Hyundai i30 CW - test | Za kierownicą

Kombi Hyundaia pozostawia jak najlepsze wrażenia. Ale jak na auto tej klasy ma zbyt mały bagażnik

Opowiadając znajomym o koreańskich kompaktach, coraz częściej używam słów uznawanych powszechnie za... pochlebne.

- Co ty! Siedzisz u nich w kieszeni? - prowokują mnie ci, którzy nigdy nie przejechali nawet metra Hyundaiem i30 albo bliźniaczą Kią Cee'd Sporty Wagon. Biorę wtedy wdech, liczę do trzech i tłumaczę, że jeśli wóz jest fajny, to trzeba go pochwalić. Rzecz jasna, nie zapominając o wadach, które trafiają się nawet najlepszym.

To zadziwiające, jaką sprawność koncern Hyundaia, do którego należy również Kia, osiągnął w produkcji aut. Oczywiście nie stało się to z wtorku na środę. Na poważnie firma zaczynała przygodę z osobówkami w 1969 r. i od tamtej pory obraca się w dobrym towarzystwie.

Najpierw produkowała własne odmiany słynnych Fordów - Cortiny i Granady - potem zaczęła współpracę z japońskim Mitsubishi, pokazując w 1975 r. model Pony. Po kolejnych 20 latach wszedł do sprzedaży Accent, pierwsza własna konstrukcja Koreańczyków.

Dopiero ta lekcja historii pozwala uzmysłowić sobie, że Hyundai ma w autach kompaktowych niemal tak bogate doświadczenie jak Volkswagen z Golfem. Przypomnijmy jeszcze, że już w połowie lat 90. koreański koncern obecny był w USA, Kanadzie, na Bliskim i Dalekim Wschodzie, a w Europie w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwajcarii i we Włoszech, oferując trzyletnią gwarancję mechaniczną (lub 100 tys. km). I to wszystko 15 lat temu.

Dzisiaj Hyundai produkuje lub montuje swoje pojazdy w 16 krajach świata, między innymi w USA i Chinach. Wygląda na to, że własna nazwa wciąż dopinguje koreańskiego producenta do działania. "Hyundai" w polskim tłumaczeniu oznacza "postęp". Czuje się to, siadając w i30.

Cieszą dobrej jakości materiały i ich nienaganny montaż. Precyzyjne wykończenie w postaci przyjemnych dla oka detali kojarzy się raczej z autami klasy średniej lub średniej wyższej renomowanych producentów. Uruchamiamy silnik i znowu jesteśmy pozytywnie zaskoczeni.

Miarowe mruczenie benzynowego 1.6 jest ledwo słyszalne. Ruszam i odkrywam, że silnik pracuje przyjemnie i miękko, ma równomierną charakterystykę i świetnie radzi sobie z ważącą ponad 1200 kg całością. Gdyby ktoś mi powiedział, że pod maską tkwi dwulitrówka - uwierzyłbym!

Reakcje na otwarcie przepustnicy są spontaniczne, jazda sprawia sporo przyjemności. Kolejna pozytywna niespodzianka czeka na stacji benzynowej. Spalanie na poziomie 7-9 l/100 km przy tych osiągach może zaskakiwać. Gorzej z hałaśliwością przy wyższych obrotach. Po przekroczeniu 4000 obr./min wyciszenie przedziału silnikowego okazuje się niewystarczające.

Za to od strony podwozia hałas nie atakuje. Nawet na gorszych nawierzchniach zawieszenie pracuje wzorowo. Prowadzenie też jest bez zarzutu, zestrojenie układu jezdnego sprzyja nawet bardzo dynamicznej jeździe.

Udało się przy tym zachować wysoki komfort jazdy. Cieszy bogate wyposażenie. Już w podstawowej wersji otrzymamy między innymi czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne, ABS z EBD, progresywne wspomaganie układu kierowniczego, odtwarzacz CD z funkcją MP3, port USB, elektrycznie sterowane szyby w przednich drzwiach i elektrycznie regulowane lusterka zewnętrzne. No i tak sobie jedziemy. Zadowoleni, rozparci na wygodnych, choć nieco zbyt płaskich fotelach. Zapada wieczór. Okazuje się, że z niebieskim kolorem całkiem niebrzydkiego i rozpoznawalnego nadwozia ładnie komponuje się delikatnie niebieskie podświetlenie elementów wnętrza oraz błękitna poświata na zestawie wskaźników. Jak w niebie.

Do czasu. Rankiem, tuż przed rodzinnym wyjazdem nadchodzi czas pakowania przed długą podróżą. I okazuje się, bagażnik wcale nie jest okazały. Pojemność 415 l jak na kombi o długości 4,5 metra to wynik raczej mierny. Sytuacji nie ratują praktyczne schowki w podłodze, bo przede wszystkim trzeba zmieścić duże torby podróżne. Skąd tak duża różnica w stosunku do bliźniaczego Kia Cee'd SW z bagażnikiem o pojemności 534 l?

Hyundai ma o 5 cm dłuższy rozstaw osi, a zatem tylną kanapę można było przesunąć do tyłu. Przybyło miejsca za przednimi siedzeniami, ale kosztem kufra. W efekcie to, co najważniejsze w kombi, czyli przestrzeń bagażowa, po prostu rozczarowuje. Wszyscy konkurenci w klasie mają lepsze wyniki. Wychodzi na to, że Hyundai wciąż powinien pamiętać o swojej nazwie i przy najbliższej okazji dokonać jakiegoś postępu w kwestii bagażnika w i30 CW. Obszerne wnętrze nie każdego może skusić.

Gaz

Mocny, elastyczny i oszczędny silnik, wysoki komfort jazdy, cicha praca zawieszenia, dobre własności jezdne, przestronne wnętrze, nienaganne wykończenie, bogate wyposażenie

Hamulec

Hałaśliwy silnik w zakresie wysokich obrotów, mały bagażnik

Summa Summarum

Hyundai i30 CW w wersji 1.6 to dobrze wykonany i bogato wyposażony samochód. Nie ma jednak żadnej przewagi nad bliźniaczą Kią Cee'd SW mimo wyższej o 1000 zł ceny. Ma nawet sporo mniejszy bagażnik. Być może Hyundai liczy na tych, którzy zamiast obszernego miejsca na pakunki potrzebują przestronności.

Hyundai i30 CW 1.6 - kompendium

Więcej o:
Copyright © Agora SA