Czysto i biało - "Wysokie Obroty" na salonie we Frankfurcie 2007

Pokazano 77 nowych bądź odświeżonych modeli samochodów. Wszystko pod hasłem "See what's driving the future" Co więc napędza naszą przyszłość? Ekologia.

Spacerując między stoiskami, odniosłem wrażenie, że wrogiem numer 1 wszystkich producentów jest dwutlenek węgla. Prawie każdy chwalił się obniżonym zużyciem paliwa i minimalną emisją CO2. Sposoby były różne. Mercedes pokazał auto wielkości klasy S napędzane silnikiem 1.8 łączącym zalety diesla i benzynówki, BMW pochwaliło się pierwszą hybrydą, a Škoda rozdawała sadzonki roślin (moja już rośnie), promując w ten sposób ekologiczną wersję Fabii GreenLine.

Największe wrażenie zrobiła hala Mercedesa. Nie wiem, czy chodziło bardziej o wystawione modele (SLR, Maybach, koncepcyjny F700), pyszne przekąski (trzeba było na nie wręcz polować), czy może o architekturę całego budynku. Pewnie o wszystko razem. Przyjemnie było też u Fiata. Nie tylko z powodu oszałamiających modelek (lepsze były tylko u Alfy), ale też z powodu modelu 500 wielkości sporego domu oraz możliwości przejechania się autem z lunaparku, tyle że w kształcie - jakże by inaczej - seksownej "pięćsetki".

Traktując tegoroczne IAA jako pokaz motoryzacyjnej mody, można stwierdzić, że w nadchodzącym sezonie najmodniejszym kolorem będzie biały. Poniżej przedstawiamy najciekawsze frankfurckie premiery. Nie wszystkie są białe i ekologiczne.

Ferrari 430 Scuderia

Skrzynia biegów F1 SuperFast w tym modelu jest naprawdę superszybka - zmienia biegi w takim samym tempie jak skrzynia w bolidzie F1 Schumachera z 1999 r. Świetnie! Ale to nie koniec. Scuderia (z wł. stajnia, nawiązanie do tradycji marki) jest mocniejsza o 20 KM (510 w stosunku do 490 KM) i o 100 kg lżejsza (1250) od F430. Setka w niewiele więcej niż 3 sekundy, a maksymalnie ponad 300 km/h.

Nissan Mixim

Potraktujmy to auto jako Micrę przyszłości, która zadebiutuje w okolicach 2015 r. Japoński prototyp wygląda wystrzałowo, ponieważ ma unoszone drzwi, groźne spojrzenie i proporcje przypominające insekta. Wewnątrz miejsce dla trzech, a od biedy dla czterech (układ 3+1) maniaków internetu, komputerów i komórek. Concept car Nissana wyposażony jest w dwa silniki elektryczne - jeden napędza przednie, a drugi tylne koła.

Volvo C30 ReCharge Concept

To niecodzienna hybryda, ponieważ może przejechać nawet 100 km, korzystając tylko z czterech silników elektrycznych (każdy napędza jedno koło). Jeśli się rozładują, wówczas silnik benzynowy 1,6 (przystosowany do spalania etanolu) zaczyna ładować baterie. W C30 ReCharge nie ma żadnego połączenia między silnikiem a kołami. Produkcja seryjna to wciąż pieśń przyszłości.

Aston Martin DBS

To samochód Jamesa Bonda z filmu "Casino Royale". DBS jest lżejszy (o 120 kg) i mocniejszy (517 zamiast 455 KM) od modelu DB9. Obniżone i utwardzone zawieszenie, ceramiczne hamulce, świetne osiągi (4,3 do setki, maksymalnie 302 km/h) i chyba nie do końca pasujący do Astona tuning nadwozia wyceniono na ćwierć miliona euro. To niewiele za możliwość wcielenia się w rolę Agenta Jej Królewskiej Mości. Przynajmniej za kierownicą.

Audi A4 i RS6

Trzecia generacja A4 zbudowana jest na bazie coupé A5, co zresztą widać w stylistyce nadwozia. Na razie najmocniejszy silnik w A4 ma 265 KM, ale Audi obiecuje, że w przyszłości pojawią się jeszcze mocniejsze wersje. Nowością jest system Drive Select, który pozwala na wybór sześciu trybów pracy układu napędowego. Zmieniać można m.in.: sztywność zawieszenia, szybkość zmiany biegów i siłę wspomagania układu kierowniczego. Sprzedaż na rynku niemieckim rusza w grudniu. Drugą ważną nowością spod znaku czterech pierścieni było Audi RS6. Podwójnie doładowane V10 z Lamborghini Gallardo ma 580 KM, co pozwala RS6 pokazać swoje dwa owalne wydechy BMW M5 Touring (507 KM) i Mercedesowi E 63 AMG (514 KM). RS6 kosztuje około 100 tys. euro.

Peugeot

Francuzi pokazali prototypowego 308 RC Z, który jest forpocztą następcy 307 w wersji coupé-cabrio. Bezzębny uśmiech, profil w stylu Audi TT i ponad 200-konny turbodiesel 1,6 to interesujące połączenie. Oprócz tego Peugeot pokazał dwie odmiany 207 kombi -RC ma 175 KM, a Outdoor udaje terenówkę. Seryjne kompaktowe kombi zapowiada prototyp 308 SW Prologue, a napęd przyszłości 308 HybridHDI (diesel plus silnik elektryczny).

Jaguar XF

Zgadzam się, że XF jest futurystyczny jak żaden model tej marki, ale trochę mi żal (tylko mnie?) Jaguarów z okrągłymi światłami, klasyczną linią i metrami kwadratowymi drewna wewnątrz. Pod maską "iksefa" jeden z trzech silników benzynowych (238, 298 i 416) lub diesel (207 KM). Do nowoczesnego nadwozia pasuje lewarek skrzyni biegów przypominający iDrive BMW oraz schowek, który otwiera się po zbliżeniu do niego dłoni. Sprzedaż startuje na początku przyszłego roku.

Mazda 6

Japońska limuzyna zbudowana na bazie nowego Forda Mondeo obiecuje bardzo dobre właściwości jezdne, wysoki poziom bezpieczeństwa i obniżony w stosunku do poprzednika poziom hałasu. Silniki zostały przeniesione z obecnego modelu. Do wyboru będą trzy wersje: 4- lub 5-drzwiowa oraz kombi. Dobra wiadomość: w przyszłym roku zacznie działać w Polsce oficjalny importer Mazdy, więc nowa "szóstka" będzie w zasięgu ręki.

Honda Accord Tourer Concept

Jedno z najładniejszych kombi salonu. I nie chodzi tylko o gorąco czerwony kolor. Wersja seryjna nie będzie miała tak dużych kół i tak ciemnych szyb, ale reszta powinna pozostać bez zmian. Na przyszłorocznym salonie w Genewie Honda pokaże Accorda w wersji 4-drzwiowej. Sprzedaż modelu rusza latem przyszłego roku.

Ford Kuga

To kompaktowy SUV, który bierze sobie na celownik klientów Toyoty RAV4, Mitsubishi Outlandera i Volkswagena Tiguana. SUV Forda wyposażony jest w dwulitrowego turbodiesla o mocy 136 KM. Więcej szczegółów poznamy w przyszłym roku. Gwiazdą stoiska Forda był także odświeżony Focus. Poza dachem każdy panel nadwozia jest inny -w ten sposób upodobniono kompakta do Mondeo i S-Maxa. Nowością w Focusie jest dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna dostępna z najmocniejszymi turbodieslami. Ford twierdzi, że obniża ona o 10 proc. zużycie paliwa w stosunku do skrzyń mechanicznych i zapewnia niezauważalną zmianę biegów. Oszczędną jazdę gwarantują też Focus i Mondeo Econetic, które dzięki kilku prostym trikom pozwalają oszczędzić paliwo i obniżyć emisję CO2.

Citroën C-Cactus

Ten prototyp wygląda nieco zabawnie, ale z technicznego punktu widzenia nie ma się z czego śmiać. C-Cactus jest wielkości modelu C4, ale dzięki 70-konnemu turbodieslowi i silnikowi elektrycznemu spala ledwie 2,9 litra benzyny na 100 km. Emituje przy tym 78 gramów dwutlenku węgla, czyli tyle co nic. Citroën zapewnia, że gdyby C-Cactus wszedł do produkcji, to kosztowałby tyle samo co podstawowa wersja C4. Nie wiadomo, ile kosztowałby kolejny prototyp z szewronem na masce - C5 Airscape. Wiadomo jednak, że zapowiada kolejną generację modelu C5.

Lamborghini Reventón

Największa gwiazda tegorocznych targów? Chyba tak. I to pomimo tego, że nie jest ani biała, ani ekologiczna. Reventona można się przestraszyć z powodu matowo szarego nadwozia, pełnego grozy spojrzenia i rozbrykanego byka na masce. Umieszczona centralnie V dwunastka o pojemności 6,5 litra oferuje 650 KM. Setka w 3,4 sekundy, maksymalnie 340 km/h. Cena? Milion euro. Lamborghini wyprodukuje tylko 20 sztuk tego modelu. Jeden trafi do muzeum, a pozostałe 19 już znalazło nowych właścicieli.

Seat Tribu

Trzydrzwiowy SUV Tribu wskazuje, w jakim kierunku podąży design przyszłych Seatów. Cztery kubełkowe fotele i olbrzymia tylna szyba to jego cechy charakterystyczne. Hiszpanie pokazali także 80-konną Ibizę Ecomotive. Auto wyposażono w trzycylindrowego, 80-konnego turbodiesla. Poprawiono aerodynamikę, zainstalowano filtr cząstek stałych, dorzucono opony o niskich oporach toczenia i wydłużono przełożenia skrzyni biegów. Efekt? 99 g CO2/km i średnie spalanie na poziomie 3,8 litra. Jeszcze nigdy żaden Seat nie był tak oszczędny.

Renault Laguna Coupé Concept

Ma w sobie coś z Aston Martina i Nissana 350Z. Drzwi a la Lamborghini nie trafią do produkcji, ale cała reszta tak. Pod maską nowy turbodiesel V6 o mocy 265 KM. Po mało nowatorskim Twingo 2 i nieco mdłej Lagunie 3 Renault pokazuje, że potrafi zaprojektować piękne auto. Inne nowości Francuzów to Kangoo 2 (jeszcze większe i jeszcze praktyczniejsze od poprzednika), Clio Sport Tourer (bagażnik o pojemności od 434 do 1227 litrów) oraz rozrywkowy prototyp Kangoo Compact z unikalnym uchwytem na rolki w bagażniku.

Cadillac BLS Kombi

Pierwsze kombi w 104-letniej tradycji Cadillaka zadebiutowało we Frankfurcie. BLS Wagon to oryginalne wzornictwo, niewielki bagażnik (419-1285 litrów) i szeroka paleta silników (wysokoprężne o mocy 150 lub 180 KM oraz benzynowe 175, 210 lub 255 KM). Jest także 200-konna jednostka przystosowana do spalania bioetanolu. Firma ogłosiła także, że każdy nowy model BLS-a będzie standardowo wyposażony w kontrole trakcji.

BMW X6

Oto pierwsze auto typu Sports Activity Coupé, czyli bardziej sportowa odmiana SUV-a. X-szóstka korzysta z podzespołów najnowszej X5, ale wyróżnia się nowym, bardziej dynamicznym nadwoziem, niewielkim bagażnikiem i tylko czterema miejscami dla pasażerów. Cóż, w końcu to coupé. X6 Active Hybrid Concept zapowiada hybrydową wersję terenowego coupé. BMW na razie milczy na temat jego szczegółów technicznych. Nie mniejszą popularnością niż X6 cieszyła się wśród zwiedzających seria 1 coupé. Najciekawszym jej silnikiem jest dwulitrowy turbodiesel o mocy 204 KM, który spala średnio około 5 litrów na 100 km. W ofercie jest także 177-konny silnik wysokoprężny i podwójnie doładowana, 300- konna benzynówka.

Bugatti dla wampira

Powstanie tylko pięć sztuk Veyrona Pur Sang (z fr. czysta krew). Auto pozbawione jest luksusowego wyposażenia i lakieru nadwozia. Zamiast tego mamy polerowane aluminium i włókno węglowe. Pozwoliło to zmniejszyć wagę o 100 kg. 1001 KM pozostawiono bez zmian.

Škoda Fabia Scout

Wygląda na terenówkę, ale nie ma napędu na cztery koła. Cechy charakterystyczne Scouta to: duże koła, plastikowe nakładki nadwozia, niebieska tapicerka i kilka innych kolorowych dodatków. W bagażniku znalazło się miejsce na swego rodzaju wysuwaną ławkę - w sam raz na zmianę butów przed wycieczką w góry. Scout to na razie tylko prototyp, ale nie ma większych przeszkód we wprowadzeniu auta do produkcji seryjnej. Czesi pokazali także Fabię GreenLine z 80-konnym turbodieslem. Dzięki lepszej aerodynamice i dłuższym przełożeniom skrzyni biegów auto jest czystsze i oszczędniejsze niż standardowe modele.

Mercedes F700

Gwiazdą stoiska Mercedesa był prototyp F700. Auto wielkości klasy S wyposażono w nowatorski czterocylindrowy silnik DiesOtto o pojemności 1,8 litra (łączący najlepsze cechy benzynówek z oszczędnością turbodiesli) i 20-konny silnik elektryczny. Rezultat? 258 KM, średnie spalanie równe 5,3 litra i zaledwie 126 gramów dwutlenku węgla. Inne gadżety? F700 ma dwa lasery, które skanują drogę przed autem i dostosowują do jej stanu pracę zawieszenia w celu zapewnienia maksymalnego komfortu. Jest też system Servo-HMI będący czymś na kształt komputera połączonego z nawigacją, z którym można rozmawiać. Dlaczego jednak wybór drogi do domu wymaga dyskusji - nie wiem. Dialog ułatwia "twarz" komputera w postaci miłej blondynki.

Copyright © Agora SA