Konfrontacje: Honda Jazz 1.2 LS/Mitsubishi Colt 1.1 Invite

Blokersi - Czytaj bez obaw - nie będzie o ziomalach ani hip-hopie. Jedyna przemoc, jakiej doświadczysz, to chęć posiadania jednego z dwu aut, które sprawdziły się już w Japonii, a teraz trafiają do Europy, by sprawnie manewrować między blokowiskami. Adresowane są głównie do młodych - zarówno singli, jak i rodzin. Który wybrać?

Oto dwa nietypowe mieszczuchy nowej generacji. Nowoczesne, agresywne, a równocześnie przyjazne i niesamowicie funkcjonalne. Na oba długo czekaliśmy - w wypadku Jazza na wersję 1.2, a Mitsubishi zwlekało z wprowadzeniem nowego Colta, który oficjalnie wszedł wreszcie do sprzedaży na początku października. Porównujemy auta z podstawowymi 70-konnymi jednostkami, bo w naszym kraju takie silniki są najchętniej wybierane do napędu miejskich aut.

Wielkomiejski sznyt

Z kloszami reflektorów przypominającymi wytrzeszczone gadzie oczka, krótkim przodem i jednobryłową sylwetką Jazz nie zdobędzie tytułu samochodowego mistera świata. Bardziej przypomina minivana niż miejskie auto klasy B. To, co najlepsze w tym projekcie, ukryto jednak w środku - po otwarciu drzwi wnętrze okazuje się nadspodziewanie obszerne.

Colt jest zupełnie inny, wystrzałowy. Ani śladu nie zostało po rozwiązaniach znanych z poprzedniej generacji. Wysokie nadwozie upodabnia go do minivana, ale drapieżnej sylwetki nie pozbawiono sportowych akcentów. Zintegrowany z wysokim zderzakiem przód przypomina pistoletowy nabój, a pionowe listwy tylnych świateł dodatkowo podkreślają dynamikę stylizowanego na sportowo hatchbacka. Z minivanów - podobnie jak w Hondzie Jazz - zaczerpnięto duże przeszklone boczne powierzchnie, które zaczynają się i kończą małymi trójkątnymi okienkami.

Wnętrze Colta z budzącymi skojarzenie z przenośnym radioodtwarzaczem pokrętłami i innymi elementami konsoli środkowej z jasnego półprzezroczystego tworzywa wyraźnie zaadresowano do młodych. Środek Jazza wzorniczo jest bardziej konserwatywny.

Jazz to udana kreacja miejskiego minivana. A Colt? Prędzej czy później spotkamy go na rajdowych trasach zwłaszcza w wersji 3-drzwiowej, zadziornej niczym coupé. Odmianie 5-drzwiowej bliżej do małej Hondy, a więc miejskiego minivana, gasi ją jednak urodą.

50 tysięcy? Są tego warte

Nie takie znów małe miejskie autko spod znaku trzech diamentów do skromnych się nie zalicza. Wersja Invite w Europie to środkowy poziom wyposażenia - są jeszcze Inform i Instyle. Nabywca - także w Polsce - standardowo otrzymuje czołowe i boczne, w sumie cztery (!), poduszki powietrzne, układ ABS z elektronicznym korektorem siły hamowania EBD, elektryczne wspomaganie układu kierowniczego i elektrycznie sterowane szyby przednie. Sympatyczne rozwiązanie w Colcie to przedni schowek podzielony na dwie części, z których prawa umożliwia schłodzenie butelki z napojem.

Szkoda, że system stabilizacji toru jazdy (MASC) ma być dostępny dopiero w przyszłym roku, mniej wprawnemu kierowcy może się przydać na mokrej lub szutrowej nawierzchni także w aucie z podstawową jednostką napędową.

Na minus zapiszemy Coltowi testowe zużycie paliwa 7,5-8,0 l/100 km. Na trasie udało nam się zejść ze średnim spalaniem do 5,8-6,0 l/100 km. Colt jednak prowokuje do szybkiej jazdy. Jazz spala mniej. Ma za to uboższe wyposażenie standardowe - nie brak mu ABS-u lub elektrycznego wspomagania układu kierowniczego i elektrycznie regulowanych lusterek, ale są w nim tylko dwie poduszki powietrzne.

Colt jest lepiej wyposażony. Do obu pojazdów można tyle samo dokupić w opcji. Colt i Jazz wypadają podobnie - drogo jak na segment B, atrakcyjnie jak na miejskie auto rodzinne.

Jazz - 70/80 pkt; Colt - 71/80 pkt

Więcej czadu

Japońskie małe auta wszechstronnie sprawdziliśmy na warszawskich ulicach, katowickiej trasie szybkiego ruchu i cieszących się złą sławą podlaskich drogach. Zakręt, hopka, dziurawa nawierzchnia, rozsypany żwir - posłuszny kierowcy Colt skacze, leci, hamuje, pędzi, zawsze pewnie wpisując się w drogę. Na stabilność prowadzenia pozytywnie wpływa spory jak na klasę B rozstaw osi (2500 mm) i dobrze dobrana charakterystyka podwozia. Zawieszenie odwdzięcza się lubiącemu szybką jazdę kierowcy przekazywaniem pełnej informacji. Auto niespodziewanie nie zmienia charakterystyki na zakrętach. Na pochwałę zasługuje elektryczne wspomaganie układu kierowniczego, które działa zarazem skutecznie i powściągliwie, co rzadko się zdarza przy takim rozwiązaniu zastosowanym w aucie miejskim.

W parze z dynamiką tylko 3-cylindrowej jednostki idzie umiarkowane zużycie paliwa. Jedyne zastrzeżenie to dobiegający warkot i odrobinę nierówna praca tego silnika w zakresie do 1500 obr/min, ale to cena za 3-cylindrową architekturę.

Często w nowościach trzeba coś poprawić w układzie jezdnym - w Colcie nie dostrzegliśmy żadnych objawów chorób wieku dziecięcego. Także do konstruktorów Jazza mogą się zgłosić po naukę spece z Renault, by poprawić Modusa - Japończycy udowodnili, że miejski minivan wcale nie musi przechylać się na zakrętach niczym regatowa żaglówka.

Czterocylindrowa Honda ma większy moment i więcej mocy niż Colt, lepiej też przyspiesza. Potwierdzają to pomiary testowe. Subiektywnie jednak lepiej zbiera się Colt. Jego jednostka wydaje się też bardziej elastyczna niż wysokoobrotowy silnik Hondy. Podczas jazdy dynamika Jazza nie zachwyca, ale za to ekonomiczny silnik dobrze wytłumiono. We wnętrzu auta jest cicho, podczas gdy we wnętrzu wielu aut miejskich, także Colta, nie brakuje decybeli. Jazz ma też niespodziankę dla lubiących zaglądać pod maskę - silnik z dwoma zaworami na cylinder, ale... po dwie świece zapłonowe jak w Alfie! Japońskie cuore sportivo? No prawie. Do dynamicznej jazdy Jazzem zniechęcają bowiem hamulce - długa droga wytracenia prędkości 100-0 km/h i utrudniający precyzyjne dozowanie siły hamowania twardy pedał o małym skoku. Na szczęście podczas hamowania łatwo ominąć przeszkodę - Jazz tak jak Colt ma w standardzie ABS.

Na tle konkurentów w klasie B+ oba maluchy jeżdżą dobrze. Wysokie noty otrzymuje zwłaszcza Mitsubishi za przyjazną prowadzącemu ergonomię i precyzyjny układ kierowniczy, Jazz traci je za mniej niż przeciętne hamulce.

Jazz - 76/100 pkt; Colt - 78/100 pkt

Uniwersalne mieszczuchy

Oba auta są 5-miejscowe i 5-drzwiowe, przestronne i praktyczne. Colt zapewnia użytkownikom dużo miejsca. Wnętrze, w którym nie brak tworzyw dobrej jakości, jest obszerne i funkcjonalne. Wrażenie przestronności zwiększają tylne fotele montowane zamiast kanapy - oba przesuwane o 15 cm (jeden podwójny), z indywidualną regulacją. Można je ustawiać asymetrycznie, składać (60:40) na płask lub portfelowo, wyjmować lub tylko regulować kąt pochylenia ich oparć. Dzięki temu pojemność bagażnika Colta jest zmienna - od 220 do 645 l (do linii okien).

Jazz jest 4 cm krótszy, 2 cm węższy i 2 cm niższy, ma też 5 cm mniejszy rozstaw osi. To nieważne - bije Colta pojemnością części wnętrza przeznaczonej na bagaż. Może przewieźć aż 380/845 (do linii okien)/1323 l (po dach). Imponuje zwłaszcza ta ostatnia wartość, powstała po złożeniu tylnej kanapy. Toż to prawie kombivan. Jazz jest autem segmentu B z wnętrzem kompaktu (klasa C) i funkcjonalnością minivana.

Producenci obu aut usłyszą brawa za przestronność i pomysłową aranżację wnętrza. Colt także za dobre fotele. W Jazzie przydałaby się możliwość składania przedniego fotela pasażera.

Jazz - 46/60 pkt; Colt - 48/60 pkt

Nowe wyzwania

Jazz zdobył cztery gwiazdki w testach zderzeniowych EuroNCAP. Colt - jeszcze nie rozbity! Ale solidna konstrukcja i wzmocnione strefy zgniotu zwiększają bezpieczeństwo podróżnych. Nadwozie nowego modelu jest zdecydowanie sztywniejsze niż w poprzedniku. Można się zatem spodziewać co najmniej dobrego wyniku próby zderzeniowej.

Jazzowi z elementów wyposażenia zwiększających bezpieczeństwo brak tego samego co Coltowi, ale ponadto bocznych poduszek. Nie do przyjęcia jest też długość drogi hamowania małej Hondy.

Colt nie ma w standardzie bocznych kurtyn powietrznych i ESP, reszta bez zastrzeżeń. Czekamy na próbę EuroNCAP.

Jazz - 39/60 pkt; Colt - 49/60 pkt

Wynik konfrontacji

Wygrywa kompaktowe Mitsubishi.

Jednak z obu aut Japończycy mogą być dumni - zarówno Jazz, jak i Colt oferują o wiele więcej niż klasyczne auta miejskie.

W praktyce na decyzję o zakupie wpłyną raczej kategorie socjologiczne. Synom i córkom polecamy Colta, żonom i... teściom - Jazza.

Honda JAZZ 1.2 LS 51 900 zł

Mitsubishi COLT 1.1 Invite 50 990 zł

Więcej o:
Copyright © Agora SA