Przyszłość bezpieczeństwa w samochodzie

O przyszłości samochodowych systemów bezpieczeństwa mówi David Viano odpowiedzialny w Saabie za rozwój bezpieczeństwa i nowych technologii.

Przyszłość bezpieczeństwa w samochodzie

O przyszłości samochodowych systemów bezpieczeństwa mówi David Viano odpowiedzialny w Saabie za rozwój bezpieczeństwa i nowych technologii.

KRZYSZTOF WOJCIECHOWICZ: Dwie przednie poduszki powietrzne, dwie boczne, dwie poduszki-kurtyny i dwie boczne dla pasażerów tylnych siedzeń - na razie rekordem jest osiem poduszek powietrznych. Czy można wymyślić jeszcze coś nowego?

DAVID VIANO: Oczywiście, że tak. Proszę pamiętać, że są jeszcze części ciała nie chronione przez poduszki powietrzne. To przede wszystkim kolana i stopy, które mogą odnieść obrażenia w wyniku uderzenia w nie deski rozdzielczej. Myślimy nad umieszczeniem dodatkowych poduszek powietrznych właśnie tam.

Kiedy?

- Tego dokładnie jeszcze nie wiadomo.

Od niedawna niektóre firmy szumnie zapowiadały wprowadzenie poduszek powietrznych w oparciach przednich foteli, które chroniłyby pasażerów na tylnych siedzeniach. Co teraz dzieje się z tą innowacją?

- W Saabie robiliśmy próby z takim rozwiązaniem, ale nie jest ono aż tak istotne. Przecież oparcia przednich siedzeń nie są tak twarde jak kierownica czy deska rozdzielcza, więc nie stwarzają takiego zagrożenia.

A co dzieje się z poduszkami powietrznymi umieszczonymi w pasach bezpieczeństwa?

- To bardzo dobry pomysł. Ale prócz zalet ma także uciążliwe wady. Takie pasy są grube i niezbyt wygodne. Poza tym sama technologia też nie należy do najłatwiejszych.

System dodatkowego pasa bezpieczeństwa (SBB) jest ciekawym rozwiązaniem. Czy nie lepiej byłoby zastosować sprawdzony system pasów mocowanych w sześciu różnych punktach, który jest z powodzeniem stosowany w samochodach wyczynowych?

- Okazuje się, że nie. Po pierwsze, pasy sześciopunktowe mają gniazdo pośrodku, co jest zabronione w USA. W tym kraju, gdzie sprzedaje się jedną trzecią wszystkich wyprodukowanych na świecie aut, pas bezpieczeństwa może być zatrzaskiwany wyłącznie z boku fotela. Poza tym takie rozwiązanie jest wyjątkowo niewygodne dla przeciętnego klienta. Szczególnie paniom nie przypadłoby ono do gustu.

Ostatnio zauważa się niepokojącą tendencję. Samochody co prawda coraz lepiej chronią pasażerów przed wypadkiem, ale już pieszy przy potrąceniu go przez auto nie ma tyle szczęścia. Co robi się, by poprawić tę sytuację?

- Pieszego można chronić na trzy sposoby. Podczas uderzenia maską auta pieszy najczęściej pada na nią, uderzając zarówno klatką piersiową, jak i głową. Pierwszym sposobem jest stworzenie odpowiedniej pustej przestrzeni między pokrywą silnika a samym silnikiem. Pieszy co prawda uderzy wtedy np. głową o maskę, ale już nie zderzy się z twardym korpusem silnika. Taka pusta przestrzeń może wystarczyć, by zminimalizować skutki zderzenia z pieszym przy prędkości około 30 km/godz.

Drugim rozwiązaniem jest otwierająca się w czasie uderzenia maska. Wychodzi ona niejako naprzeciw klatce piersiowej i głowie padającego na nią pieszego i amortyzuje siłę, z jaką to uderzenie następuje. Maska może otwierać się w razie zderzenia mechanicznie za pomocą sprężyny bądź, podobnie jak poduszka powietrzna, być odpalana ładunkiem pirotechnicznym. Należy pamiętać, że wówczas maska może otwierać się tylko w jednym kierunku - to znaczy jej zawiasy muszą być montowane z przodu auta, a nie jak w większości pojazdów pod przednią szybą. Takie rozwiązanie ratuje pieszego przy zderzeniu z prędkością około 40 km/godz.

Wreszcie trzeci pomysł - najlepszy, ale i najdroższy - to radar, który odpowiednio wcześnie wykryje obecność pieszego na ulicy i zatrzyma samochodów. Taki radar mógłby wykrywać pieszego znajdującego się do 20 metrów przed autem. Wówczas mógłby wyhamować samochód przed pieszym, pod warunkiem że pojazd poruszałby się maksymalnie z prędkością 70 km/godz.

Coraz więcej mówi się o zastępowaniu hydraulicznych układów hamulcowych elektroniką. Co się jednak stanie, gdy mikroprocesor odpowiedzialny za hamowanie nagle wysiądzie? Przecież każdy wie, jak często zawodzą komputery.

- Po pierwsze, te programy rzeczywiście muszą być niezmiernie niezawodne. Poza tym zawsze będzie zamontowany dodatkowy awaryjny hamulec hydrauliczny lub mechaniczny.

Copyright © Agora SA