Poduszki życia i śmierci

Poduszki powietrzne wymyślono, by ratować życie w razie wypadku. Ale okazało się, że mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Zwłaszcza dla dzieci.

Poduszki życia i śmierci

Poduszki powietrzne wymyślono, by ratować życie w razie wypadku. Ale okazało się, że mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Zwłaszcza dla dzieci.

Od kilku lat w USA trwa debata na temat stosowania tych urządzeń. Wybuchła, kiedy stwierdzono, że powtarzają się przypadki śmierci, głównie dzieci przewożonych w fotelikach na przednim siedzeniu. Powodem były poduszki powietrzne. W końcu amerykański rządowy Instytut Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) zgodził się na umożliwienie montażu wyłączników poduszek. To jednak wciąż nie rozwiązuje ostatecznie problemu.

Skąd jednak w ogóle wziął się ten problem?

Poduszki powietrzne (airbagi) zaczęły pojawiać się w samochodach w latach 70. Skonstruowano je, by uchronić pasażerów, a przede wszystkim kierowcę, przed skutkami zderzeń czołowych.

Poduszka powietrzna to odpowiedniego kształtu worek z materiału. Zderzenie samochodu powoduje odpalenie małego ładunku wybuchowego. W czasie tej minieksplozji wyzwala się gaz, błyskawicznie "nadmuchujący" worek poduszki. Uderzenie głową lub klatką piersiową w poduszkę powietrzną jest łagodniejsze niż uderzenie bezpośrednio w kierownicę czy deskę rozdzielczą. Poduszkę wymyślono właśnie, by chronić głowę i klatkę piersiową przed skutkami takich uderzeń.

Przez wiele lat wszyscy mówili tylko o zaletach poduszek powietrznych. Długo też kojarzyły się one z bezpieczeństwem dla bogaczy, bo początkowo montowano je tylko w kosztownych limuzynach.

W USA bezpieczeństwo to jedno najważniejszych kryteriów zakupu aut, więc na rynku amerykańskim poduszki powietrzne bardzo szybko zdobyły popularność. Praktycznie od końca lat 80. większość nowych aut była już seryjnie wyposażona w jedną co najmniej poduszkę. A na początku lat 90. postanowiono wprowadzić obowiązek montowania w nowych autach dwóch poduszek. Przepis wszedł w życie od 1997 r.

Po drogach USA jeździ już ponad 70 mln samochodów wyposażonych w poduszki powietrzne. Zrozumiałe, że zaczęto zwracać uwagę także na wady tego urządzenia. Przede wszystkim na doniesienia o śmierci dzieci i niewysokich osób. Poduszka powietrzna otwiera się z tak dużą siłą, że uderzając w ciało, może spowodować śmiertelne obrażenia. Podobne mogą być skutki uderzenia otwierającej się poduszki w umieszczony na przednim siedzeniu fotelik, w którym przewożone jest dziecko. Doniesień o śmiertelnych wypadkach było tak dużo, że sprawa trafiła pod lupę amerykańskich agend rządowych.

Od końca lat 80. do 1997 roku stwierdzono 89 udokumentowanych przypadków śmierci małych dzieci i niewysokich kobiet wskutek otwarcia się poduszki powietrznej przy zderzeniach z niedużą prędkością.

Wyliczono, że dzieci poniżej 10. roku życia ponosiły śmierć w autach z dwiema poduszkami powietrznymi o 34 proc. częściej niż w autach bez poduszki dla pasażera.

Czy to znaczy, że poduszki są niebezpieczne? Oczywiście, nie. W tym samym raporcie stwierdzono, że poduszka powietrzna znacząco wpływa na bezpieczeństwo większości dorosłych. W ich przypadku w zderzeniach czołowych aut z dwiema poduszkami śmiertelne obrażenia odnosiło o 18 proc. mniej osób niż w autach bez tych urządzeń. Według statystyk federalnych od 1989 do 1997 roku poduszki uratowały życie 1639 kierowcom i 189 pasażerom.

W USA zgodzono się jednak, że otwierająca się z dużym impetem poduszka powietrzna może być niebezpieczna dla zajmujących przednie fotele samochodu małych dzieci oraz osób niewysokich.

Jak temu zaradzić? Myślano np. o zmniejszeniu siły otwarcia poduszki. Ale konstruktorzy przypomnieli, że zmniejszy to skuteczność jej działania przy zderzeniach z dużą prędkością. Stanęło ostatecznie na tym, że w wielu modelach po obu stronach oceanu zaczęto montować wyłączniki poduszki powietrznej.

Dyskusja nad bezpieczeństwem poduszek powietrznych skłoniła amerykańskie koncerny do intensywnych prac nad "inteligentnymi" wersjami tych urządzeń. Chodzi o konstrukcje, w których komputer dopasowuje siłę, a nawet sposób otwarcia poduszki do wzrostu pasażera i pozycji jego ciała w czasie zderzenia. Te informacje komputer otrzymywać ma za pośrednictwem czujników podczerwieni, sensorów umieszczonych w fotelach czy specjalnych kamer.

Ale takie urządzenia są sprawą przyszłości. Na razie wprowadza się prostsze rozwiązania, eliminujące przynajmniej część problemów. W mercedesach montowany jest system BabySmart - po ustawieniu specjalnego fotelika dla dzieci na przednim siedzeniu, automatycznie wyłączana jest poduszka dla pasażera. W BMW na rynku amerykańskim siła otwarcia poduszki zależy od tego, czy pasażer ma zapięte pasy. Szwedzko-amerykański koncern Autoliv przygotował poduszkę, która otwiera się jak parasol - na boki, a nie od razu w twarz pasażera. Zderzenie ciała z taką poduszką, zwłaszcza tuż po jej uruchomieniu, jest łagodniejsze.

Andrzej Kublik

Copyright © Agora SA