Ford Mustang 2015 ROUSH Stage 3 | Prawdziwy rumak

Już zwykły Ford Mustang rozpala miłośników motoryzacji. Jednak tunerzy nie byliby sobą, gdyby nie wzięli najnowszego Mustanga na warsztat... Dzisiaj przyjrzymy się ekstremalnemu wcieleniu tego kultowego samochodu. Mocy będzie pod dostatkiem i wcale nie mamy tu na myśli wersji Shelby. Słyszeliście o Mustangu ROUSH?

Wideo | Ekstremalna próba człowieka i maszyny

Zanim przejdziemy do samego samochodu wypada wspomnieć o firmie, która jest odpowiedzialna za całe zamieszanie. Amerykańskie Roush Performance powstało w z inicjatywy Jacka Rousha w 1995 roku (ur. 1942 w Kentucky). Marzeniem Jacka od zawsze było tworzenie "zwykłych" drogowych samochodów wyposażonych w sportowe podzespoły z najwyższej półki. Jak sam Jack Roush zwykł mawiać (to oficjalne motto firmy) "pomiędzy autem drogowym, a wyścigowym istnieją jeszcze samochody ROUSH". Roush Performance zajmuje się przede wszystkim tuningiem Fordów.

Amerykanie najbardziej dumni są ze swoich Mustangów i pickupów F-150. Jednak do ich zakładów zajeżdżały także mniej ekstremalne auta z błękitnym owalem na masce, choćby dobrze nam znany Ford Focus... Dzisiaj przyjrzymy się flagowemu dziełu Roush Performance. Tylko kwestią czasu było, kiedy najnowszy Ford Mustang wpadnie w łapy Jacka Rousha i jego ekipy (w firmie pracuje przeszło 2000 ludzi). Oto Mustang w najmocniejszej odmianie ROUSH Stage 3. Najmocniejsza? Na pokładzie pracuje aż 670 KM.

Szczegółami zajmiemy się za chwilę. Teraz zapraszamy do obejrzenia oficjalnego filmu Roush Performance, który wyjaśni nam z jakim samochodem mamy do czynienia.

 

Aktualnie jednym z najmocniejszych muscle carów na rynku jest oczywiście potężny Dodge Challenger SRT Hellcat . Przypomnijmy tylko, że na pokładzie Challengera pracuje 6,2-litrowa V-ósemka HEMI o mocy 707 KM i 880 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Seryjny Ford Mustang 2015 mógł popaść w kompleksy, bo jego V8 generuje "tylko" 421 KM. Mustang po kuracji sterydowej u Jacka Rousha nie musi już spuszczać wzroku w konfrontacji z Dodgem. Dokładnie taki egzemplarz wziął udział w testach marki Castrol pt. "Titanium Strong Virtual Drift" .

Pięciolitrowe V8 dostało do pomocy sprężarkę mechaniczną (2.3 TVS supercharger) i zostało, jak to określili sami Amerykanie, ROUSHcharged. Co oznacza to słowo? Ni mniej ni więcej, a 670 koni mechanicznych! Maksymalny moment to prawie 740 Nm. Pod maską Mustanga drzemie teraz prawdziwa bestia. Oczywiście silnik Forda doczekał się jeszcze kilku mniejszych modyfikacji. Między innymi zupełnie nowego wydechu, który zapewnia rasowe brzmienie prawdziwego sportowego auta. Jak podkreślają twórcy, priorytetem był wspaniały, mocny silnik i równie wspaniałe, gardłowe brzmienie, które wywoła na skórze gęsią skórkę. Sprostanie tak dużej mocy i aż ośmiu cylindrom pracujących na wysokich obrotach to kolejny test dla oleju Castrol EDGE Titanium FST.

Zobacz wideo

Niestety nie znamy jeszcze oficjalnych osiągów Forda Mustanga ROUSH Stage 3. Możemy tylko podejrzewać, że są imponujące. Podopieczni Jacka Rousha to nie firma tuningowa, która ogranicza się do wzmocnienia silnika i podkreślania nowej, imponującej liczby KM w niezliczonych informacjach prasowych. Tutaj każdy element samochodu jest dopracowany w najdrobniejszym szczególe. Zawieszenie, układ kierowniczy, hamulce... - wszystko zostało przystosowane do nowej mocy.

Nie mogło obyć się bez tuningu wizualnego. Na szczęście Roush Performance wystrzega się w swoich dziełach tzw. "wiejskiego tuningu" i ich Mustang wygląda naprawdę nieźle. Przynajmniej naszym zdaniem Stage 3 nie zatracił ducha pięknego oryginału. Pakiet aerodynamiczny R7 to m.in. przemodelowanie grilla i przedniego zderzaka, odrobinę dłuższa maska, nowe wloty powietrza (w oczy rzuca się duży na masce, dwa po bokach, czy charakterystyczne chrapy, również na masce), większy spojler z tyłu... Stage 3 rozpoznamy po nowym malowaniu i plakietkach, które nie pozostawiają złudzeń z jakim autem mamy do czynienia. Mustang dostał też nowe 20-calowe felgi. Tuner proponuje do nich profesjonalne opony Cooper UHP RS3.

Cena? Prawie 22 tysiące dolarów. Oczywiście musimy do pana Jacka Rousha zajechać własnym Mustangiem GT... Tak więc te 22 tysiące (żeby być dokładnym 21 955 dolarów) musimy doliczyć do ceny zwykłego Mustanga. Nie jest tanio. Wszystkich, którzy wahają się przed takim wydatkiem ma uspokoić 3 letnia gwarancja.

Skupiliśmy się dzisiaj na Fordzie Mustangu ROUSH Stage 3. Istnieją jeszcze Stage 1 i Stage 2. Nikogo chyba nie zdziwi, że niższe warianty są słabsze i tańsze. Przykładowo za pierwszy pakiet tuningowy przyjdzie zapłacić niecałe 7 tysięcy dolarów i otrzymamy 310-konne auto (bazą dla tunera jest oczywiście 2,3-litrowy EcoBoost). Kosztujący około 9,5 tysiąca dolarów Stage 2 to już zabawa z V-ósemką i 435 KM.

ZOBACZ TAKŻE:

Ford Mustang | Znamy osiągi i techniczne detale

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA