Niespodzianka w kałuży

Samochód wjeżdża w kałużę, która kierowcy wydała się płytka. Okazuje się, że nie miał racji - silnik krztusi się i gaśnie.

Niespodzianka w kałuży

Samochód wjeżdża w kałużę, która kierowcy wydała się płytka. Okazuje się, że nie miał racji - silnik krztusi się i gaśnie.

I co teraz? Po pierwsze trzeba się starać wyjechać z wody, nawet gdy silnik ma problemy. Jeśli go zgasimy, szanse na ponowne zapalenie mamy małe.

Jeśli auto jednak nam zgaśnie - czeka nas sporo pracy. Otwieramy maskę silnika i suchą szmatką wycieramy kolejno przewody wysokiego napięcia, czyli te, które doprowadzają prąd z cewki zapłonowej do rozdzielacza, a potem do świec.

Czyścimy również kopułkę rozdzielacza z zewnątrz i wewnątrz oraz główną część cewki. Dokładnie należy wyczyścić również nasadki na świecach oraz por-celanową część samych świec. Następnie wszystkie elementy trzeba przetrzeć lekko nawilżoną olejem szmatką. Bez obaw - jeśli silnik nie pracuje nic nam nie grozi.

Idealnym rozwiązaniem jest przygotować się na taką przygodę wcześniej. Kupujemy na stacji benzynowej tzw. kontakt-spray, którym spryskujemy całą instalację wysokiego napięcia. Działa on odwadniająco i zapobiega osiadaniu się wilgoci. Zabieg taki uchronić może nas przed przykrą niespodzianką w kałuży.

Przy kupnie spraju radzę zwrócić uwagę na to, żeby na instrukcji obsługi wpisane było przeznaczenie: do instalacji wysokiego napięcia oraz informacja, że spraj pozostawia warstwę ochronną

Krystian Wrocławski, mechanik samochodowy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.