Kymco XCiting 500 - XXL za rozsądną cenę

Rozpoczyna się już trzeci sezon, gdy największy skuter produkowany przez Kymco możemy spotkać drogach. Najwyższy czas zająć się właśnie nim.

XCiting rodził się w bólach. Pierwsze informacje, że będzie nowy maksiskuter z Tajwanu zaczęły się pojawiać na początku XXI wieku. Prototyp miał silnik 400 ccm, wyglądał inaczej i nazywał się Cruiser. Trzy lata później, w 2003 roku nastąpiła prezentacja XCitinga 500 na targach w Mediolanie. Był prawie taki, jaki obecnie widzimy w salonach. Do sprzedaży nowa pięćsetka trafiła dopiero w 2005 roku. Mimo opóźnienia nowy pojazd nie ustrzegł się chorób wieku dziecięcego. Tak to już bywa, że nie wszystkie usterki wyjdą podczas testowania prototypów. Ponieważ Kymco zalicza się do czołówki wśród producentów skuterów i jest firmą dbającą o jakość, wszystkie sygnały użytkowników potraktowano poważnie i model na rok 2006 ma być pozbawiony wad. Oczywiście technicznych, bo walory użytkowe jednym będą odpowiadały, a innym mniej, gdyż może wolą szybsze, albo mniejsze, albo coś jeszcze innego.

Zanim przejdę do opisu skutera, kilka słów o firmie Kymco. Firma od swoich początków w 1963 roku współpracowała z Honda Corporation i do 1993 roku produkowała zarówno jednoślady, jak i części dla Hondy. Od 1993 już jako Kymco produkuje skutery, ATV i motocykle. W Polsce najbardziej znane są skutery, które w europejskich testach porównawczych często plasują się w pierwszej trójce.

Takie wysokie notowania są wynikiem bezawaryjności i trwałości pojazdów. Wystarczy spojrzeć do rankingów w Niemczech czy Włoszech. Mając taką wiedzę i znając opinie o mniejszych "kimkusiach", z zainteresowaniem zabrałem się do dużego Kymco. Model 2006 łatwo odróżnić od poprzednika po lusterkach. W poprzednim były one mocowane do obudowy, tu zamocowano je na kierownicy, dzięki czemu poprawiła się widoczność. Poprzednie były ładniejsze, bardziej smukłe, ale zupełnie nie spełniały swojej roli. Następne zmiany nie są już tak widoczne. Zmieniono napinacz łańcucha rozrządu, poprawiono mocowanie tylnego koła, zastosowano innej marki opony. Jest jeszcze tzw. kosmetyka, czyli dodano haczyk na siatkę pod kierownicą, inna także jest kontrolka rezerwy paliwa.

Patrząc na XCitinga 500 widzimy duży skuter turystyczny o proporcjonalnej, sportowej sylwetce. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to mocowanie szyby nie bezpośrednio do obudowy, ale w małej odległości od niej. Tak jak w Burgmanie 650 lub w Nexusie 500. Ten prosty zabieg niweluje pojawiające się za szybą podczas jazdy nieprzyjemne podciśnienie i związane z tym zawirowania. Poniżej mamy zestaw świateł. Te dwa boczne reflektorki to światła pozycyjne, właściwy reflektor to oczywiście ten w środku. Po drugiej stronie szyby mamy to, co widzi kierowca tajwańskiego liniowca - zegary. Miło jest mieć taki widok przed oczami. Trzy duże koła zachodzące na siebie w chromowanych obwódkach mieszczą: w środku szybkościomierz, z lewej obrotomierz, zaś z prawej wskaźnik temperatury silnika i poziomu paliwa w zbiorniku. W dolnej części szybkościomierza znajdziemy wyświetlacz przebiegu pojazdu z przebiegiem dziennym w kilometrach lub milach oraz czasomierz. W lewym i prawym dolnym rogu tablicy znajdują się estetycznie wyglądające trapezy, których przeznaczenie ujawnia się po włączeniu zapłonu. Otóż pod nimi są pozostałe kontrolki LED informujące o: ciśnieniu oleju, ładowaniu akumulatora, otwarciu schowka pod siedzeniem, otwartej podstawce bocznej, włączeniu świateł drogowych, hamulca postojowego i włączeniu do gniazda ładowarki telefonu komórkowego. Ostatnia kontrolka informuje o konieczności wymiany oleju. W pierwszym momencie bogactwo informacji jakie mamy, może zadziwić, jednak człowiek szybko przyzwyczaja się do takiego luksusu.

Kiedy już usiedliśmy za kierownicą, to warto zauważyć jeszcze kilka dogodności ułatwiających życie. Kluczykiem włożonym do stacyjki oprócz włączenia zapłonu, możemy otworzyć kanapę, wlew paliwa i oczywiście włączyć blokadę kierownicy. Wlew paliwa umieszczono tak jak w większych modelach Kymco wysoko, po prawej stronie kokpitu. Jest to bardzo wygodne i nie zmusza do gimnastyki porannej czy też wieczornej przy tankowaniu pojazdu. Po lewej znajdziemy zamykany mały schowek na drobiazgi, natomiast pośrodku, tak trochę w prawo od tego środka, uchwyt hamulca postojowego. Tu ergonomia odrobinę zawiodła i do jego obsługi trzeba przywyknąć.

Jeszcze kilka słów o samej kierownicy. Kształt jej jest dopasowany do funkcji, jaką ma spełniać, czyli ma być wygodna i zapewniać pewny uchwyt. Ostatnio wiele japońskich maksiskuterów, nie wiedzieć czemu, ma kierownicę mocno wygiętą ku tyłowi, przez co nadgarstki pracują nienaturalnie wygięte. Tu kształt jest dobrany wzorcowo. Zamontowane przełączniki są standardowe, żadnych wodotrysków, dodatkowo mamy przycisk świateł awaryjnych. Dźwignie hamulców mają regulację odległości od kierownicy. To rzadkość w skuterach. Kierując się ku tyłowi, napotykamy na mały schowek w części początkowej kanapy. Kanapa ma w dużym zakresie regulowane oparcie kierowcy. Pod nią mieści się schowek na jeden kask i drobiazgi oraz uchwyt na telefon komórkowy, gniazdo do ładowarki i lampka oświetlające wnętrze. To nie jest pomyłka, jeżeli podróżnikowi skuterzyście siądzie bateria w telefonie, wystarczy umieścić go w specjalnym uchwycie, podłączyć ładowarkę samochodową (w tym przypadku raczej skuterową) i jechać dalej w podróż, a telefon sam się naładuje. Po drugiej stronie znajdziemy zaślepkę, po otwarciu której zyskuje się dostęp do regulacji gaźnika bez konieczności demontażu plastikowego nadwozia. Kanapa już zamknięta i w zasadzie mamy koniec pojazdu zwieńczony tylną lampą z kierunkowskazami. Oczywiście klosze są przezroczyste. Z oględzinami czas zejść niżej. Pozytywne do tej pory wrażenia estetyczne psuje potężna osłona przeniesienia napędu. Duży silnik, a co za tym idzie stosunkowo duża moc i moment, wymuszają masywność konstrukcji. Dla równowagi mamy z drugiej strony pokaźnych rozmiarów tłumik. XCiting toczy się na kołach o większej średnicy niż maluchy. Z przodu jest koło piętnastocalowe, zaś z tyłu czternastocalowe. Do zatrzymywania mamy kombinowany (działający na oba koła) układ hamulcowy uruchamiany lewą dźwignią, podczas gdy prawa działa tylko na koło przednie. Oczywiście hamulce są tarczowe, a przewody w oplocie stalowym. Dla podwyższenia komfortu jazdy można wybrać jeden z pięciu stopni regulacji twardości sprężyn w tylnych teleskopach.

Po zapoznaniu się z pojazdem wypadałoby sprawdzić, jak się te pół litra, czyli 500 ccm sprawuje na drodze. Zasiadam na kanapie i stwierdzam, że tak wysoko jeszcze na żadnym skuterze nie siedziałem. XCiting ma siodło na wysokości 800 mm od podłoża, czyli najwyżej ze wszystkich skuterowych olbrzymów. Biorąc pod uwagę, że skuter jest szeroki, nie polecałbym go niskim osobom. Uruchamiam silnik i mimo niskich temperatur zapala bez problemu. Należy jednak chwilę poczekać, aby się trochę nagrzał. Dodaję gazu i 240-kilogramów plus jeździec rusza bez zadęć i fochów. Nie ma on charakterystycznego zamulenia w początkowej fazie przyspieszania. Ciągnie równo od startu do hamowania przed następnymi światłami. Hamując przed wspomnianymi, należy uważać, czy ktoś nie siedzi nam na ogonie. Hamulce w XCitingu są bardzo, ale to bardzo dobre. Aby wykorzystać ich możliwości, należy użyć wszystkich palców, natomiast w codziennych jazdach wystarczą po dwa na dłoń.

Mimo swojej dużej masy i gabarytów pod względem zwinności w ruchu miejskim XCiting ustępuje wśród maksiskuterów jedynie T-Maxowi. Dobre wyważenie pojazdu oraz koła o dużej średnicy powodują, że zachowanie jest zbliżone do motocyklowego. Przejazdy przez tory, tarki przed skrzyżowaniami nie robią na nim wrażenia. Jedynie głębokie koleiny potrafiły spowodować nieprzyjemne lekkie zachwianie, niemające zresztą wpływu na bezpieczeństwo jazdy, a raczej na morale kierującego.

Wyjazd poza rogatki miasta był tym, na co tylko czekało największe Kymco. Nogi do przodu, korpus lekko pochylony nad kierownicą i jedziemy. Dużej pojemności silnik mruczy na niezbyt wysokich obrotach, dając wrażenie, że jeszcze nie jest tak szybko. Jedno zerkniecie na zegary wyprowadza z błędu. Już można dostać mandat. Szyba odchyla strugę powietrza tak, że nic mną nie targa na boki. Sama radość z jazdy! I jeszcze radość z wirażowania dużym, dobrze prowadzącym się skuterem.

Musi być jednak jakieś ALE. Otóż zbiornik paliwa ma pojemność tylko 12,8 litra co wystarcza na jakieś 200 km jazdy. Trochę mało. A czy warto go kupić? Z taką ceną XCiting 500 nie ma konkurentów!

Więcej o:
Copyright © Agora SA