Fiat Punto 1.3 16V Multijet Dynamic

Skoro niektórzy twierdzą, że członkiem rodziny może być nawet chomik, to nic nie stoi na przeszkodzie, by to zaszczytne miano otrzymał lubiany samochód rodzinny. Na dobrej drodze ku temu jest odświeżony Fiat Punto z nowym silnikiem z Polski.

Przyzwyczailiśmy się nazywać rodzinnymi auta co najmniej klasy C, które doskonale sprawdzają się w długich eskapadach, ale przecież w naszych realiach taką rolę często spełniają nieduże samochody, takie jak Fiat Punto. Jak wykazują statystyki sprzedaży, w zeszłym roku temu modelowi zawierzyło aż 12 tys. osób (trzecie miejsce na rynku). Najwyraźniej lubimy Punto. Sądzę, że pomimo upływu lat od rozpoczęcia produkcji auto utrzyma wysoką pozycję na rynku - za sprawą nowej jednostki napędowej produkowanej w kraju i wręcz idealnie dostosowanej do potrzeb wielu polskich klientów.

Wpisowe kosztuje

Problem jest zawsze ten sam. Kiedy wyszukamy sobie w katalogu wersję auta, która jest szybka, zwinna i mało pali, to przeważnie okazuje się ona nowoczesnym turbodieslem. Poza mnóstwem zalet takie konstrukcje mają jedną zasadniczą wadę - kosztują więcej niż byśmy się spodziewali. To jasne, że są oszczędniejsze, rzadziej wymagają przeglądów, ale bez wątpienia zmuszają nas do sporej inwestycji na początku. Czy warto kupować diesla? Jeśli sporo podróżujesz, na pewno tak. Biorąc pod uwagę prostą kalkulację: cena samochodu a koszty paliwa, okazuje się, że różnica cen aut o podobnych osiągach i wyposażeniu, ale z różnymi jednostkami napędowymi (czyli benzynowe Punto 1.2 16V oraz wysokoprężne 1.3 16V Multijet), zwróci się dopiero po przejechaniu 113 tys. kilometrów.

Fiat w wypadku Punto z silnikiem 1.3 16V Multijet nie oferuje najtańszej, ale bardzo ubogo wyposażonej opcji Actual. Podstawową wersją wyposażenia jest Active za 47 700 zł (uwzględniając dopłatę 1300 zł za pięciodrzwiowe nadwozie). Testowaliśmy o 3 tys. droższą odmianę Dynamic, którą można uznać za samochód nieźle wyposażony. Dodatkowo auto miało lakier metaliczny oraz boczne poduszki powietrzne, kurtyny, klimatyzację i radioodtwarzacz CD. Te elementy podniosły cenę aż do 60 150 zł. To sporo, choć porównywalnie np. z równie dobrze wyposażonym Fordem Fiesta TDCi.

Sama przyjemność

Jeszcze kilka lat temu niewiele osób przypuszczało, że auto z dieslem o pojemności mniejszej niż 1,5 l może się pochwalić przyzwoitymi osiągami. Jednak szalony postęp w dziedzinie turbodoładowanych jednostek z wtryskiem bezpośrednim spowodował, że obecnie każdy liczący się producent chce mieć taki silnik w swojej ofercie. Mała pojemność oznacza niskie spalanie, mniejsze zanieczyszczenie środowiska, a dzięki zaawansowanym technologiom także niezłe osiągi - 70 KM przy pojemności 1,3 l to wynik zupełnie przyzwoity wśród silników benzynowych, a jak na diesla - naprawdę spore osiągnięcie.

Chociaż obrotomierz jest wyskalowany do 7000 obr/min, po przekręceniu kluczyka nie masz wątpliwości, że pod maską znajduje się diesel. Charakterystyczny klekot staje się mniej słyszalny po rozgrzaniu silnika i wyraźnie uspokaja się podczas pracy pod obciążeniem. Uciążliwy nie jest nigdy. Miłe zaskoczenie już po ruszeniu - nawet obciążone trzema osobami Punto sprawnie wyrywa do przodu, w czym na pewno pomaga wysoki (180 Nm) moment obrotowy. Na każdym kolejnym biegu auto bardzo chętnie przyspiesza, uzyskując w próbach drogowych wyniki często lepsze niż niemieccy czy francuscy rywale. W zależności od stylu jazdy zmienia się zużycie paliwa. Przy delikatnym obchodzeniu się z pedałem gazu wynik 3,9 l/100 km na trasie jest zupełnie realny, ale już przy w miarę dynamicznej jeździe trzeba się liczyć ze spalaniem nie mniejszym niż 5 l/100 km. Z drugiej strony - nawet wybryki młodości nie są w stanie wycisnąć z auta więcej niż 8,8 l/100 km w ruchu miejskim.

Tradycyjnie już atutem Punto są jego właściwości jezdne. Pewne zachowanie na drodze to rezultat bardzo rozsądnego zestrojenia zawieszenia. Samochód nie przechyla się nadmiernie na zakrętach i dobrze reaguje na ruchy kierownicą. Lekka podsterowność utrzymuje się bez względu na to, czy auto wiezie tylko jedną osobę, czy jest w pełni obciążone. Układ kierowniczy ma bardzo skuteczny system elektrycznego wspomagania o dwóch stopniach regulacji. W mieście możesz wcisnąć znajdujący się na desce rozdzielczej przycisk "city", otrzymując bardzo silne wspomaganie umożliwiające manewrowanie jednym palcem. Przy 60 km/h układ automatycznie zmniejsza siłę działania, zapewniając odpowiednią precyzję.

Miło zaskoczył nas wynik próby hamowania - 37 m (100-0 km/h). To naprawdę przyzwoity rezultat - i to w samochodzie, który z tyłu ma hamulce bębnowe o konstrukcji pamiętającej jeszcze czasy świetności Malucha.

Niewiele zmian

O ile odświeżony model z zewnątrz jest łatwo rozpoznawalny po nowym kształcie reflektorów (które zresztą wielu osobom się nie podobają), o tyle w środku zmiany są raczej kosmetyczne. Ta sama deska rozdzielcza, te same siedzenia, zmieniono tylko tarcze wskaźników.

Wnętrze zachowało zalety poprzedniej wersji - sporą ilość miejsca z przodu, niezłą ergonomię i wygodne koło kierownicy. Dobrze zaprojektowane półki pod przednią szybą i kieszenie w drzwiach bocznych do spółki ze schowkiem po prawej stronie deski rozdzielczej pozwalają na wygodne rozmieszczenie w aucie wszelkich drobiazgów. Jedyną wadą w porównaniu z poprzednią wersją jest zniknięcie specjalnych siatek, które znajdowały się w przednich drzwiach i doskonale nadawały do przewożenia np. telefonu komórkowego. Przy okazji oceny jakości wykończenia należy wspomnieć o mankamencie, jakim jest przykry zapach plastiku w każdym nowym Punto - utrzymuje się wiele lat.

O ile z przodu mogą wygodnie podróżować nawet bardzo wysokie osoby, o tyle na tylnej kanapie po maksymalnym odsunięciu przednich foteli zostaje minimalna ilość miejsca na nogi. Zgodnie z danymi producenta, bagażnik mieści prawie 300 l, ale taka pojemność jest dostępna tylko wówczas, gdy zdecydujesz się na zapasowe koło typu dojazdowego. Inaczej podłoga bagażnika wyraźnie się wybrzusza i na oko ubywa około 40 l. Wersja Dynamic seryjnie ma asymetrycznie dzieloną tylną kanapę, dzięki której można dość swobodnie kształtować wielkość bagażnika. Po złożeniu oparcia autem przewieziesz nawet metr sześcienny ładunku.

Jak pancernik

Bezpieczeństwo jest jednym z mocniejszych atutów Punto. Cztery gwiazdki uzyskane w teście zderzeniowym EuroNCAP to dobry wynik. Próba zderzenia czołowego wykazała, że przy rozsądnych prędkościach nie istnieje poważne zagrożenie życia i zdrowia pasażerów. Nawet tak groźne dla mniejszych aut kolizje boczne nie są w Punto zbyt wielkim problemem dzięki mocnej strukturze karoserii. Dodatkowo montowane poduszki boczne i kurtyny minimalizują ryzyko obrażeń. Mniej doświadczeni kierowcy docenią instalowany seryjnie w tej wersji silnikowej system ABS i możliwość dokupienia za 2900 zł układu stabilizacji toru jazdy ESP.

Zdecydowanie pozytywnie

Na koniec dochodzimy do zasadniczego pytania - czy nowe Punto warte jest swojej ceny? Ci, którzy uważają, że Fiat "zdradził rewolucję", zbytnio upodabniając pupila do starego Polo, powiedzą, że samochód stracił na atrakcyjności. Jednak ja uważam Punto, szczególnie z nowoczesnym turbodieslem 1.3 16V Multijet, za dobre auto. Dynamiczne, oszczędne i bezpieczne - dające się polubić. Jeżeli nie pojawią się problemy natury eksploatacyjnej (poprzednie Punto nie cieszyło się opinią niezawodnego), to miejski Fiat z nowym produkowanym w Polsce silnikiem będzie bardzo groźnym rywalem dla liderów klasy B, czyli Škody Fabii i Toyoty Yaris.

Więcej o:
Copyright © Agora SA