowadzenia, ale na nierównych nawierzchniach was wytrzęsie. Doświadczyłem tego na lokalnych włoskich drogach, które nie odbiegają od polskich, a miejscami są nawet w gorszym stanie. Na pochwałę zasługują mocno wyprofilowane fotele, które zapewniają dobre trzymanie boczne i jednocześnie są wygodne. W dodatku należą do wyposażenia seryjnego. Układ kierowniczy, wystarczająco precyzyjny, może pracować w jednym z trzech trybów - normalnym, komfortowym lub sportowym. Rzeczywiście czuć różnicę. Za to minus należy się tylko za jedynie pionową regulację kolumny kierowniczej.

Stara szkoła

Pod maską Tivoli debiutuje nowy silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra. Nie ma on jednak turbodoładowania, do czego przyzwyczaili nas europejscy producenci. Prosta, czterocylindrowa konstrukcja generuje 128 KM mocy i 160 Nm momentu obrotowego, który dostępny jest dopiero od 4600 obr./min.

Efekt jest taki, że gdy chcemy pojechać dynamiczniej, musimy utrzymywać bardzo wysokie obroty. To naturalnie wiąże się z wyższym hałasem. Dopiero powyżej 3500 obr. jednostka nabiera ochoty do współpracy. Każdy manewr wyprzedzania oznacza konieczność redukcji. Niestety zmiana biegu na "dwójkę" i "czwórkę" wiąże się z uderzaniem łokciem o podłokietnik. Nie jest to przyjemne. Zużycie paliwa oscyluje na rozsądnym poziomie. Średnio w cyklu mieszanym komputer pokładowy wskazywał ok. 8 l/100 km. W mieście w zmniejszeniu apetytu na paliwo pomaga system start/stop.

Początkowo Tivoli oferowane jest z napędem na przód (to coraz popularniejszy wybór wśród klientów). We wrześniu br. do oferty dołączy inteligentny napęd na cztery koła. W tym samym czasie pojawi się również silnik Diesla o pojemności 1,6 litra i mocy 115 KM (e-XDi160). W wersjach 4x4 montowane będzie tylne zawieszenie wielowahaczowe zamiast belki skrętnej. We wszystkich wersjach opcjonalnie dostępna będzie sześciostopniowa automatyczna skrzynia biegów.

Europejski poziom

Mało znane marki często budzą wątpliwości, czy ich samochody są bezpieczne. SsangYong nie ma z tym najmniejszego problemu. Należy wiedzieć, że jest to marka koreańska, a nie chińska, jak sądzi wiele osób. Tivoli standardowo jest wyposażony w 7 poduszek powietrznych (w tym kolanową dla kierowcy), a jego konstrukcja została pozytywnie oceniona w nowych, bardziej rygorystycznych, testach zderzeniowych Euro NCAP, w których auto zdobyło cztery gwiazdki.

Również pod względem wyposażenia crossover z Korei nie ma się czego wstydzić. Fotel kierowcy może być nie tylko podgrzewany, ale tez wentylowany. Podgrzewana może być także kierownica. Ponadto dostępne są m.in.: nawigacja TomTom (działa bez zarzutu), system bezkluczykowy, system audio ze złączami AUX/USB oraz Bluetooth, kamera cofania z czujnikami parkowania, automatyczna klimatyzacja, skórzana tapicerka, reflektory ksenonowe z LED-owymi światłami do jazdy dziennej i nawet 18-calowe obręcze kół.

Zobacz wideo

Summa summarum

Skoro udało się Hyundaiowi i Kii, to dlaczego kolejny koreański producent nie miałby osiągnąć sukcesu w Europie? Nie oszukujmy się, Tivoli nie stanie się od razu bestsellerem i nie uczyni z SsangYonga lidera sprzedaży, ale to bardzo dobry krok na drodze do rozwoju i popularyzacji tej marki na Starym Kontynencie. Miejski crossover naprawdę robi pozytywne wrażenie, niewiele brakuje mu do uznanych konkurentów. Duże znaczenie będzie mieć polityka cenowa.

Gaz

Ładna stylistyka nadwozia, przestronne wnętrze, wygodne i mocno wyprofilowane fotele, duży ekran systemu multimedialnego, możliwości indywidualizacji

Hamulec

Słaby silnik benzynowy, przestarzałe elementy deski rozdzielczej, zawieszenie przeciętnie radzi sobie z nierównościami

SsangYong Tivoli e-XGi160 2WD | Kompendium

*testowe

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA