Wybór z rozsądku

Zastój w salonach przynosi efekty. Dilerzy dwoją się i troją, by zaoferować jak najlepsze ceny. Sprawdziliśmy więc, co dostaniemy, dysponując kwotą około 30 tysięcy złotych.

Wybór jest prosty: albo decydujemy się na samochód używany, co w wielu wypadkach oznacza kupowanie kota w worku, albo wybieramy auto nowe - jednak niższej klasy. My proponujemy: nie ryzykuj. Kilkumiesięczny kryzys sprzedaży spowodował, że oferty salonów stały się bardzo atrakcyjne. Wspomagając się kredytem, można zostać posiadaczem fabrycznie nowego auta, dysponując zaledwie kilkoma tysiącami gotówki. Szybki rzut oka na cenniki pozwala się zorientować, że przy tej kwocie wcale nie trzeba się ograniczać do najmniejszych aut segmentu A. Wybraliśmy 8 najciekawszych modeli i sprawdziliśmy, który z nich oferuje najwięcej.

Styl. Jeden zwycięzca

Bez wątpienia palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie dzierży Citroën C1. Jego sylwetka pokazuje prawdziwy kunszt projektantów z Francji. Auto wyraźnie wyróżnia się na tle dość nudnych karoserii Fiata Seicento, Hyundaia Getza czy Chevroleta Aveo. Ciekawostką jest Dacia Logan, która z założenia miała wyglądać jak "auto za 5000 euro", ale jej kanciasta sylwetka jest jednak bardzo zgrabna i proporcjonalna.

Fiat Panda pomimo "pudełkowatego" kształtu nadwozia również może się podobać i potwierdzają to opinie właścicieli tego modelu. Chevrolet Spark będący odświeżonym Matizem nie wygląda od swojego poprzednika ani lepiej, ani gorzej - ma za to szansę godnie funkcjonować na rynku przez następne kilka lat. Kia Picanto prezentuje typową średnią w tej klasie aut i na pewno nie może być uznana za auto bez charakteru.

Koszty i Wyposażenie. Nic za darmo

Mistrzem niskich cen jest definitywnie Fiat Seicento. Wybrana przez nas najdroższa wersja to... nadal najtańsze auto spośród wszystkich porównywanych - ale w standardzie poza poduszką powietrzną kierowcy oraz elektrycznie regulowanymi szybami nie znajdziemy nic więcej. ABS kosztuje dodatkowe 2300 zł, a jeśli nie chcemy wydawać 3500 zł na klimatyzację, wybierzmy za 300 zł szyby atermiczne, które ograniczą nagrzewanie wnętrza.

Nieznacznie droższy od Seicento jest następca Matiza, czyli Chevrolet Spark. Podstawowa wersja Direct kosztuje 27 900 zł, wybrany przez nas Plus jest o 2000 zł droższy. W tę cenę wliczony jest ABS oraz poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera. W odróżnieniu od Seicento nie trzeba tu dopłacać za dzieloną tylną kanapę. Wersja ze wspomaganiem kierownicy (Plus) jest o 2250 zł droższa, a z klimatyzacją o kolejne 3 tysiące.

Dacia Logan to prawdziwy as przestrzeni w tym przedziale cenowym - za 29 900 zł, a przy okazji różnych promocji nawet taniej, można stać się posiadaczem pełnowymiarowego sedana. Oczywiście trudno spodziewać się zbyt długiej listy wyposażenia: w standardzie najtańszej wersji Access jest jedynie poduszka powietrzna kierowcy. Dopiero droższa (o 2 tys. zł) wersja Ambiance daje możliwość dokupienia również wspomagania kierownicy za 1000 zł oraz klimatyzacji za 3500 zł.

Identyczną jak Logan cenę ma polska Panda, choć jest autem o całe 70 cm krótszym. Różnica tkwi jednak nie w poziomie wyposażenia, lecz w szeroko rozumianej polityce jakości. Auto jest bardzo przyzwoicie wykonane. Niestety, druga w kolejności wersja wyposażenia, Actual, nie oferuje zbyt wiele w standardzie: spośród ważnych elementów jest tylko poduszka powietrzna kierowcy. Warto więc dopłacić 400 zł za regulację wysokości kierownicy oraz 1750 zł za jej elektryczne wspomaganie. O grubość banknotu 10-złotowego poniżej magicznej bariery 30 tys. zł mieści się także Kia Picanto. Auto wyposażono w poduszkę kierowcy oraz dzielone oparcie tylnej kanapy. Wersja ze wspomaganiem kierownicy kosztuje już 33 tys. zł, a z ABS-em i elektrycznie sterowanymi szybami przednimi - 35 tys. zł.

Jeżeli zadowala nas wersja 3-drzwiowa, to kolejnym atrakcyjnym cenowo samochodem jest Hyundai Getz z silnikiem 1.1. (31 900 zł). Podstawowa wersja Basic ma jedynie poduszkę kierowcy i dzielone oparcie tylnej kanapy. Dopłacając 2 tys. zł do wersji Comfort, otrzymamy już regulację wysokości kierownicy i wspomaganie, a wydając kolejny tysiąc - dodatkową parę drzwi.

W klasie najtańszych samochodów mieści się Chevrolet Aveo z podstawowym silnikiem 1.2 i 3-drzwiowym nadwoziem (32 900 zł). Podobnie jak w przypadku większości konkurentów podstawowy poziom wyposażenia obejmuje poduszkę powietrzną kierowcy. Jest to jednak jedyne auto, które standardowo wyposażone jest w radioodtwarzacz CD. Mankamentem jest to, że ABS dostępny jest dopiero w najdroższej wersji Premium, która kosztuje aż o 8 tys. więcej.

Produkowany w czeskim Kolinie Citroën C1 to pierwszy na rynku aut wynik kooperacji koncernów PSA (Peugeot-Citroën) oraz Toyoty. Pozostałe modele - Peugeot 107 i Toyota Aygo - pojawią się na rynku jesienią i z technicznego punktu widzenia nie będą się niczym różniły.

Najtańsze C1 w wersji 3-drzwiowej kosztuje 31 800 zł. Bardziej atrakcyjny model 5-drzwiowy to wydatek 33 100 zł. Inaczej niż w większości konkurentów w Citroënie podstawowy poziom wyposażenia obejmuje aż dwie poduszki czołowe oraz ABS. Warto także dokupić za 1055 zł, fabryczny radioodtwarzacz CD.

Podsumowanie: Bezsprzecznie najatrakcyjniejszymi cenowo autami segmentu A są Seicento oraz Spark. Ten pierwszy dysponuje większym silnikiem, drugi ma nieco bogatsze wyposażenie. Biorąc jednak pod uwagę relację ceny do wielkości, bezwzględnie wygrywa Dacia Logan. Tak dużego auta za tak małe pieniądze nie dostaniemy w żadnej innej firmie.

Jazda. Bez rewelacji

Powiedzmy otwarcie - w tej kategorii nie wypada spodziewać się fajerwerków. Największy silnik ma auto rumuńskie. Jednostka pochodząca z poprzednich modeli Clio dysponuje odpowiednią mocą jak na ważący blisko tonę pojazd. Niestety, kanciaste nadwozie i stara 8-zaworowa konstrukcja silnika robią swoje i podczas jazdy miejskiej samochód spala powyżej 10 l/100 km. Wysokie zawieszenie wydaje się odporne na gorsze nawierzchnie, ale na przykład nie służy mu szybka jazda po łukach. Auto dość mocno się przechyla, a przyczepność tylnej osi jest wtedy problematyczna. Hamulce także nie dają powodów do pochwał. Bez ABS-u nie sposób wyhamować ze 100 km/h na dystansie krótszym niż 50 m.

Zaledwie o 3 KM słabszy silnik ma Chevrolet Aveo 1.2. Tu również wybrano rozwiązania z dwoma zaworami na cylinder i wbrew danym publikowanym przez firmę auto nie jest zbyt dynamiczne. A na dodatek również jego prowadzenie wydaje się przeciętne. Słabą skutecznością wykazują się hamulce, choć w jakimś stopniu 51 m drogi hamowania auto zawdzięcza śliskim oponom, w które zostało fabrycznie wyposażone. Jak na auto segmentu B Aveo spala przyzwoicie mało paliwa - średnio poniżej 8 l/100 km.

Następnym pod względem mocy samochodem jest Citroën C1. Pomimo że ma mały silnik trzycylindrowy - dopracowany system czterech zaworów na cylinder (motor jest dziełem Toyoty, produkcja odbywa się w Wałbrzychu) pozwolił uzyskać satysfakcjonujące osiągi - 68 KM z łatwością rozpędza auto na każdym z biegów. Mocną stroną C1 jest zawieszenie. Auto dobrze trzyma się na zakrętach i jest przewidywalne. Jeżeli weźmiemy też pod uwagę, że samochód pali najmniej spośród wszystkich konkurentów, wysoka nota dla niego będzie w pełni uzasadniona.

Nieznacznie niższą mocą dysponuje Kia Picanto. Jej silnik z trzema zaworami na cylinder uzyskuje dobre osiągi, ale przy wyższych prędkościach wyraźnie brakuje mu tchu. Zadowalających przyspieszeń możemy się spodziewać jedynie przy prędkościach rozwijanych w jeździe miejskiej. Na szczęście samochód dobrze się prowadzi i ma skuteczne hamulce. Pomimo braku ABS-u udało się zahamować na dystansie zaledwie 43 m. Plusem Picanto jest też niski poziom hałasu.

W Huyndaiu również spotykamy system trzech zaworów na cylinder (jest to ten sam koncern co Kia). I również w tym przypadku ujawniają się niedostatki momentu obrotowego, co przekłada się na nie najlepsze osiągi. Auto ma dość sztywne zawieszenie i prowadzi się całkiem nieźle, a jego hamulce są skuteczne. Podobną pojemność jak w przypadku Hyundaia ma silnik fiatowski FIRE. Jednak przy tej wielkości parametry mocy i momentu obrotowego wydają się zdecydowanie za niskie. Cóż, historia tej dwuzaworowej jednostki sięga jeszcze połowy lat osiemdziesiątych. Panda 1.1 jest więc dość ospałym samochodem. Przyspiesza dobrze tylko przy niższych prędkościach jazdy i leniwie reaguje na próby wyprzedzania na wyższych biegach. Rekompensuje to małym zużyciem paliwa i stosunkowo niskim poziomem hałasu wewnątrz. Zawieszenie dobrze radzi sobie z wysokim nadwoziem i jest bardzo przewidywalne.

Bardziej dynamicznym autem od Pandy jest Seicento napędzane tym samym silnikiem. Przy jego niższej o ponad 100 kg masie własnej nie jest to zresztą dziwne. Auto z łatwością potwierdziło w czasie naszych testów swoje katalogowe przyspieszenie. Prowadzenie Seicento jest lepsze niż Logana czy Aveo, jednak w stosunku do Pandy ma ono bardziej nerwową charakterystykę tylnej osi. Hamulce są skuteczne, w czym wydatnie pomaga mała masa własna auta.

Najmniejszym silnikiem spośród całej stawki dysponuje Chevrolet Spark. Wprawdzie ma tylko trzy cylindry, ale starają się, jak mogą, i do 80 km/h auto wydaje się dość dynamiczne. Problemy z przyspieszaniem zaczynają się później, ale tego mona się było spodziewa. Mały Spark wykazuje się dobrą oszczędnością, a przekonstruowane tylne zawieszenie (w stosunku do poprzednika) powoduje, że auto prowadzi się dość przyzwoicie.

Podsumowanie: Najlepsze wrażenie w czasie jazdy robi Citroën C1. Ma malutki silnik, ale wykazuje się dobrą dynamiką i niskim zużyciem paliwa. Zastrzeżeń nie budzi także jego prowadzenie.

Funkcjonalność i jakość. Przestrzeń kontra wyposażenie

Jedynym autem o długości powyżej 4 m jest Dacia Logan. Nadwozie typu sedan pozwoliło uzyskać ogromny bagażnik, mało który konkurent dysponuje chociażby połową tej pojemności. Jednak takie rozwiązanie ma też swoje wady. Brak możliwości składania oparcia tylnej kanapy powoduje, że o przewożeniu długich przedmiotów w Loganie można zapomnieć. Także sprężynowy mechanizm otwierania klapy daje się czasami we znaki - jeżeli nie wykażesz się refleksem, klapa może uderzyć w głowę.

Wnętrze Logana jest spartańskie. Płaska podłoga ułatwia utrzymanie czystości, a stosunkowo cienkie oparcia (choć całkiem wygodne) nie zabierają miejsca. Mankamentem jest brak regulacji kolumny kierownicy. Materiał pokrywający deskę rozdzielczą nie jest najlepszej jakości, ale też i auto nie ma wyższych aspiracji. Na każdym kroku czuć w nim rękę księgowego.

Więcej miejsca niż w Loganie jest w Chevrolecie Aveo. Jednak w nadwoziu typu hatchback trudno wygospodarować duży bagażnik. 220 litrów to mniej niż połowa pojemności bagażnika Dacii i niewiele więcej niż w malutkiej Pandzie. Sytuację ratuje asymetrycznie dzielona i składana tylna kanapa (niestety, składa się tylko oparcie).

Projektanci wnętrza Aveo wykazali się wprawdzie nieco większą fantazją niż twórcy Logana, ale ta stylistyka nie powala na kolana. Kierownica ma regulację w pionie, ale fotel kierowcy nie jest zbyt wygodny. Podobnie jak w Loganie brakuje nieco schowków - poza tym w desce rozdzielczej i kieszeniami w drzwiach,nie ma ich zbyt wiele. Mankamentem Aveo jest też 3-drzwiowe nadwozie, za dodatkową parę drzwi trzeba by sporo dopłacić (2500 zł).

Kolejnym autem segmentu B, które ze względu na cenę znalazło się w tym porównaniu, jest Hyundai Getz. Sufit jest w nim o kilka cm niżej niż u wymienionych konkurentów, jednak ilość miejsca na nogi oraz ramiona kierowcy i pasażerów jest zupełnie wystarczająca. Getz ma też największy spośród porównywanych hatchbacków bagażnik - 235 l. Do kanciastej deski rozdzielczej można się przyzwyczaić, tym bardziej że wskaźniki są bardzo przejrzyste i czytelne. W górnej części deski ulokowano praktyczną półeczkę na drobne przedmioty. Ciekawostką wnętrza Getza jest możliwość zmiany kąta oparcia tylnej kanapy. Podobnie jak w przypadku Aveo nadwozie podstawowej i najtańszej wersji ma troje drzwi, ale druga para kosztuje tylko tysiąc złotych.

Fiat Panda ma dość ciekawie skomponowane wnętrze. Zgodnie z panującą modą "wyciągnięto" je w pionie. Podwyższone poduszki siedzeń i bardziej wyprostowana pozycja za kierownicą w sposób naturalny zwiększyły ilość miejsca na nogi. Dokładne pomiary wykazują, że nie ma go mniej niż w znacznie większej Dacii. Znacznie gorzej jest już jednak z wysokością nad głowami oraz szerokością. Ale takie są wady auta miejskiego.

Panda mile zaskakuje jakością plastików oraz dokładnym montażem, zaś jej mankament to brak możliwości dzielenia tylnej kanapy (ruchome jest tylko oparcie). Gdybyśmy chcieli mieć dzieloną - trzeba by się zdecydować na wariant czteroosobowy auta. Wybrana koncepcja zabudowy tej części samochodu ogranicza też nieco maksymalną pakowność Pandy do 775 l.

Bezpośredni rywal rynkowy tego auta, czyli Kia Picanto, jest pojazdem o nie-co krótszym wnętrzu, ale odpowiednio wysokim. Uwagę zwraca przejrzysta deska rozdzielcza i duża ilość półeczek i schowków. Auto ma bardzo mały bagażnik, ale po całkowitym złożeniu asymetrycznie dzielonej tylnej kanapy do dyspozycji jest całkiem spora przestrzeń: prawie 900l.

Następca dobrze znanego Matiza niedawno przeszedł kurację odmładzającą. Zmieniła się głównie stylistyka oraz mechanika. Wielkość wnętrza Sparka pozostała podobna. Ilość miejsca na nogi oraz przestrzeń nad głowami są zbliżone do tego, czym dysponują Panda oraz Picanto. Mankamentem jest mała szerokość auta. Tylna kanapa posiada standardowo możliwość asymetrycznego składania oparcia. Jakość plastików stoi raczej na średnim poziomie, typowym dla aut dalekowschodnich. Ilość schowków zależy od standardu wyposażenia i warto zwrócić na to uwagę, wybierając dla siebie odpowiednią wersję (wersja Plus jest pod tym względem wyposażona równie uboga jak podstawowa Direct).

Citroën, choć jest jednym z mniejszych aut, ma spory rozstaw osi, co pozwoliło na wygospodarowanie całkiem sporej przestrzeni na nogi dla pasażerów siedzących z przodu. Auto ma szerokie wnętrze i stosunkowo nisko przebiegającą linię podsufitki - tylna kanapa mogłaby być nazwana "ławką rezerwowych", gdyż dłuższa jazda dorosłych osób musi tu być męcząca. Bagażnik ma raczej symboliczną wielkość, zapakowanie czegokolwiek większego (np. walizki) wymaga już składania oparcia tylnej kanapy. Atutem samochodu jest atrakcyjna stylistyka. Przy awangardowym i atrakcyjnym wnętrzu C1 wszyscy konkurenci wyglądają jak ubodzy krewni.

Najskromniejszym pod względem nadwozia autem jest poczciwy Fiat Seicento. Samochód dożywa już swoich dni, trudno się więc dziwić, że nieco odstaje od czołówki. Ma najmniejszy rozstaw osi i odbija się to na wielkości wnętrza. Jednak mimo upływających lat nie odnosi się wrażenia jazdy starociem. Deska rozdzielcza prezentuje się nie gorzej niż w niektórych autach konkurencyjnych. Seryjnie brakuje możliwości dzielenia oparcia tylnej kanapy. Można by też sobie życzyć regulacji kolumny kierownicy. Fotele nie są zbyt wygodne, ale pamiętajmy, że wszystko to kosztuje nawet o 10 tys. zł mniej niż u konkurencji.

Podsumowanie: Jeżeli brać pod uwagę tylko możliwości przewozowe, to Dacia nie dałaby szans rywalom. Jednak głębsza analiza wykazuje, że to jedna strona medalu. Wymiary przedziału pasażerskiego najwyżej stawiają Aveo, a pod względem jakości wykończenia przodują zdecydowanie Citroën C1 oraz Fiat Panda. Na szarym końcu jest Seicento. Małe i ciasne, ale za to tanie.

Bezpieczeństwo. Duży rozrzut

Spośród biorących udział w teście aut większość była badana w EuroNCAP. Najwyższe noty, cztery gwiazdki, zdobyły Citroën C1 oraz Hyundai Getz. Przyzwoity wynik jak na małe auto - trzy gwiazdki - uzyskały Kia Picanto, Dacia Logan oraz poprzednik Chevroleta Sparka, czyli Matiz. Zdecydowanie najgorzej wypada Seicento, w którym najlepiej nie ryzykować zderzenia. Nic nie wiemy na temat wytrzymałości zderzeniowej Aveo.

Jedynie Chevrolet Spark oraz Citroën C1 fabrycznie posiadają ABS oraz drugą poduszkę powietrzną. To zdecydowanie przemawia na ich korzyść. Chevrolet Aveo, Hyundai Getz oraz Dacia Logan mają przewagę w postaci nadwozia większego od konkurentów.

Podsumowanie: Najlepsze wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa i wynik testu zderzeniowego ma Citroën C1, tuż za nim jest Hyundai Getz, który ma również cztery gwiazdki, ale brakuje mu ABS-u i drugiej poduszki. Na końcu jest Seicento - słabo wyposażone i nieodporne na zderzenia.

WYNIK KONFRONTACJI

Werdykt

W naszej konfrontacji zwycięzcą okazał się mały Citroën C1. O jego zwycięstwie zadecydowały bardzo dobre własności jezdne oraz wysokie noty za bezpieczeństwo.

Na drugim miejscu ex aequo znalazły się: Fiat Panda, Kia Picanto oraz Chevrolet Spark. Wszystkie kosztują podobnie, Spark ma nieco gorsze osiągi, jednak nadrabia to wyposażeniem z zakresu bezpieczeństwa. Kolejnym autem jest Hyundai Getz, w przypadku którego można mówić o sporym wnętrzu za rozsądne pieniądze. Stawkę zamykają Aveo oraz Seicento.

Taka kolejność wynika z przyjętego przez nas systemu punktacji, w którym auto uzyskuje dużo punktów za jazdę. Jednak jeżeli masz własne preferencję (na przykład Funkcjonalność i Jakość stawiasz przed Jazdą) - interpretuj we własnym zakresie wyniki cząstkowe z poszczególnych kategorii.

Copyright © Agora SA