Odrestaurowano Cadillaca Marszałka Piłsudskiego

Po ponad 1,5 roku prac ujrzeliśmy finalny efekt odbudowy zabytkowej limuzyny Marszałka Józefa Piłsudskiego, sprowadzonej do Polski w 1935 roku. 7 listopada wspaniałego Cadillaca 355D Series 30 Fleetwood 7 Passengers Limousine ponownie można było zobaczyć w Belwederze. Auto odsłonił Prezydent Bronisław Komorowski

Cadillac zamiast Chevroleta w Europie

Nie jest tajemnicą, że Marszałek Piłsudski interesował się motoryzacją i był miłośnikiem amerykańskiej marki Cadillac. Spoglądając na samochód w obecnym stanie nie ma się czemu dziwić. Doprowadzenie pojazdu do tego poziomu wymagało jednak nie lada wysiłku.

Po II wojnie światowej Cadillac 335D wrócił do Polski z Rumunii w fatalnej kondycji, z uszkodzonymi szybami, bez silnika i jego osprzętu, wskaźników i oprzyrządowania deski rozdzielczej, bez skórzanych siedzeń w przedziale kierowcy, ze zniszczonymi obiciami drzwi przednich i tapicerką przedziału pasażerskiego. Ponadto brakowało elementów oświetlenia wewnętrznego i zewnętrznego, urządzeń sygnalizacyjnych oraz wyposażenia pojazdu, w tym kół zapasowych.

Samochód trafił do Muzeum Techniki Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie z Rumunii, gdzie był internowany Marszałek Edward Śmigły-Rydz, późniejszy użytkownik Cadillaca. Piłsudski nie zdążył się nim nacieszyć, zmarł 12 maja 1935 roku, a samochód trafił do Polski na przełomie lutego i marca. Potem był w dyspozycji żony, Aleksandry Piłsudskiej, by pod koniec 1936 roku trafić do następcy Piłsudskiego na stanowisku Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, Marszałka Śmigłego-Rydza. Obsługiwał również delegacje zagraniczne prezydenta.

Limuzyna została wykonana na specjalne zamówienie. Podwyższono i wzmocniono zawieszenie, wyposażono ją także w płyty pancerne i kuloodporne szyby, dwa akumulatory, większy zbiornik paliwa oraz syrenę.

 

Auto jest wyposażone w benzynowy silnik V8 o pojemności 5,8 litra i mocy 130 KM. Napęd przekazywany jest na tylne koła poprzez trzystopniową skrzynię biegów. Cadillac może rozpędzić się maksymalnie do 100 km/h, co na tamte czasy było bardzo wysoką prędkością. Wiemy, że Marszałek Piłsudski lubił szybka jazdę samochodem.

Cadillac 335D jest słusznych rozmiarów, ma 5 780 mm długości, do tego w wyniku opancerzenia waży aż 3 tony. Nie powinno więc dziwić, że jego potężna jednostka napędowa zużywa średnio ok. 30 litrów paliwa na 100 km.

Amerykańska limuzyna będzie wystawiona od 8 do 9 listopada na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego, jako dodatkowa atrakcja dla zwiedzających w ramach obchodów Święta Niepodległości. 11 listopada pojazd będzie można także zobaczyć na ulicach Warszawy w marszu "Razem dla Niepodległej", a następnie na dziedzińcu Belwederu do godz. 18.00. Później auto będzie można podziwiać w Łazienkach Królewskich, gdzie będzie garażowane w specjalnej, oszklonej gablocie.

Wszystkie koszty renowacji Cadillaca 335D sfinansowała Fundacja PZU. Nieoficjalnie mówi się, że projekt kosztował milion złotych, wliczając kupno identycznego auta, z którego pobrano części do odbudowy egzemplarza Piłsudskiego. Nie będzie to jedyny historyczny pojazd, odbudowany z inicjatywy Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Z dużym prawdopodobieństwem na przyszłoroczne obchody Narodowego Święta Niepodległości odrestaurowany zostanie samochód prezydenta Ignacego Mościckiego.

ZOBACZ TAKŻE:

American Dream | Motoryzacyjne marzenia na przestrzeni lat

Więcej o:
Copyright © Agora SA