VW Touran 1.4 TSI - Pogromca ścigantów

Już widzę zdziwione miny kierowców leciwych beemek, którzy nie mogą poradzić sobie z minivanem Volkswagena. Nie spodziewają się, że pod maską Tourana może być silnik 1.4 i aż 170 KM

Niewielki, czterocylindrowy benzynowy silnik Volkswagena został udoskonalony i, co najważniejsze, uzupełniony o dwa istotne dodatki - turbosprężarkę i kompresor - naraz. Po Golfie GT to właśnie Touran otrzymał najnowsze TSI, które z pojemności 1,4 litra może wycisnąć aż 170 KM (121 koni z litra pojemności). Udało się przy okazji wyeliminować efekt turbodziury - do 2000 obr./min silnik wspomaga kompresor, od 2000 do ok. 3500 obr./min - kompresor i turbosprężarka, a powyżej 3500 obrotów - już tylko turbosprężarka. Działa to znakomicie, a silnik TSI jest regularnie obsypywany nagrodami. Pod koniec 2005 roku został wyróżniony przez magazyn "Popular Science", a w ubiegłym roku otzrymał tytuł Best New Engine of 2006 w ramach International Engine of the Year Awards - konkursu organizowanego przez największą grupę wydawniczą w Wielkiej Brytanii.

Jak na hamaku

Najmocniejsza wersja Tourana dostępna będzie latem tego roku, na razie mogliśmy cieszyć się słabszą - 140-konną - odmianą. Słabszą? Sporych rozmiarów - w końcu rodzinne - auto (dł. 459, szer. 183, wys. 168 cm) rozpędza się do setki w nieco ponad 9 sekund. Przyspiesza cicho i równo już od niskich obrotów. Skrzynia jest dość elastyczna i pozwala na V biegu rozpędzać się już od 60-70 km/h. Silnik kręci się do blisko 7000 obrotów, choć czerwone pole zaczyna się przy 6500.

Touran to auto rodzinne, o czym przypomina dość miękko zestrojone zawieszenie. Z przodu kolumny MacPhersona, z tyłu wielowahacz - oba rozwiązania wykorzystywane były w poprzedniej wersji Tourana. Szkoda, że zawieszenie jest zbyt miękkie - Touran pewniej wchodziłby w zakręty i lepiej pokonywał nierówności drogi. Teraz nieco za mocno się buja.

Z apetytem

Po co z małego silnika wyciskać tyle koni mechanicznych? Ponoć w tę właśnie stronę zwraca się motoryzacja. Downsizing to więcej mocy z mniejszej pojemności, a więc i przy mniejszym spalaniu. Pobrzmiewająca w tle ekologia staje się coraz bardziej nośnym hasłem marketingowym. Pewnie dlatego inżynierowie z Wolfsburga uznali pojemność 1390 cm sześć. za wystarczającą. O ile z czystością spalin jako tako sobie poradzili, to z oszczędnością paliwa poszło im już gorzej. Kilka dni spokojnej jazdy w mieście zaowocowało zużyciem około 7-8 litrów na setkę. Biorąc pod uwagę masę auta (1524 kg) i jego gabaryty, nie jest to dużo. Wystarczyło jednak mocniej wcisnąć pedał gazu, by wyświetlacz komputera pokazał 12, a nawet 13 litrów. A osiągi auta prowokują do szybszej jazdy.

Touran przy okazji przeszedł także drobny face lifting. Zmieniono kształt zderzaków, pojawił się chromowany grill znany z Passata, Tuarega czy innych modeli VW. Odświeżono także kształt świateł i wnętrze samochodu. W bogatszych wersjach wyposażenia pojawiły się nowe materiały obiciowe. Nie zmieniła się natomiast ilość miejsca za kierownicą i przestrzeń dla pasażerów. Samochód jest przestronny, a deska rozdzielcza jak w poprzednim modelu - czytelna i ergonomiczna. Podobnie jak w Oplu Zafirze trudno przyczepić się do jej funkcjonalności. Czy to jednak wystarczy wobec ostrej konkurencji i odważnej stylizacji nowości ostatnich tygodni - Citroëna C4 Picasso? n

*dane producenta

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.