Tuning elektroniczny turbodiesli

Marzysz o jeszcze mocniejszym silniku? Dzięki tuningowi elektronicznemu możesz go mieć. I to za nieduże pieniądze. Pod warunkiem że jesteś właścicielem auta z nowoczesnym turbodieslem.

Kierowcy przekonali się już do nowoczesnych jednostek wysokoprężnych. W Europie Zachodniej udział turbodiesli w rynku przekroczył już 50 proc. Atuty tych silników to niskie zużycie paliwa i coraz lepsze osiągi. Nie ma jednak tak dobrych osiągów, by nie pokusić się o jeszcze lepsze. Nie trzeba wcale kupować samochodu z mocniejszym silnikiem, wystarczy poddać go tuningowi elektronicznemu. Ten temat budzi duże zainteresowanie, wywołuje wiele emocji. Poruszę więc najważniejsze zagadnienia, którymi żyją zarówno entuzjaści, jak i przeciwnicy podnoszenia osiągów diesli, czyli tzw. tuningu elektronicznego.

Jakie modele

Nowoczesny turbodiesel jest wyposażony w elektronicznie sterowany wtrysk paliwa i turbosprężarkę, poza nielicznymi przypadkami sterowaną komputerem. Zarówno wtrysk, jak i sprężarka mają zapas regulacji pozwalający na podniesienie mocy. Za regulację odpowiada komputer pokładowy, który steruje pracą silnika. Tuning elektroniczny można przeprowadzić praktycznie we wszystkich autach z układem wtryskowym typu common rail (np. HDi, JTD, D-4D, CDI), pompowtryskiwaczami (TDI) lub elektronicznie sterowaną pompą paliwa (np. DTI, DTH). W dużym uproszczeniu dotyczy to wszystkich turbodiesli wyprodukowanych po 1997 roku, a w wypadku niektórych modeli (np. TDI) - nawet na początku lat 90. Najsłabiej na chiptuning reagują jednostki wolnossące, takie jak 1.9 SDI - brak turbosprężarki ogranicza możliwość podniesienia mocy zaledwie do kilku KM. Sporadycznie pojawiają się też motory turbo odporne na ten proces - głównie z uwagi na specyficzną elektronikę. Im nowocześniejszy silnik, tym lepiej. Po pierwsze, lepsza kondycja jednostki pozwala na pełniejsze wykorzystanie mocy bez obawy o awarię, a po drugie, zaawansowana technika zapewnia większe rezerwy osiągów. Poza silnikami aut osobowych przeróbkom można poddawać także samochody użytkowe, czyli dostawcze, a nawet ciężarówki. Wszystko zależy od tego, czy mają elektronicznie sterowany wtrysk paliwa i czy firmy tuningowe opracowały do niego odpowiednie modyfikacje.

Ile mocy

Typowe przykłady silników często poddawanych tuningowi elektronicznemu to 1.9 TDI oraz 2.0 HDi o fabrycznej mocy 90 KM. Można ją bezpiecznie podnieść do 115-118 KM, czyli aż o 30%. Dla wielu kierowców parametrem znacznie ważniejszym niż moc maksymalna jest moment obrotowy. W omawianych jednostkach napędowych rośnie on nawet o 60 Nm, co można porównać ze zwiększeniem pojemności silnika o kilkaset cm3. Najnowocześniejsze jednostki dwu-litrowe, np. 2.0 HDi 136 KM bądź 2.0 TDI 140 KM, z łatwością uzyskują wyższą moc - na poziomie 170-180 KM - i moment obrotowy - blisko 400 Nm.

Czy spali więcej

Turbodiesel to niezwykle ciekawa maszyna zamieniająca paliwo na pracę. Choć daleko mu do perpetuum mobile, to w jego wypadku wzrost mocy nie musi od razu oznaczać drenażu portfela. Poprawa parametrów turbodiesla często łączy się bowiem ze zwiększeniem ogólnej sprawności jednostki i tym samym z lepszym wykorzystaniem oleju napędowego. Na spalanie istotniejszy wpływ niż dane techniczne silnika ma raczej styl jazdy. Jeśli możliwości auta będziesz sprawdzać na każdym skrzyżowaniu, licz się z wyższym zużyciem paliwa. Jeżeli jednak zachowasz rozsądek, wzrost będzie niezauważalny.

Dwa rozwiązania

Właściciel turbodiesla ma do wyboru dwa rozwiązania - montaż specjalnej przejściówki (tzw. boxu) lub wymianę chipa w komputerze. Pierwsze nie wymaga demontażu samochodowego komputera (wystarczy wypiąć wtyczkę i włożyć w to miejsce box). Drugie daje wprawdzie nieco większe możliwości, ale często wiąże się z ingerencją w fabryczny komputer. Box można zdemontować przy odsprze-daży samochodu, chociaż prawdopodobieństwo, że będzie pasował do innego auta, jest małe.

Jakie niebezpieczeństwa

Jeśli silnik, któremu chcesz zafundować tuning elektroniczny, jest w dobrym stanie, to nie musisz się obawiać jego uszkodzenia. Masywnie zbudowane jednostki wysokoprężne mają spory zapas wytrzymałości. Jeżeli jednak motor jest niesprawny bądź wykazuje oznaki dużego zużycia (spadek mocy, niebieskie spaliny, głośniejsza praca), zwiększenie jego obciążenia przyspieszy ten proces. Kolejny problem to gwarancja na silnik. Prawie każdy producent zastrzega, iż jakakolwiek ingerencja (a taką jest tuning elektroniczny) powoduje utratę praw gwarancyjnych na jednostkę napędową. To oficjalne stanowisko, ale w praktyce zdarza się, że dilerzy przymykają na to oko. Niektórzy wręcz sami proponują tuning elektroniczny, wiedząc, że zazwyczaj nie ma on wpływu na trwałość silnika. Jeśli zdecydujesz się na modyfikacje, sprawdź na wszelki wypadek, jakie stanowisko w tej sprawie zajmują autoryzowane serwisy danej marki. Problem ten znika oczywiście po ustaniu gwarancji, wtedy możliwości tuningu silnika są ograniczone praktycznie tylko budżetem właściciela auta.

Ile to kosztuje

Ceny boxów i chipów są bardzo zbliżone. Ich koszt zależy głównie od rodzaju elektroniki zastosowanej w danym modelu. Najtańsze rozwiązania renomowanych firm to wydatek blisko 2 tys. zł, najdroższe - 3 tys. zł. Po porównaniu tych cen z kwotami, jakie trzeba przeznaczyć na auto z mocniejszym silnikiem, okazuje się, iż tuning elektroniczny to najtańsze konie mechaniczne na rynku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.