Twoje auto - Łap okazję

Wybraliśmy tuzin samochodów, które w ciągu najbliższych miesięcy prawdopodobnie znikną z polskich salonów, zastąpione nowszymi modelami. Czy warto je teraz kupić?

Samochód żyje na rynku od pięciu do ośmiu lat. Potem następuje wymiana pokoleń. Czas na sukcesora. Jednak czy sprawdzona konstrukcja musi trafić do lamusa?

Oferta w salonach nie zmienia się w ciągu nocy. Zanim sieć dealerska nasyci się egzemplarzami nowej serii, poprzednicy pozostają jeszcze w sprzedaży. Przez pewien czas obie generacje zgodnie współistnieją na rynku. Łaknący nowości rzucają się na premiery, ale schodzące już ze sceny gwiazdy także znajdują swoich amatorów.

Kupić...

Powodów do kupna modelu, który kończy swoją karierę rynkową, może być kilka. Z zasady egzemplarze ostatnich serii powinny być tańsze niż wersje zmodernizowane lub całkiem nowe. Ich wyposażenie jest zazwyczaj bogate i obejmuje elementy, za które wcześniej trzeba było dopłacić. Poza tym samochód produkowany od kilku lat zdążył już przejść przez choroby wieku dziecięcego, a czasem nawet przeżyć kilka tzw. akcji nawrotowych mających na celu usunięcie błędów i niedociągnięć wykrytych w czasie eksploatacji. Istnieją też wiarygodne dane dotyczące jego niezawodności i trwałości, wiadomo dokładnie, co i kiedy się psuje, a co - zwłaszcza w polskich warunkach - lepiej wymienić wcześniej niż przewidział to producent. Niezależne warsztaty opanowały już technologię napraw i mają łatwiejszy dostęp do firmowej dokumentacji. A to - oczywiście po upływie okresu gwarancji - nie skazuje właściciela na wizyty tylko w autoryzowanych, a więc droższych stacjach obsługi. Łatwo także ocenić, czy auto cieszy się wzięciem wśród amatorów cudzej własności. Nie bez znaczenia są podnoszące jego wartość modyfikacje i modernizacje, którym zostało poddane. Dla niektórych nabywców istotne jest też to, że pojazd, choć fabrycznie nowy, nie kłuje w oczy nowością - nie wszyscy lubią wyróżniać się z tłumu.

...albo nie kupić?

Decyzja o nabyciu auta "schodzącego" ma też minusy. Trzeba liczyć się przy jego odsprzedaży z utratą wartości większą niż nowego modelu, a może nawet z trudnościami ze znalezieniem następnego właściciela. Egzemplarze z tego samego rocznika, młodsze np. o pół roku, ale należące już do kolejnej generacji, będą za kilka lat na wtórnym rynku cenione wyżej.

Nie należy oczekiwać - w wypadku modeli "schodzących" - specjalnych akcji promocyjnych i dodatkowych zachęt. Na upusty i bonifikaty zapewne można liczyć, ale dopiero gdy nadejdzie ostateczny termin pozbycia się zapasów. Warto jednak spróbować złapać okazję.

Copyright © Agora SA